Trzecie sobota stycznia, w tym roku wypada to dokłanie 20 stycznia, czyli dzisiaj, to jak od kilku ładnych paru lat, dzień piwnego skarbu Polski, czyli Święto Porteru Bałtyckiego, które za granicami naszego kraju, znane jest jako Baltic Porter Day. Dzień ten narodził się z inicjatywy jednego z naszych piwnych kolegów, wielkiego miłośnika stylu porter bałtycki, twórcę bloga (już nieaktywnego niestety) portery.pl, piwowara domowego i zawodowego, a obecnie też współtwórcę kanału piwnego KociokwikTV. Mowa oczywiście o Marcinie Chmielarzu.
Jako, że to święto, to dzień święty należy święcić i ja dziś wieczorem, pewnie wypiję kilka pucharków porteru i zapewne będą to przysmaki z lokalnych browarów, choć nie tylko. Rozumiecie, lokalny patriotyzm. Trzeba wspierać browary sprzedające wokół komina.
Nawiązując do Święta Porteru Bałtyckiego, przejrzałem ostatnio swoją porterową piwniczkę i przyznam się szczerze, bardzo mnie ten widok ucieszył. Portery zbieram od jakiegoś czasu. Oczywiście nie jest to na zasadzie, że kupuję wszystko, choć może powinienem zacząć, ale wtedy chyba poszedłbym z torbami dosyć szybko. Niemniej jednak staram się raz na jakiś czas coś kupić. W międzyczasie też, niestety, wypiłem pojedyńcze sztuki piw, których już na rynku nie ma i niestety (znowu), pewnie w tej kolekcji już się nie pojawią. No cóż, nie można mieć wszystkiego.
Najstarsze piwo w kolekcji to butelka pierwszej warki piwa Grand Imperial Porter z Browaru Amber. Piwo swoją premierę miało w 2008 roku. Tak więc okaz ma już 16 lat. Okaz który posiadam, to specjalne wydanie tego porteru, w okolicznościowym opakowaniu z czekoladkami. Taka kooperacja browarno-cukiernicza, lub jakbyśmy to teraz nazwali kolaboracja i to na kilka lat przed tym, zanim to stało się modne. Wersja mocno limitowana. Sam zostałem tym okazem obdarowany przez Marka Skrętnego z Browaru Amber, za co serdecznie dziękuję. Prezentuje się to tak:
Poza tym, jest kilka piw z początku piwnej rewolucji, czyli z 2011 roku, 2012 i trochę młodszych, a trochę też zupełnie nowych. Piwa pochodzą z browarów rzemieślniczych, regionalnych, restauracyjnych i koncernowych. Kolekcja piwniczkowa stale się rozrasta i być może dojdzie do takich rozmiarów, że trzeba będzie stworzyć coś na kształt muzeum porteru bałtyckiego z prawdziwego zdarzenia. Pomysł mocno tli się w głowie. Poniżej zdjęcia porterów z kolekcji, a Wam wszystkim życzę w dwniu Święta Porteru Bałtyckiego samych smakowitych porterów i dużo zdrowia i na zdrowie! A teraz? Teraz zapraszam na 'wernisaż' prac :)
I to by by ło na tyle ... na razie. Do zobaczenia za rok!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz