Drugim piwnym miejscem, drugim browarem, który udało mi się odwiedzić podczas mojego ostatniego wyjazdu do Pragi, był Pivovarský dům Benedict.
Pivovarský dům Benedict zlokalizowany jest na Nowym Mieście, na rogu ulic Ječná/Lípová 15. Można powiedzieć, że kierując się ku Wełtawie, w prostej linii do słynnego 'tańczącego budynku'. Czynny jest codziennie w godzinach: poniedziałek-sobota 11:00-23:30 oraz niedziela 12:00-23:30.
Przekraczając wrota browaru, wita nas schludne, ładne wnętrze lokalu. Wszystko utrzymane w kolorystyce brązu, ciemnej zieleni, bieli i czerni, kontrastującej z lśniącą, miedzianą warzelnią.
Warzelnia właśnie, czyli serce browaru, zlokalizowana jest trochę na uboczu, w rogu, po prawej stronie od wejścia. To dwunaczyniowe machinarium. Niedaleko warzelni, w pomieszczeniu obok, widocznym przez duże przeszklenia, mamy fermentownię, którą stanowią trzy wanny fermentacyjne. Otwarta fermentacja - bosko! W tymże pomieszczeniu, przy wannach znajduje się jeszcze jeden zbiornik, prawdopodobnie unitank. Czy więcej zbiorników jest w prowarze? Tego się nie dowiedziałem.
Bar, wyposażony w kolumnę z ośmioma kranami, znajduje się na wprost od wejścia. Zawsze dostępnych jest 8 piw. Ja trafiłem na naprawdę przyjemny zestaw. Tego dnia dostępne były: Benedict 12% (jasna dwunastka), Nachmelený Benedict (IPL), Tmavý ležák 11% (ciemna jedenastka), Pšeničné pivo 11% (Weizen), Imperial Lager 20% (jasne mocne), Břevnovské Abbey 17% (dubbel), Klášterní IPA 15 % (IPA) oraz Weizenbock 16%. Jak widać, duży wybór bardzo ciekawych piw, jakkolwiek tylko jedno z nich, warzone jest na miejscu, a mianowicie pszeniczne. Raszta to wyroby innego praskiego browaru, a mianowicie Břevnovský klášterní pivovar sv. Vojtěcha. Dziwne to trochę, ale prawdziwe. Czyżby moce przerobowe Benedicta są tak niskie? Nie wiem.
Dostępne piwa można zamawiać w dwóch pojemnościach 0,3 i 0,5 litra, a także w postaci deski próbek. Powyższa zawiera wszystkie piwa dostępne na kranach (osiem), każde wlane w szkiełko o pojemności 90 mililitrów. Ja właśnie z tego rozwiązania skorzystałem. Koszt takiej piwnej karuzeli, to 200 koron, czyli jakieś 40 złotych polskich, czyli dosyć sporo jak na 720 mililitrów w sumie. Prezentuje się to tak.
No ale jak same piwa, pewnie spytacie? Otóż moi drodzy. Numer jeden i dwa, czyli jasna dwunastka i IPL, to wypusty, jak dla mnie wybitne. Wypiłem z wielkim smakiem. Mega aromatyczne, super nachmielone (dwójka znacznie mocniej) i po prostu pyszne. Gdyby czas pozwalał, to zamówiłbym po większej pojemności. Bardzo dobra także miejscowa pszenica i Weizenbock. Reszta piwa też ok, choć jakoś za bardzo mnie nie porwały. Najdziwniejszym okazał się imperialny lager. Niby fajny aromatycznie i całkiem nieźle ułożony, a jednak jakiś taki dziwny w odbiorze. Może, po prostu, nie do końca moja bajka.
Pivovarský dům Benedict to browar restauracyjny, więc dość duża liczba osób przychodzi tu głównie posilić się. Ja, jak wyżej pisałem, skorzystałem tylko z piwa i to w niewielkiej ilości, więc trudno mi ocenić jej jakość. Na talerzach klientów, wyglądało to bardzo zachęcająco. W ogóle, co mnie mocno zaskoczyło, to ogromna liczba ludzi, która pojawiła się niewiele czasu po otwarciu się lokalu. Ja wstąpiłem tam równo o 11:00, czyli na samo otwarcie. Wszyscy ci klienci przybyli, prawdopodobnie, na lunch, bo wszyscy zamawiali właśnie dania miejscowej kuchni.
Ogólnie rzecz ujmując, bardzo fajne miejsce, z fajnym piwem, tylko nie wiem, czemu warzonym głównie w innym browarze. Tak, czy siak, polecam tę miejscówkę. Wasze zdrowie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz