Końcówka kwietnia, to był całkiem przyjemny okres w moim życiu, a to między innymi za sprawą wyjazdu do mazowieckiej miejscowości Ruszkowice, niedaleko Przysuchy. Wybrałem się tam z moją małżonką oraz olsztyńskimi przyjaciółmi, by odwiedzić naszego serdecznego kumpla, który właśnie tam mieszka.
Wyjazd ten, był także okazją, by odwiedzić jedyny browar w najbliższej okolicy, czyli Browar Mnich Gielniowski w miejscowości Gielniów.
Browar zlokalizowany jest, mniej więcej, w połowie trasy Przysucha-Opoczno. Mieści się w tak zwanej Ostoi Huzara, gdzie mamy stację beznyznową, wielką karczmę z browarem oraz bar. Dzień odwiedzin browaru, był dla nas bardzo niefortunny. Była sobota i w tym dniu w karczmie odbywały się trzy wielkie garniturowo-sukniowe imprezy, brak było piwowara, a miłe panie z obsługi, z powodu wysokiego oblężenia karczmy i natłoku zadań, nie miały możliwości pokazania mi browaru, więc tylko udało się zajrzeć, by zobaczyć warzelnię z bliska. Ta znajduje się tuż przy wejściu do karczmy. Warzelnia zainstalowana w 'Mnichu', to dla mnie osobiście, zaskakujące machinarium, z którym się pierwszy raz spotkałem. Nawet nie mam pojęcia, czy to wytwór jakiejś wyspecjalizowanej firmy, czy samoróbka. Zresztą zobaczcie sami.
Tak, jak wspomniałem wyżej, nie udało się zobaczyć miejsca, gdzie piwa fermentują i leżakują, dowiedzieć ile jest zbiorników i napić piwa z kija z głównego baru. Niemniej, miejscowego piwa, można było napić się w przyległym Barze Huzar. Piwo w tymże lokalu było dostępne z kija i w butelkach. Tego dnia na kranie był podczepiony pilzner, a w butelkach dodatkowo marcowe i IPA. Piwo zakupione i ... można powiedzieć, że zaliczone, bo o samym piwie, zbyt wiele dobrego napisać się nie da. Dość powiedzieć, że wszystkie trzy smakowały podobnie. Wielka szkoda, bo liczyłem na znacznie więcej. Pewną rekompensatą walorów aromatyczno-smakowych, może być cena piwa na miejscu. Proszę Państwa, pół litra piwa kosztuje ... 5 złotych. Tak taniego piwa, w lokalu, nie widziałem już bardzo dawno.
Wizyta u 'Mnicha' była krótka, gdyż pomimo chęci dłuższego biesiadowania, miejscowe trunki dość mocno ostudziły nasz piwny zapał. Dusza chciała, ciało odmawiało, no ale browar, można powiedzieć, że ... został zaliczony. Wasze zdrowie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz