piątek, 3 czerwca 2022

Z wizytą w Andělský Pivovar w Pradze

Pierwszym browarem, który odwiedziłem podczas ostatniego mojego pobytu w Pradze, był Andělský Pivovar.
 
 
Browar ten, wraz z moją małżonką, odwiedziłem, tak naprawdę kilka chwil po przyjeździe do tego miasta z Polski. Browar mieści się w dzielnicy Smichov, przy ulicy Lidicka 337/30, niedaleko Hotelu Mala Strana, w któym rezydowaliśmy, a także w niewielkiej odległości od praskiego giganta, czyli od Staropramena. Otwarty jest codziennie, w godzinach: poniedziałek-sobota 11:00-02:00 i w niedzielę od 11:00 do północy.
 
Browar jest bardzo młodym tego typu przybytkiem, na praskiej mapie, jakkolwiek dość prężnie już działa. Warzelnia piwa umieszczona jest tuż przy wejściu do browaru i jest dość mikrych rozmiarów, zresztą spójrzcie sami na te utensylia.
 
 

Jak widać, warzelnia zlokalizowana jest tuż przy jednym z barów, także zamawiając piwo, czy rozmawiając z barmanem, można przy okazji powdychać cudownych aromatów gotującej się brzeczki. Obok powyższego baru, jest kilka miejsc do siedzenia, jednak ten główny bar, znajduje się w piwnicach i tam zlokalizowanych jest większość miejsc do biesiadowania. Tam jest także pomieszczenie, gdzie piwa fermentują i leżakują. Z powodu późnej pory, nie udało mi się tam wejść, ale zrobiłem jedno zdjęcie przez szybę. 
 
 
 
Z powodu pięknej pogody, jaka panowała w trakcie naszego pobytu w Pradze, dół był pusty, a większość gości, zasiadała w browarnym ogródku, gdzie oprócz miejsc do biesiadowania, znajdował się także kolejny bar. 
 
 

Na browarnym barze, jednocześnie dostępne są cztery piwa. W ciągu naszej wizyty, były to: Andělska 11, Kolagen 13, IPA oraz Coco-Chilli Stout.  
 
 
 
Jak widać wyżej, jedno z piw, uwarzone zostało z dodatkiem kolagenu i z tego ten browar słynie. Nikt do końca nie wie, po co do piwa browar dodaje kolagen i w jakiej ilości, ale tym Andělský wyróżnia się na lokalnej piwnej scenie. Mi, ogólnie rzecz ujmując - dziwne to, ale prawdziwe - z tych czterech piw, najbardziej zasmakował mi ... stout. Tak, ten z dodatkiem kokosa i chilli. Nie spodziewałem się, że te połączenie się sprawdzi, ale rzeczywiście, fajnie się to skomponowało. Bardzo dobra też IPA i 'jedenastka', a te kolagenowe było jakieś takie bez wyrazu.
 
 
Do 'Andělskiego', warto wdepnąć także na jadło. Jako, że godzina naszego pobyty była dosyć późna, to i dania zamówione, nie były jakieś pokaźne. Padło na deskę smakołyków piwnych oraz frytki z czerwoną cebulą i ... awokado. Naprawdę bardzo ciekawe połączenie. 
 
 
Gdyby nie zmęczenie, pewnie wizyta w browarze byłaby dłuższa, jednakże po długiej trasie i wcześniej odwiedzonym praskim festiwalu piwnym, oczy zaczęły się kleić i trzeba było pójść wypocząć do hotelu. Jednakże, chwile które udało się spędzić w browarze, utwierdziły mnie, że jest to miejsce godne odwiedzenia, w którym warzy się bardziej nowofalowo, niźli tradycyjnie. Przemiła i uśmiechnięta obsługa, przyjemna muzyka lecąca z głośników oraz to co najważniejsze - piwo, sprawiają, że przyjemnie się spędza czas w Andělský Pivovar. Polecam odwiedzającym Pragę, szczególnie, że znajduje się on dość blisko od ścisłego centrum i praskich atrakcji. 
 
 
Na zdravi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz