wtorek, 18 lipca 2017

Podróże Kormorana - zatrważająca nieznajomość tematu

Trochę może Was dziwić, zaskakiwać, a wręcz szokować tytuł tego wpisu. No, bo o co chodzi w tej nieznajomości tematu. Już tłumaczę moi mili. 

Jakiś czas temu Browar Kormoran wypuścił nowe piwo z serii, tak właśnie, Podróże Kormorana. Tym piwem był ... Czech Pils (czeski pils).


Temu zacnemu wydarzeniu, towarzyszyły wcześniejsze zakamuflowane zapowiedzi olsztyńskiego browaru, które przybierały formę pewnej zabawy z miłośnikami dobrego piwa oraz fanami Kormorana. Komentujący próbowali odgadnąć co to może być za styl piwa, czym tym razem browar zaskoczy. Podawali nazwy krajów, które tym razem mógł odwiedzić piwowar Kormorana. Pojawiały się takie propozycje, jak ... Australia, Nowa Zelandia, USA, Maroko. Tu, od razu chciałbym dodać, że piwowar z Olsztyna, był w danym kraju bardzo krótko, bo to był weekend'owy wypad, o czym sam browar wspomniał na znanym portalu społecznościowym. Prawda, że powyższe przykłady nabierają w tym momencie wymiaru absurdu? Było kilka osób, które prawidłowo odgadły kraj pobytu i styl piwa. Ja sam stawiałem na Wielką Brytanie i Barley Wine (zmyliła mnie ilość pytajników na zapowiedzi).

Parę dni po tym wydarzeniu, browar odkrył karty i ... balon pękł. Zamiast radości, w komentarzach, w większości był nieusprawiedliwiony rechot, drwiny i załamanie komentujących, że Kormoran w tak zacnej serii, wypuścił ... czeskiego pilsa. Co więcej, blogerzy, czyli ci, którzy powinni rozumieć temat (w końcu krzewią kulturę piwną ... niby), także potraktowali nowość z Olsztyna, jako potwarz w ich stronę. Zacytują tylko takie komentarze: 'Trochę słabo ...', 'Browar Kormoran strollował brać piwną. Średnio mi ten pils pasuje do serii Podróże Kormorana, ...'. Do tego komentarze typu: 'Szkoda', 'hehehehe', 'no nic, trudno się mówi', 'Szczerze to nie rozumiem tego pilsa. Ale ok, spróbuję i się wypowiem'. Do tego smutne emotki pod postem.

A ja się pytam: co tu rozumieć? Czemu ten pils niby nie pasuje do Podróży Kormorana?


Tu właśnie dochodzimy do sedna tematu. To jest, proszę państwa, to niezrozumienie tematu. Spójrzcie proszę na etykietę któregokolwiek piwa z serii. Co pod hasłem Podróże Kormorana można zauważyć? Tak, tak, dobrze widzicie ... Inspiracje ze świata. Rozwijając temat, Podróże Kormorana, to klasyczne piwa, powtarzam klasyczne piwa, wywodzące się z różnych, mocno zakorzenionych w historii piwowarstwa, państw. Tak się pojawiło kilka piw, które doskonale nam się kojarzą z Niemcami, Belgią, USA, czy Irlandią. Jak wcześniej napomknąłem, ja stawiałem na Wielką Brytanię. A skoro są to klasyczne style piwne, to błagam, nie oczekujcie od Browaru Kormoran, że w tej serii pojawią się, jak to macie w zwyczaju nazywać, sztosy! Czyli, zmartwię Was, ale nie będzie w serii piw leżakowanych w beczkach po różnych alkoholach, nie będzie piw z konglomeratem brettów, bakterii zakwaszających, z dodatkiem milionów dodatków, których nazwy stylów zajmą całą etykietę i kontrę. Bardzo możliwe, że w serii pojawią się mild, barley wine, trippel, biere de garde, czy nawet sahti, ale nie to, co napisałem wyżej. Podróże Kormorana to klasyka - zrozumcie to wreszcie ... blogerzy szczególnie!


Dziwi, niezrozumienie tematu, zwłaszcza odnosząc się do weekendowego wypadu piwowara browaru. Na weekend do Nowej Zelandii? O mój boże?! Tam się przecież leci tak długo ile trwa cały weekend, moi mili. Tu odniosę się do jeszcze jednej sprawy, a mianowicie do kontr na butelkach piw z tej serii. Otóż moi drodzy, to co tam jest wypisane, to nie do końca są morskie opowieści, tylko właśnie inspiracje ze świata. Ale o tym, może kiedy indziej.

Może troszkę zgasiłem Wasz zapał, do oczekiwania kolejnego piwa z serii, jakkolwiek uważam, że warto było wyłuszczyć temat, by pokazać, że Kormoran nie trolluje braci piwnej i wszystkie piwa z serii, do tej serii bardzo, a nawet bardziej pasują. Czech Pils pasuje także, a jakże. Życząc Wam dobrych, ale bardziej przyziemnych, pomysłów podczas odgadywania kolejnego kraju i stylu piwa, raczę się pysznym czeskim pilsem z Kormorana właśnie ... a jakże. Na zdrowie!

4 komentarze: