niedziela, 12 lutego 2017

Rozmowy okołopiwne - BeerGeek, czyli Piwny Dureń!

Ostatnie wydarzenia związane z kormoranowym Imperium Prunum oraz artezanowym Samcem Alfą, dały mi niezłego kopa, by napisać ten nieszczęsny, ale bardzo ważny tekst. 

Powyższe wydarzenia pokazują dobitnie jak niedojrzały jest jeszcze nasz rynek piwowarstwa rzemieślniczego oraz jak jeszcze mniej dojrzałe są osoby pijące piwa rzemieślnicze. Przeglądając strony na TwarzoKsiążce, czy popularnym serwisie zdjęciowym, można zauważyć wielkie rozgoryczenie, pojękiwania oraz wręcz wściekłość i oburzenie rzemieślniczego konsumenta na fakt wypuszczenia przez ten, czy tamten browar, bądź co bądź ... tylko piwa.

Zacznijmy od tego, że polski konsument piw rzemieślniczych musi być cały czas, bez przerwy, łechtany prze browary czymś nowym. Dość powiedzieć, że jeszcze dwa-trzy lata temu, pił masówkę, a obecnie jest szanowanym degustatorem i recenzentem wiktuałów polskiej sceny rzemieślniczej (oczywiście zapomina o tym, że w większości przypadków jest pozerem i mimo konta na 100 różnych platformach, o piwie, wie tyle co pospolity Amerykanin o uprawie sorgo w Etiopii. Na początku pił 'ipy' i mówił, że nic lepszego nie ma. Potem 'kwasy' i mówił to samo. Potem przekonywał swoich pobratymców, że najlepsze są 'risy' i to te leżakowane w beczkach. Ciekawe, co powie za pół roku? Tenże geek (radzę spojrzeć do słonika slangu, by sprawdzić, co po angielsku oznacza 'geek'. Słowo to dobrze obrazuje pospolitego przedstawiciela pijącego tylko nowości).


Nie dość, że osobnik ten musi pić tylko nowości, to najlepiej jeśli są one słabo dostępne, bo wtedy taki osobnik, stojąc kilka godzin w kolejce po swoje wymarzone piwo i kupując je za horrendalną kwotę, może chełpić się swoim sukcesem prze kolegami i mówiąc im z zadartym do góry nosem: 'Jestem gość!'.


Pierwszą rzeczą, którą taki osobnik robi, to oczywiście uruchomienie smartfona, czy komputera i wrzucenie o tym informacji, najlepiej ze zdjęciem, by inni jemu podobni, którzy go zazwyczaj nie znają, mogli robić sobie dobrze na widok piwa, o którym oni mogą tylko pomarzyć. Ego tego pierwszego rośnie szybciej niż prącie na widok pracującej nagiej Tery Patrick. Co więcej, nie tylko ich ego rośnie, ale także mniemanie, że są ... beergeek'ami najlepszego sortu.


Gorzej robi się wtedy, gdy na zakup swojego ulubionego piwa, nie mają za bardzo wpływu i po prostu kupić go nie mogą. Wtedy z jego ust i klawiatury, lecą inwektywy w kierunku browarów, właścicieli hurtowni i sklepów, bo jak tak może być, że nie uda mi się tego piwa kupić? Przecież chcę zapłacić za nie 50, 100, czy nawet 200 ale nie może tak być, że kupi Karol, a ja Janusz nie! 


Czy do was durnie nie dociera, że to wy jesteś głównie sprawcami takiej sytuacji? I tu i Tomek Kopyra i Jacek Materski z Browaru Artezan, oni oboje mają rację. To rynek kształtuje podaż, jak i ceny. To wy gamonie, chcecie czuć się elitarni, lepsi wśród znajomych, tych prawdziwych i tych z TwarzoKsiązki. Dlatego też to wy kreujecie ten rynek, na którym waszego ulubionego piwa jest tak mało i tak dużo kosztuje. Coś, co w waszym mniemaniu winno być elitarne, nie może być masowe i co najważniejsze, nie może być tanie! 

Dość powiedzieć, że gdyby taki Samiec Alfa kosztował tyle co rok temu, to byście podejrzewali, że albo z piwem jest coś nie tak, albo browar nie traktuje was poważnie, że traktuje was jako zwykłego Kowalskiego. On musi być według was drogi i trudny do kupienia, bo chcecie cz się elitą piwnych opojów w świecie piwowarstwa rzemieślniczego, udając przy tym, że dany RIS leżakowany z takiej, czy innej beczce, jest najcudowniejszym piwem, jakie w życiu piliście, choć wcześniej mówiliście, że lubicie piwa tylko te jasne.  

Gorzej, jak nie uda się wam go nabyć, to wtedy swoje żale wylewacie na tych, którzy jeszcze dzień wcześniej byli waszymi przyjaciółmi, cudownymi ludźmi, dzięki którym poznaliście czym naprawdę jest piwo. Nie bierzecie pod uwagę, że jeśli hurtownik na 150 klientów a tylko 200 piw do podziału i nie wie, co z tym zrobić, jak to rozparcelować, by każdy był zadowolony. Nie, dla was jest on skończony, jest kimś na 'ch', na 'k' i na wiele jeszcze innych liter. Obrażacie się, wkurzacie, by nie powiedzieć dosadniej. Piszecie, że byście zrobili, tak, czy owak, nic nie wiedząc o tym, na jakich podstawach opiera się handel, nie tylko piwem. Jak małe dzieci, skarżące się rodzicom, czy pani w przedszkolu, zgłaszacie sprawę do urzędów, by skontrolował tego hurtownik, czy ten sklep, bo w waszym mniemaniu was oszukał. Płaczecie, wyżalacie się na forach, instakilogramach, a nawet blogach, bo nie dostaliście swojego upragnionego piwa. Bo kupi je sobie ktoś inny, a nie ty.  

Zanim kogokolwiek obrazicie w przyszłości, odpowiedzcie sobie na pytanie, czyja to wina, że takiego Imperium Prunum, czy Samca Alfa jest tak mało i dlaczego te piwa są takie drogie. na pewno nie browaru, na pewno nie hurtownika, czy sklepu. Wasza moi drodzy piwni durnie, wasza! Chcecie się czuć elitą, chcecie mieć zadarty do góry noc, chwalić się wszem i wobec, jakimi jesteście cwaniakami, to płaćcie i płaczcie i kreujcie dalej ten nonsensowny elitarny rynek. I zastanówcie się jeszcze nad jednym, czy w swoim dziwacznym życiu, musicie spróbować wszystkiego? Całe szczęście, że wasze rodzicieli urodziły was w Polsce, a nie w USA, bo tam to dopiero byście płakali i wylewali swoje żale, że nie możecie spróbować tego, czy tamtego!

I na koniec mała rada. uwierzcie mi, że gdyby browary, hurtownicy, sklepikarze nie widzieli tego, jak bardzo leczycie swoje kompleksy piwami, to sytuacji takich, jak z podanymi wyżej dwoma piwami nigdy by nie było. 

Macie to, czego sami chcieliście i na co zasługujecie wy ... beer ... ekhm ... geekowie!

15 komentarzy:

  1. Sorry, ale jak słyszę z wywiadu, że "rynek oczekuje takich cen" to dla mnie jest to nie poważne. Po prostu Artezan skierował piwo do wąskiego grona, które jest w stanie za nie tyle zapłacić i nic więcej. Nikt normalny nie chce piwa za 50zł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że nikt normalny tego nie chce, dlatego napisałem, że ludzie tacy są durniami!

      Usuń
  2. Natomiast tak akcja, że sklep z hurtowni będzie mógł nabyć Samca, jak weźmie najpierw 20 innych Artezanów to totalna porażka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałem o tym i widzę, że nadal tego nie zrozumiałeś!

      Usuń
  3. Ciekawe ze przy pierwszych warkach samca alfa jak i prunum piwa byly bardziej dostepne i w "normalnych" cenach. Jest kilka dobrych piw z wysokim ekstraktem ktore kosztuja polowe ceny w/w piw i jakos szumu wokol nich nie ma.

    Ja tam odpuszczam takie wynalazki. Zwyczajnie szkoda mi czasu na latanie. Rezerwacje itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, były tańsze, ale rynek, czyli wariaci, którzy chcą się poczuć lepsi, którzy, ujmę to kolokwialnie, spuszczają się na widok zajawki danego piwa na TwarzoKsiążce, robią wszystko, by browar sprzedawał im w takich właśnie cenach.

      Usuń
    2. Przecież to nie browar, a Makro narzuciło cenę. Browar wypuścił piwo za tyle samo co w zeszłym roku.

      Usuń
  4. Moim zdaniem to żal Tobie d...e ściska i przez ten ból w d...e napisałeś ten żałosny artykuł. Duże zainteresowanie pierwszymi warkami Samca i Imperium, oraz ograniczone możliwości produkcji w większych ilościach tych piw (spowodowane tródnym i kosztownym procesem produkcji) przełożyły sie na ceny nowej warki. Myślisz że wszyscy jak Ty mieli się poobrażać i powiedzieć "a to ja nie kupie" i wtedy stałyby na promocji w tesco czy makro za 5zl? Produkt prestiżowy, wyróżniany, nagradzany i produkowany w limitowanych ilościach MUSI KOSZTOWAĆ! Jak kupisz to się ciesz i wrzucaj na internet, fb czy instagram albo sobie zrob z nim co chcesz, jak nie kupisz obejdz sie smakiem ale nie wrzucaj wszystkim którzy cieszyli się z zakupu nowego sztosu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmartwię Cię, bo ja nie mam problemu z dostępem do tych piw. IP mam nawet jeszcze kilka w domu. A właśnie przez takich gamoni, którzy kupują, chwalą się tym na fb i innych, kolejna warka jednego, albo obu tych piw, będzie jeszcze droższa, a właściciele słusznie powiedzą, że to rynek weryfikuje cenę ich piw i będą mieli rację. Koniec kropka.

      Usuń
    2. Nie zmartwiłeś mnie wręcz przeciwnie sam sobie przeczysz. Kupując kilka butelek przyczyniłeś się do zwiększonego popytu (prawo rynku) a właściciele browaru tym się kierując ustalając cenę produktu. Cenę kształtują też m.in. takie czynniki jak koszty wytworzenia, etc. a w głębokim poważaniu mają to co wrzucisz na FB Ty czy ja a czego nie wrzucimy! Koniec wykrzyknik :]

      Usuń
  5. Tomaszu, zrób większą "trzcionkę" ;) bo ciężko się czyta. :) Pozdrawiam. e

    OdpowiedzUsuń
  6. Popieram "większą trzcionkę" i jeszcze dorzucił bym bardziej przyciemnione tło.
    Pzd

    OdpowiedzUsuń
  7. "Pierwszą rzeczą, którą taki osobnik robi, to oczywiście uruchomienie smartfona, czy komputera i wrzucenie o tym informacji, najlepiej ze zdjęciem, by inni jemu podobni, którzy go zazwyczaj nie znają, mogli robić sobie dobrze na widok piwa, o którym oni mogą tylko pomarzyć."
    Pisze to osoba, która zaraz potem wrzuca na insta zdjęcia "mrożonek" ze Spółdzielczego, które też są limitowane. Ale na pewno nie robi tego, żeby się pochwalić, tylko dlatego, że etykiety są ładne.
    Plus ciągłe rzucanie słowem "dureń", ale oczywiście nie w odniesieniu do swojej osoby, bo ty jesteś ponad to. Czy brak dystansu i przerost ego to jakiś konieczny warunek do zaistnienia w piwnej blogosferze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy widziałeś, żebym gdzieś chwalił się IP, czy SA? Widziałeś, bym używał smartfona, czy aparatu, by zrobić piękne zdjęcia i wrzucić je na serwis społecznościowy? Pewnie nie, więc nie wypisuj tu głupot. Co do piw z browaru spółdzielczego, to wstawiłem fotkę w ramach podziękowań dla browaru, za paczkę paczkę. Co więcej, w Olsztynie te piwa nadal można kupić, więc zanim coś napiszesz, to najpierw przemyśl to w swojej głowie.

      Usuń
  8. Jeszcze jedna kwestia, jak ze wszystkim opinie w internecie pieszą tylko dwie grupy. 1) zajebiście zadowolonych klientów 2) zajebiście niezadowolonych klientów. To jest poparte badaniami etc. Generalnie w tym przypadku mamy wysyp piwnych niezadowolonych klientów ze względu na małą ilość piwa a wysoką podaż ot tyle. Sam na ten przykład chętnie bym spróbował imperium ,nie udało się no cóż może za rok. Ale nie przyszło mi do głowy żeby kogoś wyzywać od chu.. i niewiadomo kogko jeszcze. Samca udało mi się kupić, super zobacze co to za hype w końcu jak go otworzę. Sympatyzuje tutaj z browarami bo chcieli nam zrobić dobrze, a widać co wychodzi z ludzi, cała ta żółć. Słabo się robi od tego po prostu.

    OdpowiedzUsuń