Pięć lat minęło jak jeden łyk Ataku Chmielu, można spokojnie sobie powiedzieć. Pięciolecie pierwszej warki słynnego, kultowego wręcz Ataku Chmielu, mamy już dawno za sobą, jakkolwiek chłopaki z Browaru Pinta, postanowili fakt swego istnienia od ponad pięciu lat na polskim rynku piw rzemieślniczych uczcić w szczególny sposób i zorganizowali spotkanie ze swoimi przyjaciółmi, współpracującymi hurtownikami, właścicieli lokali piwnych, sklepikarzami, blogerami oraz po prostu fanami. Impreza, pod hasłem Pinta Party 2016, odbyła się, na świeżym powietrzu, w 'klubie' Kufle i Kapsle Saison.
Mimo, że pogoda, na samym początku, nie dopisywała, to wraz z upływem czasu i przybywaniem kolejnych gości, robiło się coraz cieplej i na niebie, do czasu późnej pory, świeciło przyjemne słońce.
W trakcie imprezy, goście mogli spróbować kultowych pozycji Pinty, a także piw z zagranicznych browarów, z którymi to współpracowano w przeszłości, przy warzeniu kooperacyjnych piw. Nie zabrakło także piwnych pozycji z zaprzyjaźnionych polskich browarów. Wiadomo, piwo lubi zagrychę, więc ekipa Pinty przygotowała także przekąski ciepłe i zimne.
Do tego, było coś nie tylko dla ciała, ale także i dla duszy, a mianowicie koncerty zaproszonych kapel. Wystąpiły trzy zespoły: Sportowcy, Nanosojuz i kultowa Apteka. Po doborze kapel, można spokojnie stwierdzić, że ekipa Pinty, wychowała się w 'pankowych' klimatach, co się oczywiście bardzo chwali.
W trakcie biesiady, Pinta przygotowała nie lada niespodziankę dla wybranych szczęśliwców, czyli butelkę Ataku Chmielu z pierwszej warki, którą wyżej wymienieni mieli okazję skosztować.
To nie była jedyna siurpryza tego wieczoru. Ekipa browaru poinformowała o kilku istotnych rzeczach, a mianowicie o budowie swojego fizycznego browaru w okolicach Bielska-Białej (dokładna lokalizacja nie została ogłoszona; cały czas to wielka tajemnica), którego roczna wydajność w szczytowej fazie rozwoju ma wynosić 60 tysięcy hektolitrów. Można rzec, że to prawie taka sama wydajność, jak w Browarze Ciechan chociażby. Kolejna ważna wiadomość to taka, że udziałowcem w Browar Pinta został Cedric Gendaja, założyciel i właściciel firmy Smak Piwa. Kolejną ciekawą inicjatywą, o której poinformowali gospodarze, była informacja o rozpoczęciu akcji Pinta Hop Tour, czyli warzeniu serii piw z chmielami z egzotycznych zakątków świata, miedzy innymi z Rosji, Korei Północnej. Pierwszym piwem z serii ma być Rye Wine z chmielem rodem z Argentyny. Była także wzmianka o nowym piwie z serii Pinta Miesiąca. W sierpniu ma to być nie lada gratka, bo piwo uwarzone w kooperacji w PSPD (Polskie Stowarzyszenie Piwowarów Domowych), o przyjemnej nazwie Przyjaciel Stowarzyszenia (Quintupel).
Zabawa w czasie celebracji pięciolecia Pinty, była na tyle przednia, że za bardzo nie miałem ani chęci, ani czasu, ani fantazji, by latać z aparatem i robić mnóstwo zdjęć. Udało mi się trochę ustrzelić, jakkolwiek - czego bardzo żałuję - nie mam fotografii z gospodarzami, tylko jedno i to w niepełnym składzie. Nadrobię to podczas jubileuszu dziesięciolecia. Obiecuję! To, co udało mi się uwiecznić, dostępne jest poniżej.
W trakcie biesiady, Pinta przygotowała nie lada niespodziankę dla wybranych szczęśliwców, czyli butelkę Ataku Chmielu z pierwszej warki, którą wyżej wymienieni mieli okazję skosztować.
To nie była jedyna siurpryza tego wieczoru. Ekipa browaru poinformowała o kilku istotnych rzeczach, a mianowicie o budowie swojego fizycznego browaru w okolicach Bielska-Białej (dokładna lokalizacja nie została ogłoszona; cały czas to wielka tajemnica), którego roczna wydajność w szczytowej fazie rozwoju ma wynosić 60 tysięcy hektolitrów. Można rzec, że to prawie taka sama wydajność, jak w Browarze Ciechan chociażby. Kolejna ważna wiadomość to taka, że udziałowcem w Browar Pinta został Cedric Gendaja, założyciel i właściciel firmy Smak Piwa. Kolejną ciekawą inicjatywą, o której poinformowali gospodarze, była informacja o rozpoczęciu akcji Pinta Hop Tour, czyli warzeniu serii piw z chmielami z egzotycznych zakątków świata, miedzy innymi z Rosji, Korei Północnej. Pierwszym piwem z serii ma być Rye Wine z chmielem rodem z Argentyny. Była także wzmianka o nowym piwie z serii Pinta Miesiąca. W sierpniu ma to być nie lada gratka, bo piwo uwarzone w kooperacji w PSPD (Polskie Stowarzyszenie Piwowarów Domowych), o przyjemnej nazwie Przyjaciel Stowarzyszenia (Quintupel).
Zabawa w czasie celebracji pięciolecia Pinty, była na tyle przednia, że za bardzo nie miałem ani chęci, ani czasu, ani fantazji, by latać z aparatem i robić mnóstwo zdjęć. Udało mi się trochę ustrzelić, jakkolwiek - czego bardzo żałuję - nie mam fotografii z gospodarzami, tylko jedno i to w niepełnym składzie. Nadrobię to podczas jubileuszu dziesięciolecia. Obiecuję! To, co udało mi się uwiecznić, dostępne jest poniżej.
Na koniec tego wpisu, chciałbym chłopakom z Pinty, czyli Ziemkowi, Grześkowi i Markowi, serdecznie podziękować za zaproszenie na to jakże przyjemne wydarzenia, za ugoszczenie podczas tych kilku pełnych wrażeń godzin, a także za cudownych pięć lat, za wspaniałe piwa, które od początku polskiej piwnej rewolucji, dostarczają mi niesamowitych wrażeń, z kultowym Atakiem Chmielu na czele oraz za wszystkie przejawy genialnego kumplostwa i serdeczności przez tych pięć lat właśnie. Dziękuje bardzo! Na zdrowie Pinta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz