piątek, 27 lipca 2018

Z wizytą w Browarze Czarna Owca w Semlinie

Początek mojego krajowego urlopu, to wyprawa nad nasze piękne polskie morze, które obecnie spowija do pokaźna żółta sinicowa maź. Droga nad Bałtyk nie była wyznaczona najkrótszym szlakiem, a bardziej okrężnym, dzięki czemu udało mi się złożyć wizytę w trzech browarach, na obszarze Pomezanii, Kociewia i Kaszub. Jednym z tych trzech, był Browar Czarna Owca. 



Do złożenia wizyty w tymże browarze, namówili mnie i zaprosili dwaj dżentelmeni, czyli właściciel browaru Tomek Starczewki oraz stary dobry znajomy, piwny wyjadacz Artur, znany w światku piwnym jako Pendragon. Zaproszenie wyszło samo z siebie, podczas naszego spotkania na ostatniej edycji Warszawskiego Festiwalu Piwnego. Wystarczyło tylko poczekać aż trafi się urlop, by zapakować się w auto i ruszyć na spotkanie z piwną przygodą. 

Tak się właśnie też stało. Rozpoczynając tygodniowy urlop, zapakowałem siebie i wesołą dwuosobową gromadkę i ruszyłem ku polskiemu wybrzeżu. Jazda do Czarnej Owcy dostarczyła niesamowitych wrażeń. Wieś Semlin, w której znajduje się browar, znajduje się kilkanaście kilometrów od Starogardu Gdańskiego. Jadać przez jedną ze wsi na szlaku do Semlina, spotyka nas bardzo ciekawe doznanie, w postaci kończącego się asfaltu, co zawieszeniu auta dostarcza bardzo trzęsących się doznań. Ostatnie kilkaset metrów natomiast, pokonałem w tempie żółwim, gdyż dość wąską drogę, całą swoją szerokością zablokował kombajn, który niezbyt się spieszył na kolejne pole celem żniw. 

Browar zaczął swoją działalność w 2016 roku. Tuż po przekroczeniu wrót browaru, nastąpiło bardzo serdeczne przywitanie, a chwile potem ruszyliśmy już na zwiedzanie browaru. To, co od samego początku rzuca się mocno w oczy i zarazem bardzo zaskakuje i zadziwia, to fakt, że browar jest bardzo mały. Sercem browaru jest dwunaczyniowa warzelnia o pojemności pięciu hektolitrów.





W browarze zainstalowanych jest także sześć zbiorników fermentacyjno-leżakowych oraz jeden leżakowy, wszystkie o pojemności dwudziestu hektolitrów. 



Tak, jak napisałem powyżej, wielkość browaru zaskakuje, a to dlatego, że te wszystkie zbiorniki zapewniają ciągłą produkcję dla Czarnej Owcy, a także dla kontraktowców Absztyfikant oraz Dziki Kocur. Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem, że to wszystko jest tak logistycznie ogarniane. 

Piwowarem w browarze, oprócz właściciela, jest Łukasz Kortas, do niedawna jeszcze tylko piwowar domowy, który całkiem niedawno zasilił ekipę Czarnej Owcy i już bardzo sprawnie radzi sobie z aparaturą w browarze, a także dość mocno wtopił się w załogę oraz atmosferę panującą w tymże sympatycznym miejscu.

Jako, że na zewnątrz panował tego dnia dość męczący żar, to ekipa Czarnej Owcy zaproponowała degustację smakołyków warzonych w browarze. Przyznam szczerze, że wszelkie dobra, te prosto z tanków, jak i te z beczek (tak, w browarze też się leżakuje piwa w beczkach, czytaj sztosuje). Wszystkie piwa smakowały wybornie i w powietrzu czuć było dość wyraźnie, że Moc jest z Czarną Owcą oraz fakt, że Łukasz wykonuje swoją pracę należycie. 





Browar Czarna Owca ma swoim portfolio kilkanaście różnych piw, wśród których zarówno piwa dolnej fermentacji, takie jak: jasny lager, pils, koźlak, IPL oraz porter, jak i górnej fermentacji, czyli: pszeniczne, APA, IPA, RIS. Warto nadmienić, że jedno z piw browaru, czy ich porter o nazwie Porter Noster BBA (leżakowany w beczce po bourbonie Woodford Reserve), zostałem wyróżniony, podczas ostatnich targów piwnych w Poznaniu, kraftowym piwem roku 2017. Jak widać na powyższym zdjęciu, kolejne piwa już leżakują i czekają na kolejne tytuły. 

Browar zajmuje budynek, w którym jak się dowiedziałem, wcześniej działało coś na kształt magazynu pasz. Budynek jest dość duży, co daje szansę na dalszą rozbudowę parku maszynowego w browarze, a przeczuwam, że nastąpi to szybciej niż później. Piwo warzone w browarze ma swoich wielki fanów, w wiosce Semlin także, co bardzo cieszy, gdyż lokalna społeczność już teraz czuje dość mocny związek z browarem. 

Przy browarze działa stacjonarny sklepik firmowy, w którym, w dni powszednie, w godzinach od 8:00 do 15:00, można zaopatrzyć się w piwa Browaru Czarna Owca, a także kontraktowców warzących w Semlinie, czyli Absztyfikant i Dziki Kocur. Ceny bardzo konkurencyjne. 

Podsumowując moją wizytę w Czarnej Owcy, muszę przyznać, że było to bardzo miłe, pełne dobrej atmosfery i humoru spotkanie, okraszone degustacją smakowitych piw. Na pewno, przy następnych okazjach, ponownie będę zaglądał w progi tego przyjaznego browaru. Was także zachęcam do zaglądania do Semlina. Naprawdę warto. Kończąc wpis, chciałbym jeszcze raz serdecznie podziękować Tomkowi i Arturowi za zaproszenie, a Arturowi i Łukaszowi za gościnę. Do zobaczenia wkrótce i na zdrowie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz