Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Królestwo Tonga. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Królestwo Tonga. Pokaż wszystkie posty

środa, 1 listopada 2017

Z wizytą w browarze Tonga Breweries w Nuku'alofa

Podczas mojego dwudniowego pobytu na Tonga, jak się domyślacie, nie mogłem sobie odmówić wizyty w lokalnym browarze. Przed wyjazdem, zagłębiając tajniki internetu, dowiedziałem się, że w Królestwie Tonga jest jeden browar, a mianowicie Outrigger Brewery. Będąc na miejscu, powiedziano mi, że istnieje także obok drugi o nazwie Tonga Breweries. Postanowiłem odwiedzić oba.

Wstając rano, poprosiłem właścicielkę hotelu w którym nocowałem (bardzo sympatyczna Niemka o imieniu Claudia), czy można by zorganizować u nich wycieczkę wokół największej wyspy Tongatapu, z zahaczeniem o te dwa browary. Była lekko zdziwiona, gdyż turyści zawsze pytają o największe atrakcje i rajskie plaże. Bardziej jeszcze zaskoczony był rodowity Tongańczyk, który mnie w tę eskapadę zabierał. "Browary chcesz zobaczyć? Ale to przecież dzielnica przemysłowa? Nic ciekawego!" - pytał. Gdy mu opowiedziałem o sobie, o mojej miłości do piwa i zwiedzania browarów, uśmiechnął się i krzyknął "OK my friend!".

Chwilę potem ruszyliśmy do przemysłowej części Nuku'alofa na przygodę z browarami. Pierwszy na naszej drodze okazał się Tonga Breweries.



Tonga Breweries to firma, która wcześniej znana była jako Royal Beer Company. Zlokalizowany jest przy Kinikinilau Road, w Small Industries Centre. Po przybyciu na miejsce, pierwszą lepszą osobę z ekipy browaru spytałem o możliwość zwiedzenia browaru. Poziomu zaskoczenia na twarzy tejże osoby, nie muszę tu opisywać. Powiem w skrócie, że był przeogromniasty. Sympatyczny, młody Tongańczyk, powiedział, że w tej sprawie zaprowadzi mnie do szefa. Po wejściu do części biurowej, przedstawiono mi pana David'a Edwards'a, Dyrektora Zarządzającego, który na wieść o chęci zwiedzenia przeze mnie browaru bardzo szeroko się uśmiechnął, wyciągnął dłoń na powitanie i serdecznymi słowami zaprosił do zwiedzania. Dodał jeszcze szeroko radując się, że jestem pierwszym, który ma ochotę zwiedzić ten browar i że jest mocno zaskoczony, że ktoś kto przeleciał dwadzieścia tysięcy kilometrów na rajskie wyspy, marzy o tym by zwiedzić, bądź co bądź, zakład przemysłowy.

Mnie również to wzruszyło, a jednocześnie bardzo uradowało. David zaczął opowiadać o historii browaru, o tym, że to najstarszy browar na Tonga, którego początki działalności datowane są na 1987 rok. Akurat udało mi się przybyć, na okrągły jubileusz browaru. Przekazano mi także kilka informacji o zmianie właścicielskiej, zmianie nazwy oraz o tym, że obecnie browar znajduje się w swojej przejściowej fazie produkcyjnej. O produktach, które były warzone w browarze wczesniej, czyli Ikale Lager, Kingdom Gold oraz o warzeniu i dystrybucji piwa Heineken. 

Byłem tak zaoferowany tym wszystkim, że nawet nie spytałem o parametry warzelni, zbiorników fermentacyjno-leżakowych i o inne interesujące, z punktu widzenia piwnego turysty, rzeczy. Co odnotowałem, to fakt, że cała instalacja browarnicza jest już dość wiekowa i wysłużona, jakkolwiek działająca sprawnie według zapewnień. 







W dniu, w którym byłem w browarze, nie było nic warzone, gdyż jak wspomniałem wyżej, browar był w tym czasie w fazie przejściowej swojej działalności i przestawiał się na produkcję swojej nowej marki, czyli Tonga Lager. Z tego co się dowiedziałem, warzenie marek Ikale Laker, czy Kingdom Gold, nie wiadomo, czy będzie kontynuowane. Na etykieciarce, nadal wił się duży rulon etykiet Ikale Lager. Co do warzenia i dystrybucji piwa Heineken, też nie nic nie wiadomo.


Na koniec ekskursji po browarze, jeszcze mała pamiątkowa fotografia przy kotłach.


Wychodząc z części produkcyjnej, David zaprosił mnie jeszcze raz na górę, do swojego biura, gdzie podarował mi firmową koszulkę, dwa firmowe szkiełka i otwieracze oraz parę podstawek, za które chciałbym bardzo serdecznie podziękować. 

Wizyta w Tonga Breweries była dla mnie niesamowitym przeżyciem. Uwierzcie mi, jest to zupełnie inne uczucie, gdy odwiedza się browar, na przykład, w Niemczech, USA, czy Szwajcarii, a gdy odwiedza się takowy w tak odległym, egzotycznym miejscu. Szok, wielka radość, nirwana - wszystko w jednym. Dopiero teraz poczułem to, co czuł mój serdeczny kolega Marcin, znany szerzej jako Piwny Turysta, który w swoim życiu odwiedził browary w tak egzotycznych miejscach jak Tajlandia, Kambodża, Kostaryka, czy Kolumbia. Dla takich chwil warto żyć i warto podróżować jak najdalej!

Drugiego browaru, czyli Outrigger Brewery (znajduje się tuż obok), nie udało mi się zwiedzić. Byłem na recepcji i rozmawiałem z sympatyczną ekipą browaru. Jakkolwiek nie było w tych dniach szefa, z którym panie skontaktowały się telefonicznie i który z wielką chęcią zapraszał na początek kolejnego tygodnia. Jednak dla mnie to było niemożliwe, gdyż następnego dnia musiałem już opuszczać Tonga. Następnym razem postaram się nadrobić.

poniedziałek, 30 października 2017

Jak to jest z piwem w Królestwie Tonga?

Tonga, a właściwie Królestwo Tonga, to miejsce tak egzotyczne, położone na południowym Pacyfiku, że dość duża liczba osób, nie tylko w naszym kraju, nie ma w ogóle pojęcia o istnieniu takiego państwa. Ja sam, wyspami na południowym Pacyfiku, zafascynowany jestem od małego, gdy to prawie codziennie oglądałem czeski gruby atlas, który dostałem od swojego dziadka, gdzie cały obszar Oceanii, był dość szczegółowo opisany. Kraje takie, jak Fidżi, Samoa, Vanuatu, Kiribati, czy Nauru, to były (nadal są) moje największe podróżnicze marzenia, które w zeszłym miesiącu, w małej części udało mi się spełnić. Będąc w Nowej Zelandii, do Tonga jest już całkiem niedaleko, bo z Auckland to tylko dwa tysiące kilometrów, czyli niewiele mniej, niż z Warszawy do Madrytu. 

Królestwo Tona, to archipelag składający się z około stu siedemdziesięściu wysp, z których największą jest Tongatapu. Tę właśnie odwiedziłem ja. Na tejże wyspie znajduje się także stolica Nuku'alofa oraz główny port lotniczy Fua'amotu. Wyspy Tonga leżą w pobliżu zwrotnika Koziorożca, więc jak możemy sobie wyobrazić, na pogodę nie można tam narzekać. Wyspy raczą nas wysokimi zielonymi palmami i bananowcami oraz lazurowymi, pięknymi plażami.





Patrząc na zdjęcia powyżej, dochodzi do nas myśl, że kraj taki jak Tonga, powinien mieć niewiele wspólnego. Nic bardziej mylnego. W kraju działają dwa browary i oba są zlokalizowane na Tongatapu. Są to Tonga Breweries, wcześniej znane jako Royal Beer Company oraz Outrigger Brewery, które należy do Pacific Brewing Company. Oba browary warzą kilka marek piw, z których wszystkie to jasne lagery. Można oczywiście kupić piwa, które w nazwie mają człon 'Pale Ale", jakkolwiek w rzeczywistości są to lagery. Piwa są bardzo delikatne, wedle założeń, mają szybko gasić pragnienie. Na moje pytanie, dlaczego w Tonga warzy się tylko takie piwa, w odpowiedzi usłyszałem, że po prostu Tongańczycy i turyści innych pić w takich warunkach nie chcą i inne style piwne, po prostu się nie sprzedają.

Oba browary, które wymieniłem powyżej, mimo, że to państwowe spółki, to można powiedzieć, że są to właściwie browary ... rzemieślnicze. Dużo prac wykonywanych jest tam ręcznie, na przykład wsypywanie słodu do kotła, czy mycie butelek. Oba browary warzą marki piw, takie jak: Outrigger, Popao, Ikale, Tiki, czy Maui, a także Maka, jakkolwiek te ostatnie warzone jest dla Tongańczyków w Nowej Zelandii. Na wyspach można dostać też kilka piw znanych wszystkich marek, jak chociażby Heineken. Wszystkie dość mocno słodowe, z lekko zaznaczoną, ale wyczuwalną goryczką. Piwa wszystkie dość wodniste. Niektóre warki piw, nie pozbawione są wad, więc czasami można trafić i na delikatne masełko i na lekki kwasik.





Piwo można kupić w sklepach spożywczych, restauracjach i hotelach. Typowych lokali piwnych (pubów), nie spotkałem. W restauracjach, piwo serwowane jest zarówno z kranu, jak i z butelek. Zawsze bardzo mocno schłodzone. Piwo w Tonga nie jest drogie i butelka o pojemności 0,33 litra, bo w takiej pojemności sprzedawane są piwa, w sklepie kosztuje pomiędzy 2 a trzy 3 złote, w knajpie około 4-5 złotych, a w hotelu około 8-10 złotych. Sklepy są otwarte codziennie i do późna, więc nie ma problemu z zakupieniem piwa, by się orzeźwić, nawet w nocy, kiedy to jest równie upalnie, jak i w dzień. 

Nie dość, że piwa w Tonga są dość delikatne i pije się je niezwykle szybko, to dodatkowo można go wypić całkiem sporo, gdyż poruszać się autem można mając do 0,8 promila alkoholu we krwi. 

Podsumowując, pod względem piwnym, Królestwo Tonga oferuje to, czego od tego państwa oczekiwałem. Jasne lagery, jasne lagery i jeszcze raz jasne lekkie lagery. Mają w większym stopniu orzeźwiać, niż smakować, choć przyznać muszę szczerze, że w takich okolicznościach przyrody, smakują dość wybornie. Polecam każdemu wyspy Tonga, jako miejsce wakacyjnego wypoczynku i degustację ich rękodzieła piwowarskiego. Szału się nie spodziewajcie, ale na pewno, gaszenie pragnienia popijając jedno z nich, w trakcie leżenia na piaszczystej plaży, dostarczy wam fantastycznych doznań.