sobota, 3 czerwca 2023

Z wizytą w Rodinný pivovar Vik w Pradze

Drugi dzień w Pradze zacząłem od wyjazdu na południowo-wschodnie rubieże stolicy. Celem moim była dzielnica Hostivař. Tam to zlokalizowane są, w miarę blisko siebie, cztery browary, które tego dnia były pierwszymi z moich celów. Na dzielnicę, najszybciej, z centrum można dostać się pociągiem. Z Dworca Głównego (Hlavní nádraží) to tylko cztery stacje kolejowe i wysiadamy na stacji Hostivař. Tuż przy stacji, bo około 300-400 metrów od niej, znajduje się jedno z przyjemniejszych piwnych miejsc w czeskiej stolicy, a mianowicie Rodinný pivovar Vik.
 
 
Pivovar Vik umiejscowiony jest w części przemysłowej dzielnicy Hostivař, dokładnie znajduje się przy ulicy U Továren 999/31. To tutaj właśnie, pośród różnego rodzaju hal, natrafiamy na mały browarek prowadzony przez małżeństwo Natalię Vikovą i Jakuba Vika. Jak widać, browar przyjął nazwę od nazwiska Vik. Czynny jest w dni powszednie od godziny 11:00 do 18:00. Nadmieniam od razu, jest to mały browarek przemysłowy i nie ma w nim czegoś na kształt przybrowarnego wielokranu. 
 
Gdy przybyłem do browaru, to od razu, zanim się jeszcze odezwałem, Natalia i Kuba byli trochę zaskoczeni, że w ogóle ich ktoś odwiedza, ale szybka wymiana dwóch zdań wprowadziła dobrą aurę i oboje zaprosili do odwiedzin browaru. Browar zajmuję, tak naprawdę, jedną, średniej wielkości halę w której ustawione mamy warzelnię, dziewięć zbiorników fermentacyjno-leżakowych oraz whirlpool. 
 
 
 
Serce browaru, to dwunaczyniowa warzelnia czeskiej produkcji o wybicu 5 hektolitrów. 
 


 


Zbiorników fermentacyjno-leżakowych, jak napisałem wyżej, jest dziewięć i każdy z nich ma objętość 10 hektolitrów, czyli jak widzimy, dwie warki na zbiornik.
 

 
To, co widzimy na powyższych zdjęciach, wkrótce może przejść do historii, gdyż z powodu dużego popytu na miejscowe piwa, Natalia i Kuba planują powiększyć browar, poprzez wstawienie nowej warzelni o wybiciu 12,5 hektolitrów i zbiorników o objętości 20 hektolitrów. Najprawdopodobniej, browar podwoi swoi moce przerobowe.
 
W trakcie krótkiej, aczkolwiek bardzo, ale to bardzo miłej i wesołej wycieczki, ekipa Vika, zaproponowała degustację piwa prosto z tanków. Tu warto wspomnieć, że w tym rodzinnym browarze piwowarem, a właściwie piwowarką jest Natalia - szacunek! W trakcie mojej wizyty, do konsumpcji nadawały się dwa piwa, a mianowicie, klasyczny, występujący w stałej ofercie Světlý ležák (11 Blg/4,2% alk.) oraz Summer NEIPA (7 Blg/2,6% alk.). Jak widać, oba piwa lekkie, bardzo sesysje, a że akurat pogoda wtedy w Pradze byłą upalna, typowo letnia, to piwa akurat dość mocno wpasowały się w topoklimat. Tu trzeba, od razu napisać, że oba piwa wyśmienitej jakości. Jak ja sam, jak nie przepadam z 'neipkmi', to ta weszłą mi jak złoto. Naprawdę pyszna i na szczęście nieprzechmielona, a 'leżaczek' wyborny.
 



Atmosfera była tak fenomenalna, że na wynos gospodarze obdarowali mnie dwoma puszeczkami: Stairway to Heaven (NEIPA) oraz Sour Machine (Sour - Fruited Gose - Kiwi), a także leżakowanym w beczce RIS'em, za co bardzo dziękuję
 
Jak widać, browar mały, ale bardzo prężny, prowadzony przez fenomenalne piwne małżeństwo prawdziwych pasjonatów i do tego bardzo miłych, młodych ludzi. Piwa warzą zacne i robią wszystko by było go więcej i by bardziej otworzyć się na swoich fanów. Można z nimi się spotkać przy okazji różnych czeskich piwnych festiwali, jak i kranoprzejęć. Będąc w Pradze, warto do nich wpaść, naprawdę, mimo faktu iż to trochę daleko od turystycznych szlaków, a i okolica do tych najbardziej turystycznolubnych nie należy. Ja jestem bardzo zadowolony z wizyty w Rodinný pivovar Vik i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś z Natalią i Kubą uścisnę dłoń i wypijemy sobie niejedno dobre piwo. Na zdravi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz