piątek, 2 grudnia 2011

Amber Zimowy (nie grzany)

Przedstawiam piwo Amber Zimowy (wersja nie grzana).



Zawartość ekstraktu: brak danych.

Zawartość alkoholu: 6,7% obj.

Kolor: złoty, bardzo klarowny, pełno musujących gazowych pęcherzyków.

Zapach: słodowy, lekko owocowy, lekko kwaskowaty.

Smak: słodowy, lekko słodki, bardzo lekko owocowy.

Piana: biała, dość wysoka, mocno pęcherzykowa, pęcherze różnej wielkości, dość dziurawa, średni czas opadania.

Pasteryzacja: tak.

Termin przydatności do spożycia: 6 miesięcy.

Opakowanie: puszka 0,5l.

Producent: Browar Amber


Podsumowanie:

Jak to się mówi, reklama dźwignią handlu, więc ja po bardzo szumnych zapowiedziach nie mogłem się doczekać kolejnej nowości z browaru z Bielkówka, czyli Ambera Zimowego. Moje wyczekiwanie troszkę zburzył fakt, że Amber postanowił rozlać te piwo tylko do puszek, ale o tym za chwilę. A więc tak, piwo ma bardzo przyjemną barwę, taką sobie pianę, zapach piwny, ale nie świąteczny, smak, hmm, też nie nawiązujący do świąt. Wysycone jest ok. Nie zachwyciło mnie szczerze mówiąc. Wiem, wiem, dedykowane jest na grzańca, jakkolwiek nawet nie podgrzane powinno czymś raczyć, a ono nie raczy właściwie niczym. Po prostu dość mocne piwo, okraszone jakimiś tam dodatkowymi nutami smakowymi, nic poza tym, na pewno nie wyczuwa się w nim nadchodzących świąt. Poza tym, gdybym ja robił piwo świąteczne, to pewnie jakieś niepasteryzowane, z krótkim, na zimę dedykowanym, okresem przydatności do spożycia. Jeśli to jest początek sezonowych nowości, to szczerze mówiąc obawiam się o dalsze sezonówki. Etykiety nie oceniam, bo piwo wlewane jest do puszki i to jest totalny minus jeśli chodzi o browar regionalny, który szczyci się tym, że warzy prawdziwe piwa według regionalnych receptur. Oceniam puszkę i faktycznie jest zimowa, ale jakoś mocno nie zachwyca, bardziej koncernowa, niż regionalna. Podsumowanie, jestem rozczarowany.

Moja ocena: 
Kolor: - 9
Piana: - 6
Zapach: - 5
Smak: - 5
Opakowanie: - 5

Ocena całościowa: 5,81/10

Cena: 2,90 PLN [DESPERADO - Witomino]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz