poniedziałek, 29 października 2012

Miód, a sprawa polska!

Od pewnego czasu, w mojej głowie rodzi się zastanowienie na fenomenem związanym z piwami miodowymi w Polsce. Zwiedziłem, w trakcie swojego życia, pięć kontynentów i nigdzie, poza Polską, nie dostrzegłem na półkach sklepowych tylu piw z dodatkiem miodu co u nas. Dlaczego to właśnie w Polsce ten trunek zaskarbił sobie takie względy? Te pytanie rodzi mi nasuwa mi się codziennie, gdy odwiedzam jakikolwiek 'dobry' sklep z piwami. Odpowiedzi na to pewnie jest kilka. Ja sam znalazłem, w swoich zwojach mózgowych, takie:

- Polacy są podzieleni, niektórzy lubią goryczkę w wielu jej odmianach, niektórzy jej wręcz nienawidzą (gro osób nienawidzących, z mojego osobistego doświadczenia, to kobiety),
- polscy konsumenci piwa lubią także słodkie napoje - wszechobecna konsumpcja słodkich napojów gazowanych jest wręcz oszałamiająca, a skoro ci konsumenci lubią słodkie napoje, to czemu mieli by nie lubić słodkiego piwa,
- polscy konsumenci lubią mieszać piwo z czymś słodkim - najczęściej z sokiem (w naszym kraju większość knajp się w tym specjalizuje). Skoro można zmieszać piwo z sokiem, np. malinowym, czy imbirowym, to czemu nie z miodem, jest jeszcze słodszy,
- efekt nowości - jeśli dobrze pamiętam, browar w Ciechanowie w 2004 wypuścił swojego Ciechana Miodowego i jego sukces napędził lawinę produkcji kolejnych piw z dodatkiem miodu, przez inne browary,
- Polacy lubią miód - hmm, tu bym się raczej sprzeczał. Ja, owszem, lubię bardzo, szczególnie gryczany i spadziowy, jakkolwiek wśród moich znajomych, bardzo wielu, trudno jest szukać prawdziwego amatora miodu.

Pewnie, znajdą się także inne odpowiedzi na te zagadnienie, na które ja sam nie wpadłem.

Sam, także jestem w grupie konsumentów, która lubi piwa miodowe, a to dlatego, że lubię bardzo miód. Dodaję go często bardzo do różnorakich potraw, między innymi placków, naleśników, lodów, smażonego i pieczonego drobiu, sałatek i innych. Oczywiście, tego typu piwa, traktuję bardziej jako deser, dodatek do deseru, wyskok raz na jakiś czas. Będąc szczerym, przyznam, że znacznie bardziej w piwach lubię dobrą, pełną chmielową goryczkę, a także sławetne banany i goździki, które dostarczają mi piwa pszeniczne.

Ogrom oferty piw z dodatkiem miodu, może naprawdę doprowadzić do oczopląsu. Dziś na polskim rynku piwa miodowe produkują, prawie wszystkie, tak zwane, browary regionalne, między innymi Kormoran, Południe, Jabłonowo, Zamkowy:


Do grona producentów takich piw, możemy także zaliczyć browary: Witnica (warzący takie piwa nie tylko dla siebie), Fortuna, Koreb, Ciechan:


Także Cornelius (ja sam znam pięć piw warzonych przez ten browar; na zdjęciu nie ma Bartnika, którego nie ma możliwości dostania w Trójmieście), Jagiełło, Czarnków (ten sam produkuje go w kilku odmianach):


Miodowe piwa produkują także, tak duże browary jak, Łomża i Browar Nr 1 w Lublinie:


Wśród browarów, które także produkują piwo z dodatkiem miodu, są jeszcze Krajan (wybaczcie, nie mam na fotografii, ale nie ma siły, która by ponownie mnie zmusiła do zakupu tych wynalazków, szczególnie, że cena jest bardzo oszołamiająca), Edi (tu mam niestety problem z jego dostępnością) oraz bardzo duża liczba browarów restauracyjnych. O.

Piwa miodowe, produkowane są z dodatkiem miodu gryczanego, lipowego, akacjowego, wielokwiatowego, a także dumnie brzmiących, miodu naturalnego i pszczelego (cokolwiek to znaczy) oraz miodu, niestety, sztucznego. Miód często wykorzystywany jest z dodatkiem innych smaków, np. Miód-Malina z Browaru Południe lub 3M czyli Miętowa Wpadka (tytularne 3M to miód, mięta i malina).

Niektóre z nich bardzo mi smakują, jak choćby Piwo na miodzie gryczanym z Jabłonowa (najlepsze moim zdaniem wśród całej masy dostępnych na rynku), Miodne i Orkiszowe z Miodem z Kormorana, czy Miodowe od Ciechana, niektóre zaś są cieczami bardzo niepijalnymi, jak chociażby wyroby Krajana, czy piwo ze Zduńskiej Woli.

Piw miodowych, o dziwo, nie produkują ci najwięksi, czyli Kompania Piwowarska, Grupa Żywiec, Carsberg Polska, no chyba, że jest coś, co mnie ominęło, ale wątpię. To mnie mocno zastanawia, gdyż ci wielcy, bacznie spoglądają się na tych mniejszych i bardzo małych i bardzo często kopiują (na swoją modłę) ich pomysły (piwa niepasteryzowane, smakowe), to w przypadku piw z dodatkiem miodu, są nieugięte. Szczerze mówiąc, od wielu lat czekam na ten moment, kiedy ktoś z tej wielkiej trójki, wypuści takie piwo, z całą, towarzyszącą temu, marketingową otoczką.

Takowych piw także nie mają w swojej ofercie browary, tak zwane kontraktowe, takie jak Pinta, AleBrowar, Antidotum, czy rzemieślniczy Artezan. A może chciałyby się zdobyć na coś takiego? Jakkolwiek niech lepiej pozostaną przy swoich arcyciekawych pomysłach i niech dalej rewolucjonizują polski rynek, czego tak naprawdę od nich oczekujemy i czego ja im szczerze życzę. Chociaż może kiedyś i oni zrobią jakąś wariację z dodatkiem miodu. Takie na przykład Honey AIPA, czy Hive Ale, a także Bee Stout, byłyby czymś na pewno ciekawym. 

Co by nie mówić, piwo z dodatkiem miodu, to polska specjalność. Ja sam spotkałem piwa z dodatkiem miodu, produkowane jeszcze w Wielkiej Brytanii, na Ukrainie oraz Litwie, ale nie na taką skalę. Można rzecz, jakby to nie zabrzmiało irracjonalnie, ale można powiedzieć, że w Polsce narodziło się coś na kształt 'honey lager', w różnych jego odmianach. Wielu, tych największych miłośników i smakoszy piwa, patrzy troszkę drwiąco na tego typu 'wynalazki', w najgorszym wypadku z lekkim przymrużeniem oka. Jakkolwiek, tego typu piwa, czy chcemy, czy też nie, są jednym ze znaków rozpoznawczych naszego rynku piwnego. Kocha się je i nienawidzi zarazem, jakkolwiek trudno teraz znaleźć sklep, nawet w mniejszych miejscowościach, gdzie w ofercie piwnej, takiego piwa nie uświadczymy. Śmiem twierdzić, że łatwiej jest kupić piwo z dodatkiem miodu, niż prawdziwego pilsa czy choćby porteru bałtyckiego, który wolałbym by bardziej kojarzył się z Polską, niż piwa z dodatkiem miodu. To jak to z nami w końcu jest? Kochamy ten miód w piwie, czy go nienawidzimy?

14 komentarzy:

  1. Myślę, że mimo wszystko w Polsce miód jest dość mocno zakorzenionym produktem spożywczym. Może teraz się od tego odchodzi, ale kiedyś...
    Ja piwa miodowe lubię, bo podobnie do Ciebie lubię miód. Nie mam również cienia problemu z jednoczesnym cieszeniem się potężnie goryczkowymi piwami, jak i tymi słodkimi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mądre podejście do sprawy. Ja sam, tak, jak zaznaczyłem wyżej, też je lubię. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Ja lubię miód, ale nie w piwie. Jedynie Ciechan Miodowy sprzed 3-4 lat był naprawdę smaczny. Teraz ciężko o coś ciekawego.

    Pozdrawiam
    Smak Piwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin, co do Ciechana to się zgodzę, ale dodam, że na samym początku był jeszcze lepszy, jak dobrze pamiętam ja i moje kubki smakowe :) Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Bartnik jest do kupienia w Gdyni, am wczoraj widziałem,
    w Lewiatanie na Władysława IV 46

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za info, dawno nie odwiedzałem sklepów sieci Lewiatan. Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Mimo że lubie herbatkę z miodem i nalewki miodowe, to szczerze nie znoszę piw miodowych. Przez przypadek kupił Ciechana Miodowego (jak miał szatę graficzną do pszenicy hehe) oraz Orkiszowe z miodem i nie smakowały mi.
    Raz tylko piłem jakieś medove z czeskiego mikrusa, porządnie nachmielone tylko w tle błąkał sie wytrawny smak miodu (gryczany? wrzosowy?) bez zbędnej słodyczy. I to było dobre.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja także lubię piwa miodowe, ale raczej są to ciemniaki i nie mogą być za słodkie. ps. Artezan to nie jest browar kontraktowy, z tego co wiem mają swój własny sprzęt do warzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym Artezanem to muszę się dokładniej rozeznać w takim razie.

      Usuń
  6. Ja też lubię piwa miodowe i to mówię ja - kobieta właśnie. Mój domowy piwosz (główny czytelnik Twego bloga) też takie pija i sobie chwali. Nie wszystkie oczywiście są ok, niektóre tak jak muchomory - próbuje się tylko raz. I żeby nie było - nie cierpię piwa z sokiem :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piwa miodowe jak muchomory :-D Bardzo sympatyczne porównanie, nigdy takiego jeszcze nie słyszałem, ale coś w tym jest na pewno :) Cieszy mnie fakt, że Pani i główny czytelnik mego bloga, chwalą sobie piwa miodowe :) Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  7. Miód lubię (różne, ale z Polski, a nie z UE czy poza UE), non stop słodzę nim herbatę. Czasem skosztuję miodu pitnego, jakiegoś dwójniaka czy półtoraka. Toteż i piwa miodowe pijam, ale czasami i tylko niektóre. Z tych co próbowałem, oczywiście Ciechan miodowe - parę lat temu spróbowałem, gdy chyba tylko ten browar miał miodowe piwo; Orkiszowe miodowe, Koreb miodowe, Kormoran miodne, i chyba Trybunał miodowe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin, to sprój jeszcze na miodzie gryczanym z Jabłonowa i Corneliusa Miodowego, powinny Ci zasmakować :) Pozdrawiam

      Usuń
    2. ok, dzięki za info. Na miodzie gryczanym to już gdzieś w sklepie widziałem - etykieta jakaś taka znajoma. Corneliusa miodowego nie widziałem, jednak do tej pory kilka rodzai Corneliusa piłem i uważam że to ścisła czołówka wśród piw (pszeniczne pycha :) ) pozdrawiam

      Usuń