Ostatnimi czasy, dość mało miałem możliwości, by odwiedzić Gdański Piwny Trójkąt Bermudzki, czyli piwne zagłębie knajpiane w postaci Cafe Lamus, Lawendowa 8 i Pułapka. Okazją do ponownego przybycia w powyższe rejony, okazało się ciekawe wydarzenie, znane pod nazwą Craft Beer Fiesta, tym razem edycja zimowa. Skoro zimowa, to można było się spodziewać, piw bardzo mocnych, esencjonalnych, popularnie zwanych 'sztosami'.
Swoje piwa wystawiły takie browary jak: Absztyfikant, Artezan, Golem, Harpagan, Kingpin, Podgórz, Pracownia Piwa, Rockmill, SzałPiw, Zakłądowy, Ziemia Obiecana. Wśród oferty tychże przeważały portery bałtyckie, RIS'y, barley wine'y, często w swoich 'beczkowych' odmianach. Jako, że wszystko to splotło się ze Świętem Porteru Bałtyckiego, nie zabrakło także Porteru Warmińskiego oraz Imperium Prunum i jego esencjonalnej wersji z Browaru Kormoran. W sumie ponad czterdzieści pozycji na kranach w knajpach oraz w specjalnie przygotowanym na tę imprezę namiocie.
Dla miłośników sztosów, wydarzenie wręcz obowiązkowe do zaliczenia. A dało się wszystkiego spróbować w ciągu dwóch dni, gdyż w końcu była możliwość degustowania piw w mniejszych pojemnościach, czyli 150 mililitrów.
Ja sam nie jestem największym miłośnikiem piw typu porter bałtycki, czy RIS, więc tak naprawdę skosztowałem ich dosłownie kilka, choć muszę przyznać, że jakość ich była wyborna. Ciekawostką był lany Porter Warmiński z Kormorana, przepuszczany przez randall'a z dodatkiem Esencji Imperium Prunum. Mniam. Na szczęście były także piwa w stylu barley wine, kwasy i kultowy Atak Chmielu, który skutecznie zresetował mnie po 'sztosiwach'.
Jakkolwiek, największą zaletą Craft Beer Fiesta, była możliwość spotkania się z przyjaciółmi, znajomymi, ekipami browarów i rozmowy o piwie i nie tylko, przy dobrym piwie i nie tylko. Ta zaleta, zawsze będzie największą, w przypadku tego typu imprez.
Jest coś takiego w Gdańsku i w ogóle Trójmieście, co mocno zbliża ludzi, co daje siłę do tworzenia różnorakich inicjatyw, co powoduję, że o Trójmieście słychać w każdym zakątku naszego kraju. Craft Beer Fiesta Jest tego potwierdzeniem. Impreza bez wielkiej pompy, bez zadęcia, bez wielkich przestrzeni, w sumie bardzo kameralna, a jednak naprawdę wartościowa i wierzę, że kolejne edycje już stoją w kolejce. Mam nadzieję, że na letniej, będzie mniej ciemnych 'sztosiw', a więcej piw lekkich, typowo sesyjnych. Po prostu: piwo + muzyka + ludzie = wspaniałe spędzanie czasu!
Jestem bardzo zadowolony z mojego przyjazdu do Gdańska, a już wkrótce ponowna moja wizyta z ciekawą niespodzianką, ale o szczegółach wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz