Nawiązując do mojego ostatniego wpisu, czyli tematu piwnej pustyni w moim rodzinnym Olsztynie, dziś troszkę o polskim piwnym raju, czyli o Warszawie. Czy nasza stolica to naprawdę eden jeśli chodzi o tematykę piwną? Ano zobaczmy!
Od razu pewnie podniosą się głosy, że porównywanie wielkiej Warszawy z małym Olsztynem, to jak porównywać jakikolwiek model Ferrari z Daewoo Tico. Bo inna skala, inne zarobki, inny styl życia i cała masa innych czynników ekonomiczno-społecznych, które wpływają na znaczne różnice w poziomie życia mieszkańców i w funkcjonowaniu obu miast. Niemniej jednak w obu tych organizmach miejskich ludność pije piwo i znajdą się tacy, którzy mają ochotę napić się czegoś bardziej wykwintnego, niż to co możemy dostrzec chociażby w telewizyjnych reklamach. Oczywiście skala zjawiska picia dobrego piwa w Olsztynie jest dużo mniejsza niż w warszawie, ale procentowo pewnie istnieje taki sam odsetek ludzi, którzy w piwie dostrzegają coś więcej niż tylko niskoprocentowy napój alkoholowy, którym w dużych ilościach można się nieźle nagrzmocić. Ja sam, ostatnio jestem dość częstym gościem naszego miasta stołecznego i wiele rzeczy zauważyłem i wiele myśli nasunęło mi się do przemyśleń. Zobaczmy zatem, co oferuje nam Warszawa.
Warszawa,
poza Browarami Warszawskimi, których niestety już nie ma, zostały zamknięte
ponad dziesięć lat, do niedawna mało kojarzyła się z piwem. Tak, tak, jeszcze jakieś 2-3 lata temu, to była także piwna pustynia, jak Olsztyn. Dziwne, ale prawdziwe. Co ciekawe, wielu
warszawian nadal ma przeświadczenie, że piwo Królewskie warzone jest w
Warszawie przy ulicy Grzybowskiej, ale jakoś mijając tereny, gdzie dawniej
mieścił się browar, nie potrafią go zlokalizować. Wielka szkoda, że tego
zasłużonego dla Warszawy i polskiego piwowarstwa browaru już nie ma. Czy kiedyś
tak duży browar ponownie powstanie w stolicy? Nie mam pojęcia, ale w obecnych
okolicznościach, bardzo w to wątpię – niestety! Na pewno jednak stolica kilkudziesięciomilionowego państwa na taki zasługuje.
Parafrazując tekst z filmu 'Życie Briana', można spokojnie powiedzieć: 'W owych czasach dadzą się słyszeć pogłoski, że pewne rzeczy zaczęły się zmieniać'. Obecnie miasto
stołeczne, to chyba najbardziej piwne miasto w Polsce, do którego, z
najodleglejszych miejsc w kraju, zjeżdżają sympatycy dobrego piwa. Co się
w takim razie zmieniło? Ooo, zmieniło się bardzo, ale to bardzo wiele. Wystarczy
powiedzieć, a właściwie napisać, że piwnych inicjatyw, które przywodzą na myśl Warszawę jest w tej
chwili cała masa.
Zacznijmy
od tego, że w Warszawie, lub w niedalekiej odległości od niej, swoją siedzibę
mają dwa browary rzemieślnicze. Mowa o browarach Artezan i Bazyliszek.
Pierwszy z nich, w zeszłym roku wypuścił na polskim rynku najwięcej piwnych
premier – aż 38. W większości przypadków były to piwa, które piwnym smakoszom
bardzo przypadły do gustu. Drugi z browarów, czyli Bazyliszek znany jest głównie z tego, że warzy piwa bardzo awangardowe, że tak to ujmę, z udziałem bardzo
oryginalnych składników, takich jak chociażby piołun, ziemniaki (ostro prawda?!), czy
bluszcz. Tu, w stolicy, swoją główną
siedzibę ma także grupa Browary Regionalne Jakubiak, w posiadaniu której jest
już 5 browarów regionalnych – w Ciechanowie, Lwówku Śląskim, Bojanowie,
Tenczynku i Biskupcu. Grupa BRJ swoje największe centrum dystrybucyjne także ma zlokalizowane niedaleko Warszawy, a mianowicie w Dziekanowie Nowym.
Warszawiacy,
jaki i turyści, mają okazję napić się dobrego piwa
także w browarach restauracyjnych mieszczących się w stolicy, a mowa jest o takich markach, jak Bierhalle (trzy lokalizacje), BrowArmia Królewska i Grill de
Brasil. To ostatnie miejsce, nie ma zbyt dobrej opinii wśród smakoszy dobrego piwa. No, ale jest i powiększa wybór miejsc do odwiedzenia.
Do
tego wszystkiego należy dodać jeszcze, że Warszawa jest obecnie zagłębiem
piwnych lokali, w światku piwnym nazywanych wielokranami (luźne, aczkolwiek
dosłowne tłumaczenie angielskiego słowa ‘multitap’; pierwszy tego terminu użył jeden z najbardziej poczytnych ... warszawskich blogerów Michał 'Docent' Maranda z blogu Polskie Minibrowary), gdzie nawet dla
najwybredniejszego smakosza znajdzie się coś ciekawego. Sam wszystkich miejsc z dobrym piwem nie znam, ale wymienię tutaj te najznamienitsze i najbardziej modne zarazem: Jedna Trzecia, Chmielarnia Multitap, Gorączka Złota, Kufle i
Kapsle (dwie lokalizacje), PiwPaw (dwie lokalizacje; w jednym z lokali znajduje
się prawie 100 nalewaków; oba lokale należą do właścicieli wspomnianego powyżej
Browaru Bazyliszek), Piwna Sprawa, Sketch, Same Krafty, Czeska Baszta,
Spiskowcy Rozkoszy, Cuda na Kiju, Hopsters Multitap, Craft Beer Pub, Szyszka Chmielu, czy Cafe Bar Bla-Bla.
Sam miałem okazję być tylko w połowie z wyżej wymienionych, jakkolwiek w najbliższej przyszłości mam zamiar odwiedzić resztę z tej listy. Właściciele części z tych lokali i warszawscy pasjonatów piwa powołali
Warszawski Szlak Piwny, imprezę podczas której piwni pasjonaci mają sposobność
poznać nieznane im wcześniej lokale, ich ofertę i napić się we wspaniałym
gronie dobrego piwa. Jest to podobna impreza do gdańskiego Chmielatonu.
Warszawa ma także swój piwny festiwal, a dokładniej Warszawski Festiwal Piwa. Pierwsza edycja odbyła się w październiku zeszłego roku. W trakcie festiwalu, swoja ofertę
prezentują najznamienitsze polskie i zagraniczne browary rzemieślnicze. Można
także wziąć udział w wykładach branżowych, a także skosztować smakowitych
wyrobów kulinarnych. Na wiosnę, w kwietniu odbędzie się druga edycja tejże imprezy i co ciekawe odbędzie się na stadionie, na którym swoje mecze rozgrywa Legia Warszawa.
A co z detalem, czyli zakupem piwa w placówkach handlowych?. W Warszawie mieści się bardzo wiele sklepów, w których możemy zakupić piwa z polskich małych browarów
regionalnych, browarów rzemieślniczych, kontraktowych i restauracyjnych, a
także z browarów zagranicznych. Wystarczy wymienić takie piwne placówki
detaliczne jak: Piwonia – Piwa z duszą, Rodzinka-Bis, Cech Piwny, Czarodziejka
Gorzałka, PIWOmaniaK, Stacja Piwa, Przystanek Browar i wiele innych. Co ciekawe, to w zwykłych małych sklepach i delikatesach, a nawet hipermarketach, można znaleźć naprawdę ciekawą ofertę piwną.
Jak
można więc zauważyć, do Warszawy warto wybrać się nie tylko by
zwiedzić Stare Miasto i Zamek Królewski, Wilanów, Łazienki, czy Muzeum
Narodowe, nie tylko na oficjalny mecz piłkarskiej reprezentacji Polski, na spotting na Lotnisko Chopina, czy
koncert zagranicznej gwiazdy dużego formatu, ale również, by napić się dobrego
piwa. W tym temacie Warszawa ma naprawdę wiele do zaoferowania i bez zająknięcia się
można powiedzieć, że jest pewnego rodzaju piwnym rajem na rodzimej ziemi. O tym jednak trzeba się przekonać samemu. Kto dawno nie był w grodzie Warsa i Sawy! Warszawa pokazuje nam, że chcieć to móc!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz