poniedziałek, 3 grudnia 2012

Co różni stolicę od Trójmiasta?

Kilka godzin temu wróciłem z Warszawy, gdzie, wraz z innymi miłośnikami dobrego piwa, spędzałem miło czas. Były warsztaty sensoryczne, była premiera Końca Świata z Browaru Pinta i były wizyty w warszawskich sklepach i lokalach, gdzie serwowane jest dobre piwo. Na tych ostatnich chciałbym się właśnie skupić i kilka słów napisać o tym, co różni w tej kwestii Warszawę od Trójmiasta.
 
Ogólnie rzecz biorąc, odwiedzając trójmiejskie sklepy oraz lokale, gdzie serwowane jest dobre piwo, ma się wrażenie, że jest w porządku, oferta jest bogata i na wybór nie trzeba narzekać. Niestety, jak się opuści granice Trójmiasta i uda się do takich miast jak Warszawa, Kraków, czy Poznań, to dopiero widać, jak Gdańsk, Sopot i Gdynia są ubogie pod względem oferty piwnej. Na domiar złego, nie mam tu na myśli kiepskiej dostępności piw angielskich, belgijskich, czeskich, czy amerykańskich, ale polskich ... tak, tak, polskich właśnie. 
 
W stolicy odwiedziłem dwa sklepy i dwie knajpy i oczy mi wyszły troszkę na wierzch. Piwa, jakie można dostać w Warszawie, to: Artezan (Wit i IPA), Widawa (Lager, Augustiańskie), kolaboracja Tomka Kopyry z Browarem Widawa (Kawka), Haust (Read AIPA), Porter Łódzki, Chwat (Miodowy, Pils), Piwo Krakowskie w litrowych butelkach z Browaru Płock, piwa z Browaru Grodzka 15 z Lublina, piwa warzone przez Browar Jagiełło dla Gospody Sielsko Anielsko w Lublinie oraz Restauracji Bielskiej i inne. Dodatkowo na jarmarku świątecznym można zakupić piwa z toruńskiego Browaru jan Olbracht.  




Jak widać po powyższych zdjęciach, zrobiłem małe zakupy i zrobiłbym większe, gdybym miał większą walizkę. Następnym razem nadrobię zaległości. 
 
O ile jeszcze obecność piw Artezana w Warszawie nie szokuje tak bardzo, w końcu to browar z Natolina, to obecność innych już troszkę mnie zaskakuje. To wszystko powoduje, że troszkę zaczynam się zastanawiać, dlaczego można w stolicy, a w Trójmieście już nie. Dlaczego w Warszawie można zorganizować premierę nowości od Pinty, a w Trójmieście już nie. Co jeszcze w tym wszystkim jest ciekawe, to ceny piwa, szczególnie w knajpach, które są niższe niż to ma miejsce w trójmiejskich pubach.
 
Kilka tygodni temu powstała Koalicja na rzecz dobrego piwa w Trójmieście, która skupia trójmiejskich miłośników dobrego piwa. Powołując taki twór chcemy doprowadzić do tego, by to co jest dostępne w Warszawie, ale także w Poznaniu czy Krakowie, dostępne było także w Gdańsku, Sopocie oraz Gdyni. Chcemy pokazać, że można zaoferować jeszcze więcej, że można robić premiery piw, że nie należy się bać, że się nie sprzeda, że nie będzie klientów, że po prostu da się co w opinie właścicieli knajp i sklepów ma się nie dać. 
 
Pierwsze, choć skromne efekty są już widoczne. W Degustatorni, skromnie, bo skromnie, ale zaczyna pojawiać się Artezan, Widawa, poszerza się oferta AleBrowaru oraz Pinty, pojawiają się ciekawe piwa z Czech, a najciekawsze, że oferta nie dotyczy już tylko butelek, ale w końcu piwa te serwowane są z beczki.
 
Wierze, że trójmiejskie podwórko zacznie się zmieniać i oczywiście na lepsze, czego sobie, właścicielom trójmiejskich sklepów oraz pubów i przede wszystkich wszystkim smakoszom dobrego piwa życzę.

11 komentarzy:

  1. Ha, a jeszcze niedawno Warszawa była piwną pustynią :). Jedynym sensownym lokalem piwnym była maleńka Czeska Baszta z trzema kranami, piwo można było kupić w obskurnym blaszaku, w sklepie słynnym z bardzo wysokich cen, albo w sklepie słynnym ze sprzedawania piw grubo po terminie ważności.
    Jak się udały warsztaty sensoryczne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin, było bardzo przyjemnie i rzeczowo. fajnie było poznać Maćka, spotkać się z chłopakami z innych blogów, wybrać się do Gorączki Złota, gdzie spotkaliśmy Docenta, piwnych garażystów i spędziliśmy miło czas :)

      Usuń
  2. No szkoda że nie udało mi się dotrzeć do PDSLu, następnym razem nadrobimy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha, dokładnie jeszcze rok temu było źle (nie licząc paru lokali ;)
    a czasem robią mega promocję (własnie wspomniane P2SL)
    https://www.facebook.com/events/309322045848535/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym wiedział, to bym dziś nie wracał, tylko został do środy :)

      Usuń
  4. Tomku - Mason dobrze mówi, doskonale pamiętam jak jeszcze kilka miesięcy temu była mowa o tym, że w Warszawie nie ma lokalu, w którym dałoby się zrobić premierę któregoś z Kolaborantów. Biorąc pod uwagę jak szybko ta sytuacja się zmienia obawiam się, że to Kraków niedługo może znaleźć się w ogonie, a Ty chyba nie masz co się martwić. Zawsze znajdzie się ktoś, kto zauważy trójmiejską niszę i wyjdzie na przeciw Twoim oczekiwaniom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marian, mam nadzieję, że tak będzie jak piszesz, że trójmiejscy właściciele knajp i sklepów w końcu zauważą, że jeszcze jest spory kawałek tortu, który wypadałoby rozdysponować wśród trójmiejskich smakoszy piwa. A co do warszawy, to szczerze, po ostatniej wizycie, nie spodziewałem się, że jeszcze kilka miesięcy temu była tez tam tak zwana 'bida z nędzą'. Pozdrawiam:)

      Usuń
  5. Cześć, czy mógłbyś zdradzić w którym sklepie kupiłeś porter łódzki i kawkę ? Byłem ostatnio w "stolycy" i nigdzie nawet śladu po tych piwach nie zauważyłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porter Łódzki kupiłem w Rodzince Bis na Pejzażowej 2 na Mokotowie, a Kawkę w Po Drugiej Stronie Lustra, na Jagiellońskiej na Pradze. Kawka - 5 PLN, Porter Łódzki niestety nie pamiętam ceny. Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Dzięki za info.

    OdpowiedzUsuń