sobota, 28 stycznia 2023

Z wizytą w browarze 7 Stern Bräu w Wiedniu

Koniec stycznia, więc chciałbym też zakończyć wiedeńską browarną epopeję. Przed wami, ostatni z odwiedzonych pre mnie browarów. Oto i on - 7 Stern Bräu, czyli w wolnym tłumaczeniu browar siedmiu gwiazd. 
 
 
Jest to browar, który odwiedziłem dosłownie na kilka godzin przed lotem powrotnym do Polski. Mieści się - a jak myślicie? Oczywiście, przy Siebensterngasse (aleja siedmiu gwiazd) 19 (szkoda, że nie 7). Czynny jest codziennie w godzinach 11:00-23:00.
 
 
Przekraczając próg 7 Stern Bräu, trzeba zejść kilka stopni niżej, do takiego jakby podpiwniczenia, w którym znajduje się główna sala browaru, z centralnie umieszczonym barem i warzelnią. Wszystko to, mówi nam wprost, że znaleźliśmy się we właściwym, piwnym miejscu. 
 
Sercem browaru, jest widoczna z każdego miejsca w środku, dwunaczyniowa, miedziana warzelnia. Jak wspomniałem wyżej, otoczona barem. Wokół tego wszystkiego, znajdują się miejsca dla klientów, nawet z tyłu warzelni. 
 

 
W 7 Stern Bräu warzy się zarówno klasykę, jak i piwa nowofalowe. W czasie mojej wizyty, na kranach było dostępnych sześć różnych piw. Były to: Helles, Dunkles, Märzen, Hanf, Chilli oraz jak to browar nazywa w piwnym menu, legendarny Bock. Zamiennie można też natrafić na piwa w stylach APA, IPA, jakaś wędzonka i inne. Piwa zamawiać można w dwóch pojemnościach, czyli 0,3 litra oraz pół litra. Desek degustacyjnych browar nie ma w swojej ofercie. Ja sam, podczas mojej wizyty zamówiłem tylko jedno piwo, a było nim Hanf, czyli jasny lager z dodatkiem liści konopi. Muszę przyznać, że było to bardzo fajne, lekko ziołowe, bardzo orzeźwiające piwo. Naprawdę dobre. Polecam! Na inne nie było już czasu, niestety.
 

 
Piwo można też zamawiać na wynos. Dostępne jest w szklanych półlitrowych oraz litrowych butelkach z zamknięciem kabłąkowym. 
 
 
Jako, że 7 Stern Bräu to browar restauracyjny, to można się w nim posilić także. Ja skusiłem się na wiedeńskie kiełbaski w pikantnym gulaszu. Byłem bardzo ciekawy tego dania, które - niestety - okazało się być zwykłymi parówkami w gulaszu. Gulasz dobry, ale same parówki mocno mnie zawiodły, bo oczekiwałem prawdziwych, treściwych kiełbasek. No cóż.
 
Browar, na pewno warto jest odwiedzić. Wprawdzie wypiłem w nim tylko jedno piwo, ale za to takie, które naprawdę bardzo mi zasmakowało, więc śmiem przypuszczać, że inne z menu też były na wysokim poziomie. Musicie sami sprawdzić. Polecam i na zdrowie!

2 komentarze: