Ostatnim piwno-podróżniczym akcentem roku 2024, była dla mnie wizyta na Mazowszu, a dokładniej w Podborzu, koło Ostrowi Mazowieckiej, gdzie zlokalizowany jest niewielki restauracyjny Browar Podborze. Do browaru udałem się 27 grudnia, wraz z małżonką i moją rodzicielką.
Browar otworzył swoje podwoje na klientów w roku 2018, a dokładny adres to ulica Zambrowska 43. Jest częścią Hotelu Dworek Nad Stawem.
Pierwsze wrażenie to takie, że samo hotel, jak i miejsce, znajduje się dość daleko od wszystkiego. Niby zlokalizowany przy większym ośrodku miejskim, niby przy drodze szybkiego ruchu, a jednak wygląda jakoś tak samotnie i trochę zaskakuje, że browar w takim miejscu ma klientów.
Browar jest niewielki, ale nader prężny. Po wejściu do środka, oczom ukazuje się nam duża sala z barem, która połączona jest z salą bankietowo-restauracyjną, dedykowaną hotelowi. Część pubowa to ceglano-drewniane środowisko, w którym królują, między innymi, miejscówki wykonane, jakby w powycinanych beczkach.
Sercem browaru to dwunaczyniowa warzelnia z nierdzewki, o wybiciu 5 hektolitrów, która zlokalizowana jest za barem.
Tanki fermentacyjno-leżakowe, o pojemności 10 hektolitrów, znajdują się pod warzelnią, w piwnicy. Nie udało się ich zwiedzić, gdyż w czasie pomiędzy świętami a Sylwestrem, piwowar był niedostępny, ale część tego pomieszczenia widoczna jest przez szybę plexi, umiejscowioną tuż obok baru, przy piwnej ścianie (beer wall).
Sam fakt, że w takim miejscu, w takim browarze restauracyjnym, jest piwna ściana, jest sam w sobie mocno intrygujący, ale to znaczy, że pomimo faktu iż to trochę bezludzie, to jednak lokal i browar mają swoich stałych bywalców. Super!
Oferta piwna, podczas naszej wizyty, prezentowała się następująco: pils (eks. 12,5% / alko. 5,4%), pszeniczne (eks. 12,5% / alko. 5,6%), APA (eks. 12,5% / alko. 5,1%) i stout (eks. 12,5% / alko. 4,6%). Można rzec, że same 'dwunastki' hehe. Do tego, na kranie było jeszcze jedno piwo, jakieś zimowe, z różnymi dodatkami. Przepraszam, ale nie pamiętam, co to dokładnie było. Pierwsze cztery, dostępne też na piwnej ścianie, a także jako deska próbek 4 x 125 mililitrów. Na te ostatnie rozwiązanie, całą nasza gromadka właśnie się zdecydowała.
Cóż można powiedzieć o piwach serwowanych na miejscu? Tak naprawdę, zaskakująco wysoki poziom prezentują, szczególnie APA, jak i stout, a raczej stout mleczny, bo bardziej przypomina właśnie 'mleczniaka', niźli klasyczny stout. APA, to piwo, które smakuje jak najlepsze piwa w tym stylu z danych lat. Super chmielowe, rześkie i smaczne. Jedno z najlepszych piw, jakie wypiłem w 2024 roku. Stout, to też super przykład mlecznego stoutu. Zresztą, chyba za to piwo, browar kiedyś zgarnął blachę w Konkursie Piw Rzemieślniczych. Do tego jeszcze, bardzo dobry, goryczkowy pils i pszenica, która jako jedyna nie przypadłą mi do gustu, nie spełniła moich oczekiwać wobec tego stylu. No, ale trzy bardzo dobre piwa, na cztery serwowane, to naprawdę dobry wynik.
Piwa z aktualnej oferty, można kupić też na wynos, w butelkach półlitrowych oraz tych o pojemności 700 mililitrów z zamknięciem kabłąkowym. Do tego, dostępne były jeszcze piwa w stylu barley wine, w buteleczkach o pojemności 330 mililitrów. Trochę żałuję, że nie skusiłem się na nie, a kupiłem na wynos czteropaczek, gdzie były dwie 'apy', stout i pils.
Jako, że jest to browar restauracyjny, to można też tu dość smakowicie się posilić. My, w trakcie wizyty, skusiliśmy się na smakowite polędwiczki i bardzo dobrego i dużego hamburgera.
Konkludując, Browar Podborze, to przyjemne bardzo miejsce, z zaskakująco bardzo dobrym piwem i pysznym jedzeniem. Obsługa miła, ale jakby taka trochę przestraszona. Może to spowodowane było właśnie skończonymi świętami, a może po prostu parszywą aurą na zewnątrz. Tak, czy siak, z wizyty w Podborzu jestem bardzo zadowolony i z chęcią odwiedzę ponownie, bo cały czas ślinka cieknie na myśl o miejscowej 'apie'. Polecam wszystkim wizytę w tymże przyjemnym miejscu. Wasze zdrowie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz