Jakiś czas temu, dostałem wiadomość od jednego z pracowników firmy Cup of Sox. Jest to firma produkująca, że tak to ujmę, rzemieślnicze skarpety, które dodatkowo pakowane są w puszki po kawie. Tak, tak, skarpety pachnące kawą. Wróćmy jednak do szczegółów wiadomości, którą otrzymałem. Otóż, poproszono mnie o to, bym wybrał sobie po jednym nowym modelu z trzech różnych serii. Zastanawiałem się, o co chodzi, co chce ode mnie producent skarpet i skąd w ogóle pomysł, by akurat mi je zaproponować.
Zaryzykowałem, wybrałem trzy modele i podałem swój adres. Po kilku dniach, kurier dostarczył mi paczkę i to co w niej zastałem, możecie zobaczyć na poniższej fotografii.
Tak, tak, moi drodzy, w paczce znalazły się ... skarpety na butelki od piwa. Nowy pomysł włodarzy firmy, by w okresie późno jesienno-zimowym, piwo na dworze nam nie oziębiało się do bardzo niskiej temperatury i oczywiście by nie zamarzło. Wierzę, że jesteście zaskoczeni, podobnie jak i ja, gdyż zazwyczaj myśląc o temperaturze piwa, zawsze staramy się utrzymać jego odpowiednia temperaturę, ale w sensie by się zbytnio nie ogrzało. W tym wypadku, cbodzi o to, by się zbytnio nie oziębiło.
Dziś przetestowałem owe skarpety. Temperatura na zewnątrz -2 stopnie Celsjusza, więc odpowiednia pogoda na piwne skarpety. Wybrałem się nad jedno z olsztyńskich jezior, gdzie wiatr dodatkowo wpływa na odczuwanie zimna i zapakowałem piwa w skarpety.
Butelki w skarpetach, spędziły na dworze około 25 minut i trzymały temperaturę taką, jak na początku, czyli około +10 stopni Celsjusza. Jak długo by trzymały taką temperaturę, pewnie w końcu butelki i samo piwo by się ochłodziły, ale jednak w jakimś stopniu to działa. Ale co ważniejsze, ci co lubią pić piwo z butelki i to pod chmurką, późną jesienią, zimą i wczesną wiosną, nie muszą się obawiać, że będzie im zimno w dłonie od zimnej butelki. Zapakują sobie w skarpetę i spokojnie mogą pić, nie martwiąc się od zimno. A jak to wygląda? O tak:
Podsumowując. Piwne skarpety Cuo of Sox to, dla takich piwoszy jak ja, gadżet. Głównie dlatego, że piwo piję głównie w pomieszczeniach (poza okresem wiosenno-letnim) i nie pijam go prosto z butelki. Jakkolwiek uważam, że jest to bardzo przyjemny gadżet, rewelacyjny jeśli chodzi o pomysł, wzory, no i perfekcyjnie wykonany i wierzę, że wielu miłośnikom piwa sprawiłby wielką przyjemność. Prezentuje się świetnie, świetnie opakowane, świetnie leży na butelkach i świetnie się to trzyma w dłoni. Akurat święta za pasem, więc może to być dobry pomysł na prezent dla miłującej lub miłującego piwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz