Opisując praskie browary, zbliżam się powoli do końca. Przed nami, a właściwie przed wami, przedostatni browar, który udało mi się - do tej pory - zwiedzić. W tymże odcinku, zapraszam do Pivovar Národní.
Browar znajduje się przy ulicy Národní 8, czyli Narodowej 8, tuż przy Teatrze Narodowym. Co ciekawe, po czesku, teatr to ... divadlo. Piękne słowo, nieprawdaż? Istne dziwadło wręcz. Browar umiejscowiony jest w dość ładnej kamienicy. Czynny jest w godzinach: niedziela-poniedziałek 11:00-22:00, wtorek-czwartek 11:00-23:00 oraz piątek-sobota 11:00-24:00.
Jest to miejsce, któe dość mocno jest oblegane i to głównie przez turystów i po wejściu do środka, pierwsze co dostrzegamy, to brak miejsc i zamiast zająć się zamawianiem piwa, szukamy wolnej miejscówki do siedzenia. Udało się ... koło dwóch Niemców, którzy akurat siedzieli przy czteroosobowym stoliku i użyczyli nam dwóch siedzisk obok siebie.
Gdy już udało się zająć miejsca, przyszedł czas na rozejrzenie się po browarze, po lokalu w ogóle. Tuż przy wejsciu, po prawej stronie mamy bar zaopatrzony w dwie kolumny z nalewakami.
Dalej za barem znajduje się pomieszczenie z warzelnią. Jest to dwunaczyniowe machinarium od Pacovske strojirny.
Leżakowni nie udało się zobaczyć, ale o to nawet nie pytałem obsługi, gdyż była ona bardzo mocno zajęcta obsługą gości w lokalu, więc dałem na spokój. Może następnym razem. Zajmijmy się zatem piwem. W ofercie browaru mamy trzy piwa, któe stanowią tak zwany trzon oraz na kranie zawsze jest jedno piwo specjalne. W sumie cztery różne piwa, które można zamówić jako deskę degustacyjną. Trzonem są filtrowana i niefiltrowana jasna jedenastka, półciemna trzynastka, a tym specjalnym, w tym czasie było piwo pszeniczne.
Wszystkie cztery piwa o nazwie Czech Lion, bo tak są one w Pivovar Národní nazywane, poprawne, choć nie urzekające jakoś bardzo mocno. Po prostu piwa do wypicia, służące bardziej jako dodatek do jadła, niż do samej degustacji i delektowania się nimi. Deseczka wystarczyła i ta tym skończyliśmy degustację.
Pivovar Národní to dla gości głównie restauracja, w której podobno fenomenalnie karmią. Przy siedziskach dla gości mamy otwartą kuchnię, skąd wydobywają się przyjemne zapachy. Ja, jak to zwykle w Czechach bywa, zamówiłem rosół z mięsnymi kulkami i tu, faktycznie był on najlepszy, a porcja największa.
Pivovar Národní, to fajne miejsce dla turystów, którzy wpadają tu się posilić, dla których to piwo jest tylko dodatkiem. Dla miłośnika piwa, nie jest to miejsce, w którym mógłby znaleźć coś więcej niż tylko klasykę i to klasykę nie tych najwyższych czeskich lotów. Na zdravi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz