Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Browar Na Jurze. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Browar Na Jurze. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 11 stycznia 2015

Polski piwny rok 2014 - A-C

Z początkiem każdego nowego roku, większość z nas podsumowuje to, co zadziało się w roku minionym. Także i ja postaram się podsumować, moim subiektywnym okiem, to co wydarzyło się w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Zeszły rok był przełomowym w historii naszego piwowarstwa. Powstało wiele nowych stacjonarnych browarów, zawiązało się także kilka, jeśli nie kilkanaście nowych inicjatyw kontraktowych. Otworzyła się masa lokali z dobrym piwem, które zaczęto nazywać wielokranami (chyba jako pierwszy Michał 'Docent' Maranda tak przetłumaczył angielski multitap). Rynek polski przywitał rekordową liczbę ponad pięciuset nowych piw, z których ja sam skosztowałem może tylko ze 30%. Wiele z tych piw reprezentowało style, których wcześniej nasza polska ziemia nie widziała. Polskie browary zaczęły kooperować z zagranicznymi. Zaczęto właściwym szacunkiem obdarowywać polskie odmiany chmielu, co bardzo mnie ucieszyło i napawa mnie wielkim optymizmem jeśli chodzi o tę sferę piwowarskiego rzemiosła. Zaczęły także pojawiać się, jak grzyby po deszczu, nowe festiwale i targi piwne. Naprawdę bardzo zacny i optymistyczny rok.

Na początek, jak co roku, podsumowanie (moje osobiste) w zakresie liter A, B oraz C. Więc co my tu mamy?

AleBrowar - tu piwna rewolucja cały czas trwa. Świat ujrzało kilka nowych autorskich piw, między innymi: Ortodox Mild, Crazy Mike, Hop Sasa, Hop Sasa Wet Hop, John Cherry, John Sour, Single Hop HBC 342 i Single Hop HBC 430.


Chłopacy postarali się także o współpracę z innymi browarami i podmiotami piwnymi (Browar Pinta, Piwoteka Narodowa, Nøgne Ø i Veholt) i tak zrodziły się kooperacyjne: Przewrót Mleczny, Deep Love, Chmiel Iunga IPA oraz Saint No More Hoppy Dark Ale


Widzimy zatem, że AleBrowar sam i w kooperacji zaproponował nam w sumie 12 piw. Chłopacy także troszkę zmodyfikowali nazwę swojego browaru i obecnie AleBrowar to AleBrowar Hop Heads of Poland. Ponadto, zmienione zostały troszkę etykiety, hmm, nawet bardziej niż troszkę i obecnie nie są papierowe, ale foliowe i transparentne. Nie ma już oddzielnej kontry oraz brak też krawatek. Sposób podawania informacji także uległ modyfikacji i moim zdaniem jest obecnie znacznie bardziej czytelny i świetnie się to wszystko prezentuje. Choć uważam, że gdyby etykiety były wykonane z takiego materiału, jak te u Pinty, to byłyby jeszcze lepsze.


 
Amber - rok 2014 był bardzo szczególnym dla browaru z Bielkówka, gdyż był jubileuszowy. Browar świętował swoje dwudziestolecie. Z tej okazji na rynek wypuszczone zostało piwo Toast, a reszta piw z portfolio została przyozdobiona specjalną, jubileuszową krawatką.


Artezan - w przypadku tego browaru także bardzo wiele ciekawego się działo. Po pierwsze, browar zmienił swoją siedzibę i obecnie mieści się w Błoniu. Stary natoliński został odsprzedany Browarowi Bazyliszek. Wraz ze zmianą miejsca zwiększyły się także moce produkcyjne browaru i zostały zapowiedziane także piwa w butelkach. Browar Artezan był także najbardziej płodnym browarem w zeszłym roku i wypuścił na rynek 35 piw (źródło: Piwna Zwrotnica). Nie dane mi było, niestety, wszystkich ich spróbować, ale i tak skosztowałem wiele z nich, z których najbardziej mi zasmakowały: Preparat, Samiec Alfa, Old Ale, Funky Brett, Funky IPA i Specyfik.

Bednary - mały rzemieślniczy browar, który rozpoczął swoją działalność w zeszłym roku właśnie i już od samego początku zaczął dostarczać piwoszom rzemieślniczy produkt wysokiej klasy. Ja ze względu na dostępność, miałem okazje spróbować tylko kilku ich piw: Łowickie Pale Ale, Osteroida, Kakarotto vs Sorache Ace, Kakarotto vs Wet Hop i kooperacyjne  O Rzesz Ku..., które zostało uwarzone we współpracy z Browarem Piwoteka. Największe wrażenie zrobiła na mnie Osteroida, które to piwo uważam za jedno z najlepszych i najciekawszych, które ujrzały światło dzienne w zeszłym roku. 

Birbant - nowy browar kontraktowy, którego założycielami są, były piwowar Browaru Haust Jarek Sosnowski oraz Krzysztof Kula. Chłopacy warzą swoje piwa w nowym browarze w Zarzeczu. Wypuścili w sumie kilkanaście piw, z których mi udało się skosztować: Citra IPA, Robust Porter, Pale Ale Mosaic, Pale Ale Simcoe, White AIPA, Red AIPA i Imperial Red AIPA. Z tych, które wymieniłem, Red AIPA prezentuje, według mnie, bardzo wysoką klasę światową. Imperialna wersja nie odstaje zbytnio poziomem także. 
 
Birofilia - no, w końcu i mi się udało uczestniczyć w tym wielkim polskim piwnym święcie. Jak dla mnie polski piwny festiwal numer 1. Po pierwsze klimat, po drugie ludzie, po trzecie ... działo się i po czwarte ... no wspaniałe piwo, mnóstwo piwa. Ponownie, drugi raz z rzędu Grand Chamionem okrzyknięto piwo uwarzone przez Czesława Dziełaka - tym razem dubbel (jakże wymowny styl). Pierwsze miejsca w Konkursie Piw Rzemieślniczych zdobyli moi super koledzy Wojtek Piasecki (pils) i Andrzej Pustelnik (pszeniczne), a w Konkursie Piw Domowych Łukasz Szynkiewicz (grodziskie) i Daniel Duda (Cascadian Dark Ale). 

Braniewo - ten warmiński browar, po latach niebytu, zaczął ponownie działać i warzyć piwo. Będący w rękach Browaru Namysłów, nasz warmiński zakład, zaprezentował warmińskim i nie tylko piwoszom pierwsze swoje piwo Braniewo Jasne Pełne.


Browar na Jurze - browar z Zawiercia wkroczył na teren zajmowany przez browary rzemieślnicze i zaczął warzyć ambitniej i odważniej. Tak powstały: Jurajskie z ostropestem, Jurajskie Amerykańska Pszenica, Ju-Rajska Pomarańcza (piwo dość mocno kontrowersyjne), Free Style Ale oraz Jurajskie Witbier. Zmieniono także wizerunek piw oraz logo browaru.


BRJ (Browary Regionalne Jakubiak) - w przypadku tej grupy piwowarskiej działo się naprawdę wiele. Grupa wzbogaciła się o kolejne dwa browary - w Tenczynku i bliski bardzo memu sercu w Biskupcu. Tym samym, grupa obecnie liczy już pięć browarów. 


W ubiegłym roku, ciechanowski browar, najdłużej będący w posiadaniu Marka Jakubiaka, obchodził jubileusz 150 lecia. Grupa wprowadziła na rynek także kilka nowych piw, najwięcej z nich zostało uwarzonych w browarze w Bojanowie: Bojan Strażackie, Bojan Kokosowe, Bojan Złoty Smok i nowe wcielenie Bojana Black IPA, czyli Bojan Czarny. W Lwówku na świat przyszedł Lwówek Jankes, który był jednym z najchętniej kosztowanych przeze mnie piw w zeszłym roku. Naprawdę, fajne sesyjne piwo. W Ciechanowie natomiast uwarzono autorskie piwo w stylu American India Pale Ale, czyli Ciechan AIPA.


Chmielaton - gdańskie święto piwa miało w zeszłym roku swoją drugą, wiosenną odsłonę. Znowu się działo i piwo się lało i sporo piwoszy w knajpach bywało. Wierzę, że ta impreza wejdzie na stałe do kalendarza gdańskiego, a kiedyś może trójmiejskiego.

Chmielogród - kolejny pomysł, który zrodził się w głowie Wojtka Szlosowskiego, czyli głównodowodzącego gdańską Degustatornią. Wspólna inicjatywa Degustatorni właśnie i Browaru Piwna to odwieczna walka dobra ze złem, rywalizacja jasnej i ciemnej strony mocy w piwnym wydaniu. Co miesiąc nowe piwo, nowy bohater, nowe nowofalowe wyzwania i po prostu super zabawa. Impreza zrodzona w Gdańsku, zasięgiem obiegająca właściwie cała Polskę. 

W następnym odcinku, zeszłoroczne najważniejsze ciekawostki z przedziału liter D-K.

środa, 26 listopada 2014

Browar na Jurze - Jurajskie Witbier

Przedstawiam piwo Jurajskie Witbier.



Zawartość ekstraktu: 13,1%.

Zawartość alkoholu: 4,0% obj.

Kolor: żółty, mętny.

Zapach: dość wyrazisty, słodowo-przyprawowy, głównie nuty cytrusowe, kolendrowe oraz delikatne pieprzne.

Smak: orzeźwiający, delikatnie słodowy, wyraziste nuty cytrusowe i kolendrowe, na finiszu bardzo delikatna tępawa goryczka.

Piana: biała, dość wysoka, średnio gęsta, drobno pęcherzykowa, szybko opada, zostawia miłe osady.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 6 miesięcy.

Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.

Producent: Browar Na Jurze


Podsumowanie:

Kilkanaście dni temu, polski piwny świat wzbogacił się o nowe piwo z Browaru na Jurze, amianowicie o Jurajskie Witbier. Powiem szczerze, że Browar na Jurze coraz mocniej sobie poczyna na scenie 'kraft' i warzy co chwila ciekawsze piwa. Tym razem na warsztat został wzięty witbier. Piwo po nalaniu do szklanki prezentuje się bardzo przyjemnie. Właściwa barwa i mętność oraz dość ładna, bujna piana. Zapach piwa bardzo wyrazisty, delikatnie słodowy z wyraźnymi nutami kolendrowymi i cytrusowymi. Wyczuć można także delikatne nutki przyprawowe, szczególnie wtedy, gdy piwo się leciutko ogrzeje. W smaku także mamy delikatna podbudowę słodowa i wyraziste nuty cytrusowe i kolendrowe. Na finiszu dochodzi nas tępawa, delikatna bardzo goryczka, która troszkę burzy wrażenia smakowe. Piwo wysycone jest wysoko. Jest bardzo orzeźwiające i dobrze się je pije. Co do etykiety, to widzę, że Browar na Jurze nie do końca wie, co zrobić ze swoim logo. Najpierw go zmienił, a teraz z etykiety wyrzuca go na niby krawatkę. Średnio mi się to podoba. Sama etykieta główna świetna. Ogólnie rzecz pisząc, piwo bardzo dobre i super orzeźwiające.  

Moja ocena: 
Kolor: - 9
Piana: - 8
Zapach: - 8
Smak: - 7
Etykieta: - 8
Warka: 15.05.2015

Ocena końcowa: 7,83/10

wtorek, 28 października 2014

Browar na Jurze - Free Style Ale

Przedstawiam piwo Free Style Ale.



Zawartość ekstraktu: 15,1%.

Zawartość alkoholu: 5,0% obj.

Kolor: pomarańczowo-czerwony, mętny.

Zapach: dość wyrazisty, słodowo-chmielowo-kolendrowy, w tle nuty chlebowe.

Smak: słodowe, wyraźne nuty owocowe i kolendrowe, na finiszu średnio mocna, owocowa goryczka.

Piana: kremowa, średnio wysoka, niezbyt gęsta, drobno pęcherzykowa, szybko opada, zostawia miłe osady.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 6 miesięcy.

Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.

Producent: Browar Na Jurze


Podsumowanie:

Będąc ostatnio w Gdańsku, odwiedziłem swój ulubiony sklep Smak na gdańskim Przymorzu, gdzie spotkałem się, jak zawsze, z miłym przyjęciem, a dodatkowo, do zrobionych zakupów, zostałem obdarowany najnowszym piwem Browaru na Jurze, czyli Free Style Ale. Od momentu, kiedy zawierciański browar wypuścił na rynek piwo z ostropestem, jestem ciekawy ich każdej nowości. Tym razem było tak samo. Piwo w szklance prezentuje się całkiem przyjemnie. Barwa dość ciemna i strasznie mocno zmętnione. Piana długo nie cieszy może oczu, ale osady na ściankach rekompensują jej szybkie zanikanie. W zapachu bardzo intensywne. Wyraziste nuty słodowe, chmielowe oraz kolendrowe. W tle nutki chlebowe. Aromat naprawdę przyjemny. W smaku wyrazista słodowość, przyjemnie kontrowana owocowymi nutami chmielowymi raz kolendrą. Na finiszu bardzo przyjemna, niezbyt silna, niezalegająca goryczka. Piwo jest nad wyraz treściwe. Wysycone dość wysoko. Pije się przyjemnie. Butelkę oblepia etykieta w nowej 'browarnajurzowej' stylistyce. Kolor różowy tła do mnie słabo przemawia, a trofeum łosia to już w ogóle. Nie wiem, kto na to wpadł. Wygląda to tragicznie. Reszta, czyli przedstawienie danych, na świetnym poziomie. Mam wrażenie, że piwo to jest jednorazowym 'wybrykiem' browaru, gdyż data przydatności została wydrukowana wraz z innymi informacjami na etykiecie. Nie sądzę, by do każdej nowej warki, browar zamawiał specjalnie nowe etykiety. Słowem końca, piwo mi podeszło, zasmakowało. Naprawdę jest ciekawe.  

PS. Dyrektorze - jeszcze raz dziękuję :) 

Moja ocena: 
Kolor: - 9
Piana: - 7
Zapach: - 8
Smak: - 8
Etykieta: - 5
Warka: 01.04.2015

Ocena końcowa: 7,90/10

czwartek, 18 września 2014

Browar na Jurze - Ju-Rajska Pomarańcza

Przedstawiam piwo Ju-Rajska Pomarańcza.



Zawartość ekstraktu: 16,5%.

Zawartość alkoholu: 4,7% obj.

Kolor: pomarańczowo-czerwony, mętny.

Zapach: wyraźnie owocowy, silne nuty malinowe i cytrusowe, w tle delikatne nuty miodowe.

Smak: słodko-kwaskowy, wyraźne nuty malinowe, cytrusowe, w tle wyraziste nuty miodowe.

Piana: biało-różowa, niezbyt wysoka, średnio gęsta, średnio pęcherzykowa, szybko opada.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 6 miesięcy.

Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.

Producent: Browar Na Jurze
 

Podsumowanie:

Na dzisiejszą degustację wybrałem piwo, które w ostatnich dniach zalane zostało falą tak zwanego 'hejtu'. Piwem tym jest Ju-Rajska Pomarańcza z Browaru na Jurze. Piwo to dostałem w prezencie od Bartka Nowaka z blogu Małe Piwko. Piwo intrygowało mnie mocno od premiery jego zapowiedzi, więc nie czekając długo otworzyłem je i skonsumowałem. Piwo po przelaniu do szklanki ukazuje nam swoją pomarańczowo-czerwoną, a właściwie grejpfrutową barwę. Jest mętne. Piana niezbyt okazała i szybko znika. Ju,ż po otwarciu butelki dochodzi naszych nozdrzy intensywny bardzo owocowy zapach. Dominują w nim aromaty maliny, cytrusów oraz miodu. O wspomnianych na etykiecie chmielach Marynka, Citra i Amarillo nie ma nawet mowy. Jakby wyparowały. Smak, to właściwie odzwierciedlenie doznań zapachowych, jakkolwiek pijąc piwo, doznania miodowe są silniejsze. Tu także nie wyczujemy wspomnianych powyżej chmieli. Goryczki także, w labiryncie owoców i miodu, nie udało mi się spotkać. Piwo jest słodko-kwaskowe z głównym naciskiem na słodycz. Piwo mocno wysycone. Etykieta piwa w stylu ... 'kraftowym'. Ładna stylistycznie, graficznie i kolorystycznie (dwie wersje: pomarańczowa i różowa). Wszelkie informacje zawarte. Można także podziwiać nowe logo Browaru na Jurze. Dodam tylko, że według mnie, etykieta jest najmocniejszym punktem tego piwa. Producent piwa, określa je jako piwo pszeniczne. Hmm, no niech będzie, choć dla mnie raczej jest to taki - nazwijmy to - pszeniczny radler. I nawet jeśli miał to być radler, to jego potencjał, moim zdaniem, został zmarnowany. Po pierwsze, potencjał użytych chmieli ginie w czeluściach owocowego raju. Po drugie, zbyt wielka słodycz, zbyt duży dodatek soku malinowego sprawia, że piwo traci na swojej rześkości. Po wypiciu jednej butelki, ma się chęć na jakieś piwo, które zaatakuje nas mocną kontrą chmielową. Ju-Rajska Pomarańcza pewnie znajdzie swoich amatorów, pewnie i ja sam jeszcze sięgnę po nią, jakkolwiek wydaję mi się, że mamy tu do czynienia z przerostem treści nad formą. 

Moja ocena: 
Kolor: - 5
Piana: - 6
Zapach: - 5
Smak: - 6
Etykieta: - 10
Warka: 15.01.2015

Ocena końcowa: 5,65/10

niedziela, 10 sierpnia 2014

PINTA, Pracownia Piwa - Happy Crack

Przedstawiam piwo PINTA, Pracownia Piwa - Happy Crack.



Zawartość ekstraktu: 19,1%.

Zawartość alkoholu: 8,0% obj.

Kolor: ciemnobrunatny, nieprzejrzysty, mętny.

Zapach: czekoladowo-drożdżowy, wyraziste nuty sosnowe, ziołowe.

Smak: czekoladowo-ziołowo-żywiczny, nuty sosnowe bardzo wyraziste, goryczka niewielka i niezbyt wyrazista.

Piana: beżowa, dość wysoka, drobnopęcherzykowa, średnio gęsta, opada dość szybko.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 6 miesięcy.

Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.

Producent: Browar Na Jurze dla PINTA i Pracownia Piwa


Podsumowanie:

Udało mi się w końcu skosztować piwo, na które miałem chrapkę już od dłuższego czasu. Chodzi o kolaboracyjne piwo ekipy Pinty i Pracowni Piwa, czyli ich wariacja na temat sahti - czarne sahti - o nazwie Happy Crack. Jako, że ja bardzo lubię tak zwane 'piwne wynalazki', więc na Happy Crack strzępiłem sobie zęby od dawna. Czego tu w składzie nie ma: pędy sosny, owoce i gałęzie jałowca, drożdże piekarskie i chmiel Amarillo. Sami widzicie, że już te składniki zapowiadają ciekawe wrażenia degustacyjne. Piwo ma ciemnobrunatną barwę i jest nieprzejrzyste. Piana, jak na sahti, bardzo pokaźna. W zapachu dominują nuty czekoladowe i drożdżowe i to one atakują nasze nozdrza na samym początku. Potem do głosu dochodzą nuty sosnowe i ziołowe. Aromat bardzo przyjemny. W smaku podobnie. Piwo jest interesujące, ciekawe smakowo, jest bardzo pyszne. Bartek z blogu Małe Piwko stwierdził, że to piwo przypomina mu Alba od Williams Bros. Mnie, szczerze mówiąc, także przychodzi na myśl to piwo w trakcie degustacji 'Szczęśliwego Kraka'. Piwo jest nisko wysycone. Jest dość gęste, pełne, treściwe, a jednocześnie bardzo delikatne, subtelne. Naprawdę bardzo przyjemne piwo. Butelkę ozdabia ... bardzo oryginalna etykieta, 'bogata' kolorystycznie, graficznie i treściowo. Zabieg bardzo fajny, jakkolwiek, ja sam mam ambiwalentne odczucia co do niej. Gdyby ona ozdabiała piwo Czarna Dziura, byłby to moim zdaniem strzał w dziesiątkę, ale w tym wypadku nie do końca jestem przekonany. Za to na kontrze wszystko w najlepszym porządku. Ogólnie mówiąc, piwo oryginalne i oryginalnie świetne. Jestem wręcz zachwycony. Pinta i Pracownia Piwa jak zawsze nie zawodzą!

Moja ocena: 
Kolor: - 10
Piana: - 8
Zapach: - 8
Smak: - 9
Etykieta: - 5
Warka: 21.01.2015

Ocena końcowa: 8,55/10

środa, 16 lipca 2014

PINTA, Simon Martin - Call me Simon

Przedstawiam piwo PINTA, Simon Martin - Call me Simon.



Zawartość ekstraktu: 19,1%.

Zawartość alkoholu: 6,9% obj.

Kolor: rubinowy, mętnawy, pełen chmielowych drobinek.

Zapach: bardzo intensywny, słodowo-chmielowy, wyraźne nuty karmelowe, chlebowe, owocowe i ziołowe.

Smak: z początku wyraźnie słodowy, chwile później dochodzą akcenty chmielowe oraz wyrazista, dośc mocna i lekko zalegająca goryczka.

Piana: kremowo-beżowa, wysoka, drobnopęcherzykowa, dość gęsta, opada w średnim tempie do kilkumilimetrowego krążka, zostawia bardzo przyjemne osady na ściankach.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 6 miesięcy.

Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.

Producent: Browar Na Jurze dla PINTA


Podsumowanie:

Po wizycie na przylotniskowej plaży nad Jeziorem Ukiel w Olsztynie, po przepłynięciu około dwóch kilometrów, mocno orzeźwiony wróciłem do domu i poczułem wielką chęć na ... tak, na piwo. Otwarłem lodówkę i moim oczom ukazał się znajomy widok, czyli dwie półki pełne butelek z piwem. Wybór był ciężki, ale w końcu zdecydowałem się na kolejne kooperacyjne piwo chłopaków z Pinty, czyli Call me Simon. To piwo to Imperial Irish Red Ale uwarzony we współpracy w walijskim piwnym vlogerem Simonem Martinem, który ostatnimi czasy stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób w piwnym światku. Po otwarciu butelki, wlałem je w pintowe firmowe szkło, zasiadłem w fotelu i zacząłem raczyć się piwem. Przyjemność picia, chwilę po rozpoczęciu degustacji, przerwała Sandra, która właśnie pojawiła się na ekranie telewizora w swoim hicie 'Everlasting Love'. Na parę chwil Call me Simon zszedł na dalszy plan, a ja się rozmarzyłem. Sandra bowiem, to moja podstawówkowa miłość. Pamiętam tamte czasy i rywalizację w klasie, która fajniejsza: Sandra, czy Sabrina i z którą chętniej by się ten tego. Dla mnie Sandra i jej cudowne włosy i dołeczki na polikach, powodowały, że Sandra była o rok świetlny przed Sabriną. Rozmarzyłem się bardzo, no ale wróćmy do meritum wpisu, czyli piwa. Piwo po nalaniu do kufla i wzięte pod światło ukazuje swoją piękną rubinową barwę. Piana piwa także bardzo ładna i ogólnie rzec ujmując, piwo w szklanicy prezentuje się znakomicie. Już po otwarciu butelki, dochodzi do naszych nozdrzy bardzo intensywny i przemiły zapach. Jest on bardzo złożony i mocno intrygujący i przyjemny. Bardzo przyjemny balans pomiędzy nutami od słodów, a nutami chmielowymi. W smaku pierwsze skrzypce gra słód, ale chwilę potem dochodzi do głosu chmiel i to jak. Goryczka w tle i na finiszu jest potężna, przyjemna, choć delikatnie zalegająca. Wysycone jest dość wysoko. Piwo jest dość treściwe, ale delikatne zarazem i bardzo pijalne. Butelkę ozdabia etykieta w kolorach flagi Walii. Grafiki smoka i zamku w tle bardzo ładne. Do tego Flagi polska i walijska i sygnatura Simona Martina. Dla mnie, jedna z najładniejszych pintowych etykiet. Reasumując, bardzo fajne piwo, może nie tak fajne jak Sandra, ale piwo przynajmniej dane mi było zasmakować, hehe :-)

Moja ocena: 
Kolor: - 10
Piana: - 8
Zapach: - 8
Smak: - 8
Etykieta: - 10
Warka: 12.12.2014 

Ocena końcowa: 8,39/10

sobota, 14 czerwca 2014

PINTA - Oki doki

Przedstawiam piwo PINTA Oki doki.



Zawartość ekstraktu: 11,5%.

Zawartość alkoholu: 4,3% obj.

Kolor: złoty, klarowny.

Zapach: słodowo-chmielowy, dość wyraźne nuty cytrusów i winogron.

Smak: słodowo-chmielowy, delikatne nuty owocowe i biszkoptowe, od początku do końca mocna, dość zalegająca goryczka.

Piana: biała, wysoka, średnio gęsta,średnio pęcherzykowa, bardzo wolno opada, zostawia przyjemne osady na ściankach.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 6 miesięcy.

Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.

Producent: Browar Na Jurze dla PINTA


Podsumowanie:

Pinta, to jeden z moich ulubionych browarów, dlatego na każde nowe piwo czekam z wielką niecierpliwością. Tak samo było w przypadku piwa Oki doki, czyli lagera mocno nachmielonego nowozelandzkimi chmielami. Jakie wrażenia wywarło na mnie to piwo? Piwo ma bardzo ładną barwę i jest bardzo klarowne. Piana dość bujna, jakkolwiek miejscami dość mocno się rozrzedza. Opada bardzo wolno. Aromat rześki, dość złożony, ale niezbyt intensywny. Miks słodowo-owocowo-biszpoptowy. W smaku słodowo-chmielowy. Od początku atakuje nas dość mocna, długa, mocno zalegająca goryczka, która niestety niszczy trochę radość z picia Oki doki. Brak tu tego swoistego balansu pomiędzy słodowością a chmielowością. Piwo wysycone jest średnio. Butelkę ozdabia pintowa w stylu etykieta. Ładna graficznie, kolorystycznie i bogata w informacje, jak zawsze. Ogólnie rzecz ujmując, moim zdaniem, mógłby być to bardzo dobry, rześki, delikatny lager, gdyby nachmielenie było o jeden ton niższe. W obecnej formie piwo pod względem goryczkowym, dla mojego podniebienia, jest ... niestety ... przegięte.

Moja ocena: 
Kolor: - 10
Piana: - 8
Zapach: - 7
Smak: - 5
Etykieta: - 10
Warka: 10.11.2014

Ocena końcowa: 7,10/10

Cena: 7,00 PLN [PIWONIA - Warszawa-Natolin]

środa, 11 czerwca 2014

Browar na Jurze - Jurajskie z ostropestem

Przedstawiam piwo Jurajskie z ostropestem.



Zawartość ekstraktu: 11,5%.

Zawartość alkoholu: 4,0% obj.

Kolor: złoty, klarowny.

Zapach: słodowo-chmielowy, wyraziste nuty kwiatowe oraz owocowe w postaci mango, ananasa i cytrusów.

Smak: słodowo-chmielowy, słodkawy, wyraźnie kwiatowo-owocowy, w tle i na finiszu średnio mocna, przyjemna, nie zalegająca goryczka.

Piana: biała, dość wysoka, średnio gęsta, średnio pęcherzykowa, szybko się rozrzedza, opada w średnim tempie, zostawia przyjemne osady.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 5 miesięcy.

Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.

Producent: Browar Na Jurze


Podsumowanie:

Przyszedł w końcu ten czas, kiedy to udało mi się dorwać piwo, na które moje nozdrza i kubki smakowe od dawna czekały. Myślałem, że skosztuję go jakiś miesiąc temu na festiwalu we Wrocławiu, jakkolwiek, znane większości, kolejki do stoisk, pozbawiły mnie radości z kupna tego piwa. Ale o które to piwo chodzi? Proszę państwa - o Jurajskie z ostropestem. Byłem ciekaw tego piwa jak cholera, że tak to kolokwialnie ujmę. Byłem ciekaw tego ostropestu, którego prawdopodobnie w życiu nigdy nie kosztowałem oraz nachmielenia tego piwa. Piwo chmielone na goryczkę polską Marynką, a na aromat amerykańskimi Citrą i Amarillo. No i stało się, wybiła ta godzina, kiedy w prawie samo południe, spotkałem się z 'dżentelmenem' ostropestem. Piwo, ma bardzo ładną barwę jasnego lagera i jest klarowne. Piana troszkę rozczarowuje, gdyż szybko się rozrzedza i opada, jakkolwiek osady po niej na ścianach szklanki, niwelują lekkie rozczarowanie. W zapachu bardzo przyjemne i intensywne. Przyjemnie mieszają się tu akcenty słodowe i chmielowe i prawdopodobnie ... ostropestowe, których ja sam nie dałem rady wyczuć, ale może dlatego, że nie bardzo wiem, jakich aromatów dostarczają ziarna ostropestu. W smaku także nuty słodowe i chmielowe oraz bardzo przyjemna goryczka. Piwo jest łatwe, lekkie i przyjemne. Wysycone na poziomie średnim. Przyjemnie orzeźwia. Butelkę Jurajskiego z ostropestem ozdabia bardzo ładna pod względem treści, graficznie i kolorystycznie etykieta. Dla mnie, jedna z najlepszych etykiet na półkach sklepowych w obecnej chwili. Ogólnie rzecz biorąc, liczyłem na bardzo wiele i bardzo wiele otrzymałem. Piwo naprawdę bardzo dobre. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że jest to obecnie jeden z najlepszych jasnych lagerów na rynku. Gratulacje dla Browaru na Jurze i oby było w stałej ofercie! 

Moja ocena: 
Kolor: - 10
Piana: - 6
Zapach: - 9
Smak: - 8
Etykieta: - 10
Warka: 17.10.2014

Ocena końcowa: 8,39/10

Cena: 6,50 PLN [PIWONIA - Warszawa-Natolin]

środa, 23 kwietnia 2014

PINTA - Das IPA

Przedstawiam piwo PINTA Das IPA.



Zawartość ekstraktu: 13,1%.

Zawartość alkoholu: 5,0% obj.

Kolor: złoty, klarowny.

Zapach: słodowo-chmielowy, wyraziste nuty cytrusowe oraz kwiatowe i delikatne anyżowe.

Smak: słodowo-chmielowy, wyraziste nuty cytrusowe, głównie grejpfrutowe, delikatne nutki anyżowe, w tle i na finiszu dość mocna, ale nie zalegająca grejpfrutowa goryczka .

Piana: biała, wysoka, dość gęsta, pęcherzyki ciut większe niż drobne, średni czas opadania, do końca pozostaje półcentymetrowy kożuszek.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 6 miesięcy.

Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.

Producent: Browar Na Jurze dla PINTA


Podsumowanie:

Po dość długim oczekiwaniu, w Olsztynie pojawiła się w końcu ostatnia nowość z Browaru Pinta, czyli ich niemieckie IPA o nazwie Das IPA. Jak wspomniałem w poprzednim zdaniu jest to GIPA, czyli German India Pale Ale, chmielone tylko niemieckimi odmianami chmielu. Przyznam szczerze, że bardzo mocno czekałem na takie piwo i byłem bardzo ciekaw, jakie to ono jest. Piwo ma złotą barwę i jest bardzo klarowne. Piana dość przyjemna także. Ważne, pozostaje z pijącym do końca. Ogólnie rzecz ujmując w wyglądzie przypomina pilsa troszkę. W zapachu dość intensywne i bardzo przyjemne. Mi feeria aromatów od niemieckich odmian chmielu bardzo się podoba. Zapach jest bardzo rześki. W smaku jest bardzo podobnie. Piwo nie atakuje takimi doznaniami, jak amerykańskie odmiany IPA, jakkolwiek jest dość smakowite. Goryczka także, jak dla mnie bardzo smakowita, taka grejpfrutowa. Wysycone umiarkowanie, jest bardzo rześkie i mocno orzeźwiające. Pełnia niska. Butelka Das IPA ozdobiona jest etykietą, która, hmm, niezbyt mi przypadła do gustu. Jest w pintowym stylu, ale jednak taka troszkę skierowana do miłośników Christiana Vogel'a czy Neila Landrsumm'a, techno-transowo-minimalistyczna, że tak to ujmę. Dla mnie, jest to drugie GIPA, jakie w życiu piłem. Czy mam traktować je jako wzorzec GIPA? Nie wiem do końca, ale Das IPA to bardzo fajne piwo, mocno orzeźwiające, na pełnie wiosny i lato jak ulał. Ja na pewno będę często zakupował i oby weszło do oferty na stałe.

Moja ocena: 
Kolor: - 8
Piana: - 8
Zapach: - 8
Smak: - 8
Etykieta: - 8

Ocena końcowa: 8,00/10

Cena: 8,90 PLN [TOMSON - Olsztyn-Piłsudskiego 54]

środa, 5 marca 2014

PINTA - Grodziskie 3.0

Przedstawiam piwo PINTA Grodziskie 3.0.



Zawartość ekstraktu: 7,8%.

Zawartość alkoholu: 2,6% obj.

Kolor: blado-żółty, mętny.

Zapach: dość intensywny, wyraźnie zbożowy, nuty wędzone niezbyt intensywne, delikatne nutki cytrusowe.

Smak: wyraźnie słodowy, pszeniczny, wędzone posmaki nieco ciut stłumione, na finiszu delikatna owocowa goryczka.

Piana: biała, wysoka, gęsta, bardzo wolno opada.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 5 miesięcy.

Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.

Producent: Browar Na Jurze dla PINTA


Podsumowanie:

Po degustacji Grodziskiego 2.0, chwilę potem zabrałem się za butelkę Grodziskiego 3.0. Czym różnią się oba piwa. Wyjaśniają nam sporo w tej kwestii etykiety obu piw. Wersja 2.0 została uwarzona na bazie tylko jednego słodu (pszeniczny Grodziski wędzony dymem z dębu), a wersja 3.0 na bazie dwóch słodów (pszeniczny Grodziski wędzony dymem z dębu oraz jęczmienny wędzony dymem z buku). Oba piwa różnią się, bardzo nieznacznie, zawartością alkoholu oraz mają nieznacznie różne IBU (2.0 - 21, a 3.0 - 20). Jaka jest wersja 2.0, opisałem w poprzednim wpisie, a jak to wygląda jeśli chodzi o 3.0? Barwa piwa w wersji 3.0, moim zdaniem identyczna, jak w przypadku niższej wersji. Piana prezentuje się lepiej. Jest bardziej gęsta, nie rozrzedza się tak, jak w przypadku wersji 2.0. Wolniej także opada i zostawia mnóstwo osadów na ściankach. W zapachu, aromaty wędzone nieco stłumione, na pierwszym planie zbożowość. W smaku także nuty wędzone nieco stłumione, schowane. Na finiszu, intensywność goryczki ciut wyższa, niż w niższej wersji. Wysycenie dość wysokie. Piwo, mimo, że ciut inne, to tak samo orzeźwiające i pijalne. Etykieta w klimacie wersji 2.0. Właściwie różni się tylko kolorystyką. Bardzo lubię taką rześką zieleń. Konkludując, te podejście do Grodzisza także udane, choć balans pomiędzy nutami zbożowymi i wędzonymi niezbyt zrównoważony. W obu wersjach, w miarę ogrzewania się piwa, nuty wędzone nasilają się i wiodą prym. Co ciekawe, w przypadku wersji 3.0 te nuty są intensywniejsze, wyrazistsze, ostrzejsze wręcz. Generalnie pisząc, dwa fajne wiosenno-letnie, orzeźwiające piwa.

Moja ocena: 
Kolor: - 10
Piana: - 10
Zapach: - 7
Smak: - 7
Etykieta: -10
 
Ocena końcowa: 8,06/10
 
Cena: 5,50 PLN [eBROWARIUM - Słupsk]

PINTA - Grodziskie 2.0

Przedstawiam piwo PINTA Grodziskie 2.0.



Zawartość ekstraktu: 7,8%.

Zawartość alkoholu: 2,5% obj.

Kolor: blado-żółty, mętny.

Zapach: intensywny, zbozowo-wędzony, delikatne nuty cytrusowe.

Smak: słodowo-wędzony, delikatne posmaki owocowe, na finiszu bardzo delikatna goryczka.

Piana: biała, wysoka, dość gęsta, opada w średnim tempie.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 5 miesięcy.

Opakowanie: butelka 0,5l, bezzwrotna.

Producent: Browar Na Jurze dla PINTA


Podsumowanie:

Nadszedł ten czas, kiedy dotarły do mnie dwie ostatnie nowości z Browaru Pinta. Chodzi o dwa Grodzisze, czyli Grodziskie 2.0 oraz Grodziskie 3.0. Pierwszą wersję grodziskiego, czyli A'la Grodziskie, opisywałem już jakiś czas temu. Teraz przyszedł czas by spróbować dwie nowe wersje. Zacząłem od wersji 2.0. Piwo ma bardzo ładną blado-żółtą barwę, jest bardzo mętne, nieprzejrzyste. Po na laniu do szklanki (wiem, wiem, nieodpowiedniej), tworzy się bujna czapa piany. Z początku gęsta, szybko się rozrzedza. Opada średnio wolno. Zapach intensywny, bardzo przyjemny. Dominują nuty zbożowe oraz wędzone. Wędzonka dość mocno atakuje od samego początku. W tle wyczuć można delikatne nutki cytrusowe. Pijąc Grodziskie 2.0 od razu wyczuwamy jego delikatność i aksamitność. Słodowo-wędzone nuty bardzo przyjemnie wieńczy bardzo delikatna, ale wyczuwalna goryczka oraz delikatna kwsakowość. Wysycone jest na średnim poziomie. Butelkę oblepia, dość oryginalna i zaskakująca graficznie etykieta. Niby wszystko w stylu, który Pinta serwuje nam od dawna, jakkolwiek wszystko jest tu inne, nowe. Bardzo przyjemnie się to odbiera. Ogólnie rzec biorąc, bardzo dobre podejście do tematu piwa grodziskiego. Bardzo fajnie zbalansowane i super orzeźwiające.

Moja ocena: 
Kolor: - 10
Piana: - 8
Zapach: - 8
Smak: - 8
Etykieta: -10

Ocena końcowa: 8,39/10

Cena: 5,50 PLN [eBROWARIUM - Słupsk]