W tym wpisie, jak obiecałem wcześniej, chciałbym wam pzybliżyć, co nieco, drugi z odwiedzonych przeze mnie browarów, a mianowicie Browar Stara Zajezdnia.
Browar ten mieści się na krakowskim Kazimierzu, przy ulicy Świętego Wawrzyńca 12. Otworzył się na klientów w 2012 roku. Czynny jest codziennie, w godzinach: niedziela-czwartek 12:00-22:00 oraz piątek-sobota 12:00-23:00. Browar, wraz z restauracją zajmuję wielką halę dawnej zajezdni tramwajowej.
Wnętrze hali, w której zamontowany jest browar, jest bardzo przestronne, aż za bardzo moim zdaniem i w takim dniu, gdy ja odwiedzałem do miejsce, wyglądało niezbyt zachęcająco do spędzenia wolnego czasu. Stolików, jak na wielkość hali, niewiele i każdy z nich oddalony od siebie o kilka metrów. Rozumiem zachowanie intymności, ale jakiejś takiej przytulności w tym nie ma. Czuć pewien chłód tego miejsca. To, co od razu rzuca się w oczy, to fakt, że hala ta nadaje się i to bardzo na wielkie święta piwne, typu Oktoberfest. W takich dnia, hala ta spełniałaby się znakomicie.
Dwunaczyniowa warzelnia o wybiciu 10 hektolitrów, wraz z przylegającym barem, znajduje się w rogu pomieszczenia, po prawej stronie, tuż przy wejściu na halę.
Fermentownia wraz leżakownią znajduje się tuż za ścianą, jakkolowiek, z powodu braku osób odpowiedzialnych, nie udało mi się tam zajrzeć. No trudno. Zza okien dotrzegłem co nieco, a nawet dębowe beczki.
Teraz, do końca, nie pamiętam, co tego dnia było na kranach. Na pewno był pils, ciemny lager i coś, co nazywało się Orange Bitter.
Ja zamówiłem najpierw Jasne (pils), które wypiłem nawet ze smakiem, choć bez większych fajerwerków, a potem, miła obsługa baru zaproponowała mi piwo Orange Bitter. Hmm, no powiem tak - tak mocno cytrusowe, tak mocno albedowe, tak mocno niezbalanswane, że po dwóch łykach oddałem i zamówiłem ponownie Jasne, by skontrować doznania związane z 'pomarańczowym bitterkiem'. Na tym drugim pilsie zakończyłem wizytę.
W Starej Zajezdni jest jeszcze restauracja, ale z niej tego dnia nie skorzystałem. Ogólnie rzecz ujmując, mam bardzo ambiwalentne odczucia odnośnie co do tego miejsca. Samo miejsce nie zachęca do biesiadowania. Piwo samo w sobie, hmm, średnie, choć pils jak najbardziej do wypicia. Na plus na pewno obsługa, miła, uśmiechnięta, pomocna. Polecam samemu sprawdzić, by skonfrontować to z moją opinią. Jednakowoż uważam, że Kraków oferuje znacznie lepsze browary i piwo w nich warzone, niż to jest w przypadku Browaru Stara Zajezdnia. Wasze zdrowie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz