Początek każdego roku, to czas podsumowań tego, co wydarzyło się w roku poprzednim. Tak samo jest i w moim przypadku. Z tymże, na podsumowanie roku 2015 w polskim piwowarstwie nie mam za bardzo jeszcze czasu, gdyż szykuje się dość długi elaborat. Tak, tak, tyle aż się działo. W tym wpisie zatem, moje osobiste piwne podsumowanie roku, czyli co i ile wypiłem.
W sumie, po piwo sięgałem 755 razy, co daje w sumie 312,43 litrów tego wspaniałego alkoholowego napoju. co daje circa 0,86 litra dziennie. Cieszę się bo, dziennie spożycie, zmniejszyło mi się o około 0,3 litra dziennie. Dla mnie to osobisty sukces. Na te 755 razy przypada 390 różnych piw, z czego 258 to piwa premierowe, a reszta, czyli 132 pozycje, to piwa, które z nami są na rynku już od jakiegoś czasu. Można zatem rzec, że w zeszłym roku spróbowałem około 25% wszystkich nowych wypuszczonych na rynek piw. Szczegóły możecie zobaczyć w poniższych ilustracjach.
Poniżej natomiast, lista piw, po które sięgałem w zeszłym roku najczęściej.
Tak to właśnie w moim przypadku wygląda. Dodam tylko, że w tamtym roku, jak i w następnych (tak mniemam), większości piwnych premier nikt nie zdoła spróbować. Za dużo tego pojawia się na rynku i moim zdaniem, nie ma takiej wątroby, która by to ogarnęła. Poza tym, nie ma sensu wszystkiego próbować, bo po prostu, na polski rynek trafia bardzo dużo piw średnich, by nie napisać słabych. Ale o tym podczas następnego wpisu. Z serdecznymi pozdrowieniami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz