Z początkiem maja, owtorzył się w województwie warmińsko-mazurskim nowy browar. W pięknych okolicznościach przyrody, tuż za rogatkami Giżycka, w nadjeziornej wioseczce Pierkunowo, możemy natknąć się na Browar Stranda.
Browar, jest częścią większego projektu o nazwie Stranda, w skład którego wchodzą tawerna, stanica wodna i apartamenty. Jak napisałem wyżej, zlokalizowane jest to wszystko nad Jeziorem Kisajno, naprzeciwko giżyckiego Centralnego Ośrodka Sportu, na który to z tawerny rozpościera się wspaniały widok. Wszystko to pod adresem Pierunowo 36.
Droga do browaru jest prosta, choć dość uciążliwa, gdyż ostatnie około 200 metrów, to kawałek wyboistej, szutrowej drogi wojskowej, którą najlepiej poruszać się wysoko zawieszoną terenówką, lub traktorem. Mimo tych trudności, nawet nisko zawieszonym wozem, dojechać się da, ale nie należy się za bardzo rozpędzać. Później już tylko pozostaje nam znaleźć wolne miejsce na parkingu.
Tawerna z zewnątrz prezentuje się bardzo ładnie, przyjemnie współgra z otaczającym krajobrazem.
Wewnątrz, to co przykuwa największą uwagę, to oczywiście warzelnia oraz bar. Ta pierwsza, zlikoalizowana jest w rogu, na lewym końcu tawerny. Jest to dwunaczyniowe machinarium firmy firmy Biznesprojekt Tomasz Rzychoń. Wybicie warzelni to 10 hektolitrów.
Z pomieszczenia w któym mamy warzelnię, mamy wzgląd na leżakownię, a to dzięki dużemu przeszkleniu, które umiejscowione jest, tak prawie naprzeciw głównego wejścia do tawerny.
Sama leżakownia to sześć zbiorników fermentacyjno-leżakowych, każdy o pojemności 20 hektolitrów.
Jak widzimy, browar prezentuje się całkiem przyjemnie, a jak samo piwo? Za te odpowiedzialny jest piwowar browaru Jarosław Majkowski, który pierwsze warzenie piwa w Strandzie, przeprowadził 26 marca.
W trakcie mojej wizyty w browarze, dostępne były dwa premierowe piwa browaru, były nimi Pale Ale oraz Stout. Kolejne czekały jeszcze w zbiornikach, by dojrzeć do właściwej formy, między innymi lager i pils.
Jakie odczucia po spróbowaniu pierwszych piw? Zacznę od tego drugiego, czyli stoutu. Nie była to petarda, ale wypiłem z przyjemnością. Miło gasiło pragnienie. Całkiem udany wypust, choć do poziomu ekstra, troszkę brakowało. Co do Pale Ale, to hmm, nie do końca spełnił moje oczekiwania, ale biorę to na kanwę pierwszego warzenia, poznawania sprzętu i tym podobne. Patrząc jednak na gości tawerny, którzy siedzieli wokół mnie, smakował bardzo i to chyba najważniejsze, bo to żeglarze i inni wodniacy będą główną klientelą Strandy. Piwa prezentowały się tak:
W trakcie gdy wizytowałem Browar Stranda, firmowe szkiełka jeszcze do browaru nie dotarły, ale jak mnie zapewniono, będą na dniach. A skoro od mojej wizyty minęło już ponad dwa tygodnie, więc pewnie teraz można raczyć się piwem z firmowego szkła i pewnie na kranach są już kolejne piwa.
Ale Stranda, to nie tylko browar, ale także kuchnia. Mamy dwa typy menu, śniadaniowe i główne. Śniadania na ciepło i na zimno. Jeśli chodzi o główne menu, to między innymi zupa rybna, przystwki rybne, pizza, burgery, dania makaronowe, a także tak piwna potrawa jak golonka. Ceny, jak na takie miejsce, bardzo rozsądne. Ja podczas swojej wizyty zjadłem burgera ostrego i jestem bardzo zadowolony.
Podsumowując, Browar Stranda ma start już za sobą. Teraz trzeba liczyć na to, że coraz więcej piw będzie pojawiać się na kranach, a ich jakość będzie rosła z warzenia na warzenie. Na dniach, na zewątrz tawerny odpalona ma zostać piwna ściana (beer wall), z której każdy będzie mógł nalać sobie piwa samemu. Będąc w Giżycku, warto wybrać się nad Kisajno, by skosztować piwa, najeść się i poczuć klimat żeglarski, biorąc udział w koncertach szantowych, które w Strandzie, są jednym z głównych elementów wypoczynku w tym miejscu. Należy jednak pamiętać, że sama Stranda, znajduje się dość daleko od centrum Giżycka, więc trzeba liczyć albo na transport własny (mieć dodatkowego kierowcę), albo wziąć taksówkę.
Tak, czy inaczej, warto poczuć klimat Strandy i rozkoszować się widokiem na Jezioro Kisajno. Ahoj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz