Właśnie wróciłem z tygodniowego urlopu, który w ponad połowie spędziłem w mojej ukochanej Pradze. To była, kolejna już, podróż do czeskiej stolicy. Nie muszę wam chyba pisać, że zakochałem się w tym mieście od pierwszego wejrzenia. W urbanistyce, architekturze, kominikacji, no i oczywiście w serwowanym tam piwie. Tym w knajpach i tych lanych bezpośrednio w browarach.
Teraz, w ciągu niecałych czterech dni, udało mi się odwiedzić 16 nowych, dla mnie browarów. Pierwszym, do którego zajrzałem, to browar Bohemia Goose, który dosłownie kilkanaście dni temu otworzył swoje podwoja na klientów.
Nie jest to do końca nowy browar, ale browar po reoganizacji i restrukturyzacji. Wcześniej działał jako Novometsky Pivovar (zamknął się w 2020 roku). Browar mieści się przy ulicy Vodičkova 682/20, na praskim Nowym Mieście. Łatwo dość do niego dotrzeć, gdyż tuż przed jego wrotami jest przystanek tramwajowy, na którym zatrzymuje się kilka linii.
Czynny jest codziennie w godzinach: niedziela-czwartek 10:00-24:00 i piątek-sobota 11:00-01:00.
Wnętrze browaru prezentuje się bardzo ładnie. Dość powiedzieć, że jest wyraźnie piwne. Duży bar z wielką, dedykowaną kolumną z kranami, dużo drewna (meble) i eleganckie kafle na ścianach. Wszystko utrzymane w kolorach miedzi, złota, ciemnej zgniłęj zieleni i drewna. To wszystko uzupełniają super rustykalne elementy wystroju, chociażby w postaci genialnych lamp sufitowych. Dla mnie bardzo to fajne, w odniesieniu do piwnego biesiadowania.
Sal do biesiadowania jest w sumie cztery, z których jedna to koncertowa. Na końcu sali głównej, właściwie już w drugiej sali, umiejscowiona jest dwunaczyniowa, miedziana warzelnia o wybiciu - chyba - pięciuset litrów.
Pomiędzy salą z barem, a salą z warzelną, mamy coś na kształt korytarza, w którym za dużymi przeszklaniami, zlokalizowana jest fermentownia i leżakownia.
Tuż obok baru natomiast, nad miejscami do biesiadowania, mamy umiejscowionych sześć, niewielkich rozmiarów, miedzianych zbiorników. Najprawdopodobniej wyszynkowych, jakkolwiek ciężko było uzyskać na ich temat informację.
Dobra, opisałem trochę samo miejsce, ale teraz zajmijmy się najważniejszym, czyli piwem. Podczas mojej wizyty, dostępne były na kranie cztery piwa uwarzone na miejscu oraz jedno z innego browaru, wybaczcie, ale z powodu zniszczonego telefonu, teraz nie pamiętam którego. Z miejscowych mogłem skosztować: Bohemia Goose 12 (jasny leżak), Bohemia Goose Dark (tmave), Bohemia Goose Wheat (pszeniczne) oraz Bohemia Goose Cherry (ciemne wiśniowe). Piwa można zakupić w pojemnościach 0,4 litra (wiśniowe 0,25 litra) oraz zamówić sobie deseczkę pięciu piw. Ja, na samym początku skorzystałem z tej ostatniej właśnie opcji.
Jak moje wrażenia? Powiem tak, dwunastka całkiem spoko, z fajną goryczką, zamówiłem potem większą miarkę.
Ciemny lager taki średnio na jeża, tak samo jak pszeniczne. Natomiast wiśniowe, które myślałem, że będzie najgorsze, okazało się wybornym bardzo wyrobem. Powiem wręcz, świetne piwo. Jedno z lepszych piw z wiśnią jakie piłem. Dość pełne, wytrawne, ciekawie cierpkie, z przyjemną owocową goryczką. Także zamówiłem większą, tę ćwierćlitrową pojemność.
Co do dwóch pozostałych piw, skłąniam się do stwierdzenia, że są to początki browaru i pewnie w ciągu najbliższych tygodni, ich jakość także wzbije się wysoko. Trzymam mocno kciuki.
Jako, że Bohemia Goose to browar restauracyjny, to można w nim także skosztować kuchni czeskiej i europejskiej. Spęcjalnością są, oczywiście, potrawy z gęsi i kaczki. Ja sam, byłem po obfitym obiedzie, więc tym razem podziękowałem. Obsługa lokalu męska, miła, mówiąca po angielska i dość wesoła i skora do rozmów. Przyjemny klimat.
Ogólnie rzecz ujmując, całkiem przyjemne piwne miejsce, w prawie samym centrum Pragi. Do tego dość rozsądne ceny. Polecam zawitać, choć dałbym trochę czasu ekipie, by dopracowali niektóre z piwnych pozycji. Na zdravi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz