niedziela, 12 maja 2013

PiwoWAR Battle - Akt II - Piotr Brzeziński vs Łukasz Pawlak - APA

W ostatni czwartek, dzień przed rozpoczęciem IV Wrocławskiego Festiwalu Dobrego Piwa, w gdańskiej Degustatorni, odbyła się druga edycja PiwoWAR Battles. Tym razem 'walczyli' ze sobą Piotrek Brzeziński oraz Łukasz Pawlak. Styl w jakim rywalizowali to American Pale Ale (APA).

 
 
Piwo, które uwarzył Piotrek to Wieżyca Ośnieżona, a Łukasz  uraczył nas Appalachią.



Poniżej krótka charakterystyka obu piw:
Wieżyca Ośnieżona - ekstrakt 13,5%, alkohol 5,5%; skład: z etykiety wyczytać tylko można, że zawiera chmiele (Cascade, Ahtanum).
Appalachia - ekstrakt; 13,0%, alkohol 5,4%; skład: słody (Pale Ale, Biscuit, Crystal 160), chmiele (Chinook, Centennial, Citra, Amarillo, Kohatu), drożdże (White Labs - WLP060 American Ale Yeast Blend), IBU 45.

Tak, jak podczas premierowej bitwy, raczenie się piwami było możliwe dzięki wcześniejszemu zaopatrzeniu się w zaproszenia, które jednocześnie były kartami do głosowania. Zainteresowanie degustacją było, jak zauważyłem, trochę większe niż podczas pierwszej edycji bitewnych spotkań. 


Było sporo znajomych, zresztą odkąd Wojtek został menadżerem Degustatorni gdańskiej, to właściwie osoby, które przychodzą do knajpy, mocno się zintegrowali i właściwie wszyscy są już znajomymi. Kolejni znajomi pewnie są już w drodze.







Na bitwę na 'APY' przyszli także wojownicy znani z poprzedniej edycji, czyli Bartek Nowak i Michał Konewko. 



Oba bitewne piwa były smakowite, jakkolwiek od początku dało się zauważyć, że APA Łukasza zdecydowanie bardziej przypada do gustu przybyłym gościom. To, co wyróżniało Appalachię to fenomenalny zapach. To zauroczyło mocno pijących. Smak także był rewelacyjny. Zatem nie może dziwić, że Łukasz wygrał bitwę. Wybaczcie, ale nie pamiętam jakim stosunkiem głosów. Radość ze zwycięstwa była wielka. Oczywiście obaj panowie zostali nagrodzeni za swoje piwne dzieła. Były dyplomy, piwa, oklaski, wiwaty. 



W trakcie PiwoWAR Battle, jak i po niej panowała genialna piwna biesiada, a trzeba przyznać, że było przy czym biesiadować. W tym dniu na kranach można było się napić: kolaboracyjnego Misia z Widawy, artezańskich IPA oraz Wita, Oto Mata IPA oraz Ataku Chmielu od Pinty, kormoranowego Gruita Koprnikowskiego oraz Irisha i Rześkiego także od Kormorana. 

Było naprawdę genialnie. Humory wszystkim dopisywały. Teraz każdy, kto był na ostatniej bitwie, czeka na kolejną edycję, na trzecie starcie piwnych domowych gigantów. Zatem do zobaczenia na początku czerwca. Ciekawe, jakie zacne piwa tym razem przygotują piwowarzy i czym nas uraczy na kranach Degustatornia. Ja wiem jedno - na pewno będzie superowo!

3 komentarze:

  1. "Kolejni znajomi pewnie są już w drodze." Zgadza się, Tomku ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajna inicjatywa, szkoda tylko, że tak rzadko. W każdym razie oczekuję z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń