Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gościszewo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gościszewo. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 13 czerwca 2016

25 lat minęło jak degustacja jednego Rycerza, czyli huczne obchody rocznicowe Browaru Gościszewo

Już jakiś czas temu - wybaczcie, jakkolwiek dopiero teraz mam czas, by o tym pisać - w piwnym świecie miało miejsce wiekopomne wydarzenie. Swoje dwudziestopięciolecie lub jak kto woli, ćwierćwiecze, obchodził Browar Gościszewo. Założony przez braci Stanisława i Andrzeja Czarneckich w 1991 roku, był pierwszym browarem, który powstał po tak zwanych zmianach ustrojowych, a jak to dumnie podkreślają obecnie, pierwszym browarem rzemieślniczym na ziemiach polskich uruchomionym po 1989 roku.

Z tejże, rocznicowej okazji, by w odpowiedni sposób uczcić kawał piękniej browarniczej historii oraz ciężej, wytężonej browarniczej i piwowarskiej pracy, włodarze Browaru Gościszewo wraz z rodzinami zaprosili osoby związane z regionalnymi władzami oraz instytucjami, zaprzyjaźnionych hurtowników i właścicieli sklepów, przyjaciół oraz pracowników na huczne obchody dwudziestopięciolecia gościszewskiego browaru. Wszystko miało miejsce w piątek 27 maja 2016 roku. Impreza była podzielona na dwa etapy, czyli na zwiedzanie browaru oraz uroczystą zabawę przy akompaniamencie dobrej muzyki, wspaniałego jadła oraz oczywiście znamienitych piw z gościszewskiego browaru.

Ja, mimo faktu, iż browar zwiedziłem jakieś 3 lata temu, postanowiłem ponownie skorzystać z okazji, by zobaczyć jakie zmiany w browarze nastąpiły od czasu mojej ostatniej wizyty.    


No więc, co takiego się pozmieniało w browarze? Pojawiły się dwa nowe, duże zbiorniki na słód, nowy śrutownik, nowe elementy warzelni oraz nowa leżakownia zaopatrzona w zbiorniki o pojemności 140 hl (4 warzenia na jeden zbiornik). W planach kolejne udogodnienia, ale na razie cicho sza o tym, przyjdzie czas, to właściciele pewnie sami się pochwalą.








Dane mi było także, dzięki uprzejmości włodarzy, skosztować przedpremierowo dwóch nowych piw z portfolio browaru, czyli Sołtysa oraz Kolońskiego. Przyznam szczerze, że to drugie zrobiło na mnie szczególne wrażenie.

Po wizycie w browarze, przyszedł czas na udanie się do właściwego miejsca obchodów rocznicy browaru, czyli do dworku u Leszczyńskich, znajdującego się w odległości około kilometra od zabudowań browaru. Miejsce bardzo urokliwe, położone nad rozlewiskiem, które przypominają szuwary, pełne rozśpiewanego ptactwa oraz innych zwierząt. Na sam dworek składa się kilka budynków mieszkalnych wraz z administracją, stajnia, miejsca na zorganizowanie uczy na powietrzu, glilowiska i inne ciekawe udogodnienia.


Punktualnie o godzinie 17:00, rozpoczęły się właściwe obchody. Gości witały zdjęcia dokumentujące historie browaru w Gościszewie oraz suto zastawione stoły i przekąski, a także krany pełne dobrego gościszewskiego piwa.












Gospodarze witali każdego z gości osobno, wręczając im w podarunku okolicznościową pełną prezentów, tych do wypicia i nie tylko. Były przemówienia obecnych właścicieli, czyli Stanisława i Chrystiana Czarneckich. Pan Stanisław jako nestor i budowniczy browaru pierwszy zabrał głos. Mówił o historii browaru, przeszkodach które towarzyszyły budowie oraz o tych związanych ze sprzedażą piwa. Przy tym nie zabrakło mowy oczywiście o pierwszym współwłaścicielu Andrzeju Czarneckim, czyli bracie pana Stanisława i ojcu Chrystiana, z którym to razem właśnie stawiali pierwsze browarne podwaliny i z którym to przeżywali pierwsze sukcesy i porażki, który w dużej mierze nadał kształt temu, co obecnie możemy w Gościszewie podziwiać, a który to niestety nie doczekał tego wspaniałego wydarzenia, w którym wszyscy w ostatni piątek maja uczestniczyliśmy. Była opowieść o pierwszym gościszewskim piwie, czyli Rycerzu. Mowa była o wszelkich zmianach, które w czasie tego ćwierćwiecza ogarnęły browar, o współpracy z AleBrowarem, która okazała się bardzo owocna dla obu podmiotów. Mowa była także o zmianach wizerunkowych, tradycjach regionalnych, a także nieuchronnej zmianie warty. Były także podziękowania dla lojalnej i pracowitej załogi browaru. Chrystian, w bardzo podobnym tonie mówił o produkcji, dystrybucji (dziękował przedstawicielom hurtowni i sklepów za wkład w rozwój browaru), nowościach, które ostatnio miały miejsce w browarze, a także o tych większych i mniejszych sukcesach. Obaj panowie także bardzo mocno podziękowali kobietom browaru, czyli żonom i przyszłym żonom, matkom, ciotkom i córkom, bez których sukces browaru byłby niemożliwy, a na pewno przyszedłby z większym trudem. To ich cierpliwość i wsparcie dodawało otuchy i siły po niepowodzeniach piwnych i tych związanych ze sprawami około piwnymi. Było wzruszenie, były łzy i gromkie oklaski oczywiście. 






Po oficjalnym powitaniu i podziękowaniach dla pań, przyszedł czas na głos gości (ten bardziej i mniej oficjalny) i składanie gratulacji i życzeń kolejnych co najmniej dwudziestu pięciu lat oraz wręczanie kwiatów i prezentów.




 
Po tym wszystkim przyszedł czas na luźniejszą formę obchodów, czyli na wspólna zabawę, hulanki, swawole, degustację smakołyków oraz dobrego piwa, na czelę z Porterem Wędzonym uwarzonym na dwudziestoczterolecie, które penie dobrze pamiętacie. Pierwsze piwa nalewał, jak wytrawny mistrz barmański, sam gospodarz czyli pan Stanisław. Był czas na zapoznanie się z innymi uczestnikami uroczystości, rozmowy o piwie i nie tylko, tańce i po prostu spędzanie cudownego piwnego święta wśród piwnej rodziny, w genialnej rodzinnej atmosferze.








 
W międzyczasie na sale wjechał urodzinowy tort oraz dzik, które to specjały kroił i którymi częstował sam gospodarz.



Około północy, przyszedł czas na wystrzały armatnie odliczające obecny wiek browaru, a także na dość pokaźny pokaz fajerwerków, które dudniły w uszach i niejednokrotnie zapierały dech w piersiach. Niestety zdjęcia tego nie są w stanie oddać.



 
Jak widać świętowania w bardzo przyjaznej, wręcz rodzinnej atmosferze było co niemiara. Radość widoczna była zarówno na twarzach gospodarzy, jak i gości. Wszystko trwało do białego rana, a na twarzach i w ruchach wszystkich nie widać było ni krzty zmęczenia. Były podziękowania za za zaproszenie, za uznanie za wkład w rozwój browaru, za przyjaźń i po prostu za wspaniałe chwile, które zarówno gospodarze, jak i ich goście wspólnie przeżywają od 25 lat. Były także zdjęcia pamiątkowe.



Ja, ze swojej strony, chciałbym także podziękować za zaproszenie mnie (nas), za okazane zaufanie i przyjaźń, a także za piękne chwile te sprzed dwudziestopięciolecia, podczas obchodów, a także - mam nadzieję - za te, które dopiero przed nami. No i oczywiście za dobre piwo, w szczególności za moje ulubione trzy, czyli Darz Bóra, Drwala i Surfera. Chciałbym też ponownie życzyć właścicielom, ich rodzinom, a także pracownikom i ich rodzinom, kolejnego ćwierćwiecza pełnego sukcesów w branży, a także w życiu osobistym. Dziękuję bardzo jeszcze raz i do ponownego zobaczenia i świętowania.

wtorek, 20 stycznia 2015

Polski piwny rok 2014 - Piwo roku

Kolejny odcinek podsumowań roku 2014 w Polsce czas zacząć. W tym wpisie zajmę się wyborem piwa roku według mojego podniebienia. Tak się niestety, albo stety, złożyło, że zeszły rok obrodził w ponad 500 piwnych premier i z tego multum ciężko było wybrać trzy najlepsze, więc podzieliłem moje wybory na kategorie: Najlepsze piwo 2014 roku z browaru rzemieślniczego stacjonarnego, Najlepsze piwo 2014 roku z browaru rzemieślniczego kontraktowego, Najlepsze piwo 2014 roku uwarzone we współpracy browarów rzemieślniczych, Najlepsze piwo 2014 roku z browaru regionalnego oraz Najlepsze piwo 2014 roku z browaru koncernowego. Brak tu browarów restauracyjnych, ale w zeszłych dwunastu miesiącach piłem właściwie premierowe piwa tylko z Browaru Piwna, więc wyniki byłyby średnio miarodajne. Zaczynamy więc!

Najlepsze piwo 2014 roku z browaru rzemieślniczego stacjonarnego

1 miejsce - Preparat (Browar Artezan) - to przegenialne piwo w stylu Smoked Barley Wine piłem tylko dwa razy. Miało to miejsce podczas Warszawskiego Festiwalu Piwa. Na jego degustację namówił mnie Jacek Materski, jeden z twórców tego zacnego trunku. Mimo, że moje ciało okraszone zostało tak niewielką dawką tej piwnej ambrozji, to do tej pory czuję genialność tego nektaru. Po pierwszym łyku wiedziałem, że to piwo nie jest czymś zwyczajnym, a czymś ponad nadzwyczajnym. Żałuję tylko, że piwo to nie jest w stałej ofercie artezanowców, gdyż piłbym tak często, jak to tylko możliwe. 

2 miejsce - Samiec Alfa (Browar Artezan) - drugie miejsce podium także przypadło trójce z Artezana. Tym razem ich fantastycznemu piw w stylu Russian Imperial Stout. Ciekawym jest fakt, że do zeszłego roku, nie byłem fanem takich piw, jak RIS'y, czy Barley Wine, jednakże Artezan zmienił mój pogląd na te style diametralnie. Zasłużone drugie miejsce i podobnie, jak w przypadku Preparatu, żal że piwo nie jest dostępne przez okrągły rok.

3 miejsce - Osteroida (Browar Bednary) - pierwsze piwo w stylu Oyster Stout z którym miałem do czynienia i od razu zadziałało jak miłość od pierwszego wejrzenia. Nie mogłem oderwać ust, języka i podniebienia od tego fenomenalnego piwa. Nigdy bym się nie spodziewał, że jakikolwiek stout wywoła u mnie mocniejsze bicie serca i drżenie rąk, a produkt z Bednar to właśnie uczynił. Miejsce na podium jak najbardziej właściwe.

Najlepsze piwo 2014 roku z browaru rzemieślniczego kontraktowego

1 miejsce - Berserker (Browar Kingpin) - Browar Kingpin pojawił się jakby znikąd i wystrzelił od razu z dubeltówki. Jedno z piw jakoś bardzo mocno mnie nie zachwyciło, ale znowu drugie, czyli wspomniany Berserker już tak. Cudowne Black IPA lub jak kto woli Cascadian Dark Ale z dodatkiem wrzosu, skórki pomarańczy i jaśminu tak mocno mnie zachwyciło, że będąc w lokalu, który serwował akurat tego 'prosiaczka', nie mogłem się powstrzymać, by nie zamówić i napić się z wielką przyjemnością. Pierwsza warka może za dużo mi nie 'urwała', ale już kolejna, wielkim hukiem mnie dopadła i zniszczyła, że musiałem się mocno trzymać dywanu w domu, by nie wylecieć przez okno. Można spokojnie rzec, że Kingpin wystartował niczym Usain Bolt z bloków na bierzni.

2 miejsce - Son of a Birch (Browar Pinta) - piwo, które zadebiutowało na festiwalu Beer Geek Madness to piwo w ... stylu Oskoła Pszeniczne. Lekkie piwo pszeniczne uwarzone z dodatkiem soku z brzozy. Piwo dostępne było tylko w beczkach, czego bardzo, bardzo mocno żałuję. Miałem okazję je pić kilka razy w jednym z wielokranów w Gdańsku i po prostu, jak to się mówi, zniszczyło mi banię i psychikę. Coś niesamowitego, genialnego w smaku i przyjemnie orzeźwiającego. Jest to produkt Pinty, który moim zdaniem powinien być warzony cały czas w sezonie wiosenno-letnim i być butelkowany. Koniecznie! Mam nadzieję, że trójka sympatycznych mężczyzn z Browaru Pinta jeszcze kiedyś ponownie uwarzy ten arcyciekawy specjał.

3 miejsce - Red AIPA (Browar Birbant) - Jarek Sosnowski, po odejściu z Hausta, założył wraz ze swoim przyjacielem Krzyśkiem Kulą Browar Birbant i obaj panowie, postanowili ponownie uwarzyć piwo Red AIPA, tym razem pod nowym szyldem, z ciut innymi parametrami. Piwo jest wyśmienite, cudowne pod względem aromatycznym i smakowym. Bardzo treściwe, pełne i zarazem fantastycznie orzeźwiające. Jak dla mnie, jest to flagowy produkt duetu Sosnowski-Kula. 


Najlepsze piwo 2014 roku uwarzone we współpracy browarów rzemieślniczych

1 miejsce - Chmiel Iunga IPA (Nøgne Ø i AleBrowar) - moim nieskromnym zdaniem, jedno z najciekawszych i najlepszych piw, jakie dane mi było skosztować w zeszłym roku. To, co ekipy Nøgne Ø i AleBrowaru zrobiły w Norwegii, pokazało mi, jak przyjemnym stylem może być Polish India Pale Ale. W moim mniemaniu, piwo wręcz wzorcowe, niesamowicie intensywne pod względem aromatycznym i wyraziste smakowo, pijalne w stopniu bardzo wysokim, zostawiające po sobie niesamowite wrażenie. Chętnie przytuliłbym całą warkę i delektował się tym piwem codziennie.

2 miejsce - Deep Love (AleBrowar i Nøgne Ø) - znowu te same browary polski i norweski i znowu świetne piwo, tym razem uwarzone w Polsce, w Gościszewie. Pojawiło się jako West Coast Belgian Rye IPA. Od momentu samej premiery, zaskarbiło sobie wielkie grono fanów. Piwo prezentuje bogactwo, całą feerię aromatyczna i smakową. Do tego niesamowita treściwość i rześkość zarazem. Patrząc na dwa pierwsze miejsca, chciałoby się powiedzieć, że AleBrowar z Nøgne Ø powinni współpracować rokrocznie i to w małych odstępach czasowych.

3 miejsce - Happy Crack (Browar Pinta i Pracownia Piwa) - trzecie miejsce przypadło piwu, które ich twórcy określili jako Black Sahti. Tak, jak dwa lata wcześniej, Sahti PInty, czyli Koniec świata, złamało nieco piwny system w Polsce, tak stało się i dwa lata później, ale już we współpracy z ekipą z Modlniczki. Piwo nader wyraziste, nader oryginalne i nader kontrowersyjne. Nie każdemu przypadło do gustu i nie każdy się w nim rozkochał, jakkolwiek przyznać trzeba, że ani jakości, ani doznań zapachowo-smakowych nie można mu odmówić. No i etykieta, jakiej jeszcze chyba piwny świat nie widział.


Najlepsze piwo 2014 roku z browaru regionalnego

1 miejsce - Jankes (Browar Lwówek Śląski) - piwo przez browarników z grupy BRJ określane jest jako Lwóweckie Ale, chmielone pięcioma odmianami chmieli, zarówno z Polski, jak i USA. Piwo, które od samego początku wzbudziło wielki zachwyt u mnie i było prze mnie najczęściej wybieranym piwem dostępnym w polskich sklepach. Super aromat, świetny smak, ogólnie bardzo przyjemne doznania. Naprawdę, jak dla mnie hit!

2 miejsce - Darz Bór (Browar Gościszewo) - w zeszłym roku, mocniej także pokochałem 'wędzonki' i jednym z piw, które mocno mnie do dymu przekonały jest właśnie piwo wędzone rodem z Gościszewa, czyli Darz Bór. Bardzo sympatyczny aromat i słodkawo-wędzony smak sprawiły, że sympatia do tego piwa pojawiła się natychmiastowo, dzięki czemu część uwarzonego piwa została zaanektowana przeze mnie i mój piwny brzuszek. 

3 miejsce - PLON Niebieski (Browar Kormoran) - jak dla mnie, najlepszy premierowy jasny lager, jaki pojawił się na rynku w zeszłym roku. Chmielony moja ulubiona Marynka, która w tym piwie pokazała na co ją stać, a która jest troszkę niedocenianą odmianą. Wierzę, że to się zmieni i nie tylko PLON Niebieski będzie piwnym przedstawicielem tak fajnego jasnego lagera w kraju.


Najlepsze piwo 2014 roku z browaru koncernowego

1 miejsce - Dubbel Cieszyński (Bracki Browar Zamkowy) - piwo to, to tegoroczny Grand Champion Festiwalu Birofilia. Znowu, jak rok wczesniej, uwarzony według receptury Czesława Dziełaka. Można więc rzec, że Czesiek ustrzelił dubla. Zacne pod względem aromatu, jak i smaku, choć sam ciekawy, jak czas będzie na nie działał i odstawiłem kilka butelek do piwniczki. Treściwe, degustacyjne piwo. Jak nigdy nie lubiłem belgijskich piw za bardzo, to chyba lekko muszę zmienić zdanie na ich temat

2 miejsce - Żywiec APA (Bracki Browar Zamkowy) - pierwszy koncernowy Pale Ale, uwarzony z dodatkiem nowofalowych amerykańskich chmieli. Piwo bardzo kontrowersyjne, które ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Mimo faktu, że prawdziwemu piwnemu pasjonatowi nie wypada się nim zachwycać, pić go i rozmawiać na jego temat, to jednak trzeba sobie powiedzieć, że jest to bardzo dobre piwo, w porównaniu do reszty koncernowych wypustów dostępnych na polskim rynku. Niczego nie urywa, ale tez nie miało urwać. Są oczywiście piwa lepsze, ale w swoim segmencie wyróżnia się na plus.

3 miejsce - Sezonowe Chmielowe (Browar Okocim) -na to piwo namówiła mnie kiedyś kumpela, tuż przed koncertem Vader w Olsztynie. Byłem dość sceptycznie nastawiony do tego piwa, lecz już pierwszy niuch zaintrygował mnie całkiem mocno, przyjemnym aromatem chmielu Marynka, który jak wiecie lubię bardzo. W smaku także można było wyczuć doznania marynkowe, co jest zaleta tego piwa. Na pewno, jedno z najlepszych z najtańszych koncernowych piw w kraju.

 
Tak prezentują się moje wybory. Oczywiście piw superanckich było znacznie więcej, szczególnie tych rzemieślniczych, jakkolwiek, by choć kilka słów tu o nich napisać, musiałbym wydłuzyć ten wpis, do monstrualnych, nie dających się przeczytać rozmiarów. A jakie Wy uważacie premierowe piwa za najbardziej ciekawe i udane? Z chęcią poczytam.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Polski piwny rok 2014 - D-K

Zapraszam na drugi odcinek piwnych podsumowań. Tym razem zobaczymy, co można powiedzieć o zeszłym roku w przypadku podmiotów i wydarzeń w zakresie literek D-K. Więc co my tu mamy?

Doctor Brew - nowa polska inicjatywa kontraktowa, która według mnie, robi więcej szumu wokół osób tworzących ją, niż jeśli chodzi o stronę piwną. Dwóch młodych chłopaków za cel wzięło sobie, pokazanie pijącym piwo Polakom, że potrafią dosypać całą masę chmielu i tak powstało całe mnóstwo piw opartych o jedną zasadę - wiele marek piw, jeden pomysł. Tak powstały: American IPA, Cascade IPA, Mosaic IPA, Centennial IPA, Black IPA, Kinky Ale, Sunny Ale, Summer Ale. By jednak pokazać, że oprócz 'ipowania' potrafią także uwarzyć coś innego, to w 2014 roku, zaproponowali swoim klientom także American Weizen, American Witbier, Australian Weizenbock i Xmas Rye (wszystkie oczywiście mocno chmielone). Do tego dochodzi, moim zdaniem, dość niskiej klasy marketing i samouwielbienie, niby pielęgniarki, które oprócz ozdoby dwóch twórców inicjatywy kontraktowej, nic nie wnoszą do projektu oraz wielu rzeczy, o których pisałem w przypadku Pinty chociażby. Jedyne, co mi się w przypadku Doctor Brew podoba, to etykiety. Szczerze mówiąc, nie do końca dla mnie jest zrozumiały sukces tego projektu. No, ale może ja już za stary jestem na tego typu przedsięwzięcia. Mimo wszystko, życzę jak najlepiej i ciekawych piw.

Faktoria - kolejna inicjatywa kontraktowa. Warzą swoje piwa w Browarze Zodiak. Ekipa Faktorii zafascynowana światem dzikiego zachodu zaproponowała piwoszom takie piwa, jak: Rio Bravo Pale Ale, Buffalo Bill (American Amber Ale), Peacemaker (AIPA), Pony Express (American Wheat), Bass Reeves (Black IPA), Winchester (IIPA) oraz Uncle Helmut (hefeweizen &American hops), Madame Blond (Belgian Blond & spices) i Miss Ginger (Pale Ale & ginger root). 

Fortuna - browar dość mocno wziął się za reaktywację browaru w Grodzisku Wielkopolskim, a także zaproponował swoim klientom jedno nowe piwo - Fortuna Mirabelka (miało być edycją limitowaną, ale weszło do stałej oferty), jedno podrasowane - Miłosław Pilzner, które zostało dodatkowo chmielone na zimno oraz Cydr Miłosławski.


Gościszewo - tutaj działo się naprawdę sporo. Zwiększono w znacznym stopniu wydajność browaru. Zatrudniono Michała Saksa z AleBrowaru na stanowisko Dyrektora ds. Produkcji. Zmieniono etykietowanie i nazwy piw oraz pojawiło się na rynku kilka nowych, ciekawych piw: Pils Single Hop Halleratu Mandarina Bavaria, Bock Hallertau Cascade, Darz Bór (wędzony jasny lager wędzony; jedno z najlepszych piw tego roku moim zdaniem), Route 55 Lager Sybilla oraz Czerwony Lager (ostatnie, limitowane piwo, które przyozdobione zostało starym etykietowaniem).



Grupa Żywiec - koncern piwny na ziemiach polskich, który troszkę 'namieszał' na polskim rynku piwnym i jako pierwszy wielki gracz uwarzył piwo nowofalowe. Wszystko to pod hasłem Żywieckiej Szkoły Piwowarskiej. Na początku pojawiły się w tej serii Marcowe, Bock i Białe, a w końcówce roku APA, którego samo pojawienie się wywarło tyleż samo kontrowersji, co zainteresowania. Jednym smakowało, innym nie, jedni się zachwycali (mimo iż im nie wypadało), inni nie. Tak, czy siak, 'ŻAPA', bo tak się w piwnych kręgach mówi o Żywiec APA, spowodowała, że już nic w koncernach w Polsce nie będzie takie same. Do serii dołączył także, ubrany w nowe szaty, Żywiec Porter. Grupa Żywiec kolejny raz także uwarzyła Grand Championa, tym razem był to belgijski Dubbel, którego w Konkursie Piw Domowych uwarzył ... Czesław Dziełak. Poza tym, z Grupy Żywiec został wydzielony Bracki Browar Zamkowy, który obecnie jest samodzielnym tworem, którego właścicielem jest ten sam podmiot, co reszty browarów grupy. W browarze w Cieszynie mają być warzone piwa specjalne, wyszukane, oferujące więcej niż te, które są produkowane w pozostałych browarach grupy.


Grybów - a właściwie obecnie Pilsweiser, w zeszłym roku przeprowadził proces rebrandingu (nowe etykiety, logotypy, linie produktowe). Zaproponował klientom, na wznoszącej fali zainteresowania piwami mocno chmielonymi amerykańskimi odmianami chmieli), także swoje American India Pale Ale o nazwie Wujek Sam.


Jabłonowo - browar i jego Manufaktura Piwna dała się poznać w ostatnim roku swoim klientom z trzech nowych piw: Gryczane, Dubel i Jasne Pełne. Niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że to już nie jest ta sama Manufaktura Piwna, co jeszcze dwa lata temu, a zielona butelka chyba już każe nam myśleć, że Jabłonowo zeszło z drogi rzemiosła i obrało (chyba) inny trochę kurs. 


Jan Olbracht Rzemieślniczy - nowy browar z Piotrkowa Trybunalskiego. W ubiegłym roku zaproponował swoim klientom kilka piw: Korona Olbrachta (pils), Śmietanka (piwo pszeniczne), Córa Koryntu (Weizenbock), Królewskie Tajemnice (stout), Powrót Króla (APA), Pomarańczarnie Króla (witbier), Opactwo Olbrachta (Belgian IPA) i Gród Króla (piwo grodziskie). Uwagę należy zwrócić na etykiety, których (poza piwem grodziskim) twórca był Andrzej Mleczko.


Kingpin - nowy browar kontraktowy, który od samego początku swojego istnienia, wystartował z 'wysokiego C'. Kingpin, to czwórka pasjonatów dobrego piwa: Wojtek Usak, Bartek Kluczyński, Marek Kamiński oraz piwowar Michał Kopik, znany między innymi, jako twórca bloga Piwny Garaż. Kolejny przykład na to, jak szybko można przejść z etapu blogera do profesjonalnego piwowara. Browar warzy swoje piwa w Mekce kontraktowców, czyli w browarze w Zarzeczu. Dotychczas, chłopaki spod znaku 'szemranego prosiaka', uwarzyli trzy piwa: Rocknrolla (APA ze skórką pomarańczy i werbeną), Berserker (Black IPA z wrzosem, skórką pomarańczy i jaśminem; dla mnie jedno z najlepszych piw ubiegłego roku), Muerto (Pumpkin Ale z rokitnikiem). Ekipa Kingpina do piwa podchodzi bezkompromisowo. Aha, wszyscy słuchają ostrej muzy!

 
Kompania Piwowarska - największy producent piwa w Polsce zaproponował swoim klientom dwa nowe piwa z serii Książęce: Świeży Chmiel (niestety, nie dostępne w wersji butelkowej) oraz Chlebowo Miodowe. Ponadto Kompania Piwowarska bawiła się ze swoimi klientami nazwami swoich sztandarowych piw, co owocowało innymi niż zwykle etykietami. Tak było w przypadku piw Lech Pils (min. WLKP) i Tyskie (Dla Mnie, Dla Męża, Uśmiechu, Prezentów, Szczęścia, Spokoju i chyba Dla Ciebie jeszcze). Szkoda trochę, że nie poszli drogą Grupy Żywiec. 



Kormoran - olsztyński browar, w zeszłym roku, zaprezentował polskim piwoszom 8 nowych piw: PLON Brązowy (pierwsza premiera roku 2014 w ogóle), PLON Czerwony, PLON Niebieski, Jabłko w Piwie z miętą (następna Jabłka w Piwie), Warmińskie Rewolucje (sukcesor Olsztyńskiego), Marcowe (nowa receptura piwa marcowego) oraz dwa piwa z serii Podróże Kormorana, czyli Coffee Stout i Rauchbock.


Wraz z pojawieniem się nowych piw, zniknęło kilka pozycji z portfolio browaru: Rześkie, Warmiak, Warnijskie, Olsztyńskie, Orkiszowe z Czosnkiem i Gruit Kopernikowski. Zmieniono także etykiety piw, niektóre zmieniane były nawet dwa razy.



Niestety, Kormoranowi nie udało się w ostatnim roku uwarzyć piwa rosanke, nad czym ubolewam i dawne piwo warmińskich chłopów zostało uwarzono pierwszy raz na szeroką skalę na ... Dolnym Śląsku w Browarze Widawa.
  
Krajan - mały browar z Trzeciwnicy, w zeszłym roku rzucił się na szerokie wody oceanu piw rzemieślniczych i uwarzył autorskie piwo w stylu India Pale Ale, pod nazwą Nelson. W grudniu miały pojawić się na rynku jeszcze Ale Krajan i Nelson Black India Pale Ale. Niestety, do końca roku nie spotkałem ich ani w sklepach stacjonarnych, ani internetowych.


W następnym odcinku, zeszłoroczne najważniejsze ciekawostki z przedziału liter N-R.