piątek, 29 sierpnia 2014

Chmielaki Krasnostawskie moim okiem - część III

Chmielaki Krasnostawskie nazywane także dożynkami chmielowymi, a także świętem wszystkich chmielarzy. Z tego też powodu, podczas festiwalu, w ostatni jego dzień, spotykają się w trakcie sesji chmielarzy i piwowarów chmielarze z regionu Lubelszczyzny oraz przedstawiciele firm skupujących i sprzedających chmiel.

W tym roku odbyła się 44 Sesja Chmielarzy i Piwowarów.


Moja skromna osoba znalazła się na powyższej sesji za sprawą zaproszenia ze strony mojego kamrata Pawła Piłata oraz zarządu SCF Natural.

Spotkanie rozpoczęło się od wręczenia za najdłuższą wyhodowaną szyszkę chmielu. Długość zwycięskiej szyszki wyniosła 75 mm. Wybaczcie, nie pamiętam nazwiska zwycięzcy, ani też chmielu którego szyszka zdobyła tytuł. Pewnie była to szyszka Sybilli.


Po tym sympatycznym wydarzeniu, przyszedł czas na wystąpienia zaproszonych gości i dyskusję chmielarzy i przedstawiciela przemysły chmielarskiego. Jednym z prelegentów na spotkaniu był prezes Browaru Kormoran Andrzej Olkowski.  


Prezes Olkowski opowiadał o tym, jak bardzo docenia polski chmiel i jego wpływa na to, co obecnie się dzieje w polskim piwowarstwie, szczególnie na szczeblu browarów małych i rzemieślniczych. Mówił także o potrzebie zmiany nastawienia chmielarzy do charakteru ich upraw chmielu. Chodzi o to, że według prezesa Kormorana, plantatorzy w znacznie większym stopniu powinni się skupić na uprawach chmieli typowo aromatycznych (zwiększenie areału upraw, kosztem zmniejszenia areału chmieli goryczkowych), a nie goryczkowych, gdyż obecna tendencja na rynku piwowarskim sprawia, że browary obecnie skupiają się na tym, by dostarczyć klientowi produkt, który oferuje znacznie bogatsze doznania zapachowe, a co za tym idzie i smakowe. Przez Olkowski dodał także, że chmielarze i instytuty zajmujące się uprawami chmielu, powinni także zająć się pozyskiwaniem nowych odmian chmielu, gdyż konkurencja zagraniczna dość mocno wywiera swoje piętno na polskim piwowarstwie. Najważniejsze, by hasło PL is ON trwało jak najdłużej i było korzystne dla polskich browarów i na samym końcu konsumentów.

Jednym z gości, którzy także wypowiadali się na mównicy, był prezes jednego z największych graczy na polskim rynku skupu chmielu i produkcji granulatu chmielowego. To, co usłyszałem z ust tego dżentelmena wprawiło mnie w osłupienie. Otóż jego reakcja na słowa prezesa Kormorana była taka, że skoro browary chcą by chmiel pachniał pomarańczami, bananami i innymi owocami, ziołami i tym podobnymi, to on oczywiście może w trakcie produkcji granulatu dodać do nich olejków aromatycznych i będzie to wszystko pachnieć tak, jak sobie tego browary i konsument życzą. No powiem wam, że uszy mi zdębiały! Jedna wielka kpina.

Poza tym firmy skupiające chmiel prezentowały swoją ofertę, między innymi SCF Natural oraz przedstawiciel IUNG'u z Puław. W trakcie panelu dyskusyjnego, wypowiadali się sami chmielarze. Było o tym, by stworzyć jeden wspólny związek chmielarzy, który reprezentował by ich na szczeblu administracyjno-rządowym. Rozmawiano także o szkodnikach, o dopłatach rządowych i innych sprawach.

Z tego, co udało mi się zaobserwować podczas tejże sesji, to fakt, że w polskim chmielarstwie nie dzieje się najlepiej. Sami plantatorzy nie do końca wiedzą, co na rynku piwowarskim się zadziało w ostatnim czasie. Większość z nich, nie wie, jak odnaleźć się w tej sytuacji. Dla większości słowa prezesa Kormorana były czymś bardzo odległym od rzeczywistości. Tylko tak naprawdę niewielu chmielarzy inwestuje w nowe odmiany i zmienia swoje areały upraw. Poza tym podejście producentów granulatu (patrz dwa akapity wyżej). Nie dziwie się trochę, że w tej sytuacji gro browarów, szuka chmielu zagranicą.

Po sesji, goście forum zostali zaproszeni na sowity poczęstunek. W trakcie biesiady zagrała także miejscowa kapela ludowa, która swoją muzyka ubarwiła święto chmielarzy.



Konkludując wpis, bardzo mi miło, że mogłem wziąć udział w powyższej sesji, gdyż teraz mam większy pogląd na temat kondycji polskiego chmielarstwa. Dodatkowo, udało mi się poznać ludzi, którzy chmiel uprawiają, a także dowiedzieć się co nieco więcej o samej uprawie chmielu.

Mimo, że to ostatni akcent Chmielaków Krasnostawskich 2014 na moim blogu, to jednak nie ostatni wpis z mojego pobytu na Lubelszczyźnie. Niedługo kolejny ciekawy wpis. Zapraszam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz