czwartek, 9 września 2021

Z wizytą w Browarze Warszawskim w Warszawie

W pierwszy piątek września, dzień przed moim ożenkiem, miałem przyjemność pojawić się w Warszawie, głównie w celu odbioru mojego brata i jego narzeczonej ze stołecznego lotniska. Była to dobra okazja, by przed pojawieniem się na Okęciu, zobaczyć, jak wyglądają ostatnie chwile przed otwarciem w Browarze Warszawskim.
 

Kilka dni wcześniej, umówiłem się z jednym z piwowarów tego browaru, a mianowicie z Piotrem Pszczółkowskim, które już od samego rana czekał na mnie w browarze. Browar Warszawski, mieści się w prawie samym centrum Warszawy, na terenie dawnych Browarów Warszawskich, które to miejsce, nomen omen, nosi właśnie nazwę Browary Warszawskie. Jest to kompleks apartamentowców i różnego rodzaju miejsc, w których można miło spędzić czas, takich jak bary, restauracje, ciastkarnie, miejsca aktywności fizycznej i właśnie browar. Sam browar mieści się przy krótkiej ulicy Haberbuscha i Schielego 2.
 
Na samym początku, ciężko mi było znaleźć sam browar i pogubiłem się trochę, zaszedłęm do innego lokalu, którego, jak usłyszałem, jednym z udziałowców jest Robert Lewandowski. W końcu, po kilku chwilach błądzenia, ujrzałem postać Piotrka i już wiedziałem, że zaraz się zacznie. Wymiana uśmiechów i uścisk dłoni i już byliśmy z pomieszczeniach Browaru Warszawskiego. Warto tu powiedzieć, że developer odpowiedzialny za całokształt kompleksu Browary Warszawskie, odkrył podziemia dawnego browaru (leżakownie) i obecnie, to wszystko jest nad ziemią. W tych miejscach, zlokalizowany jest właśnie browar. 
 
Tuż po wejściu, widać na pierwszy rzut oka, że to miejsce z charakterem i potężne, jeśli chodzi o ilość miejsca i jego zaaranżowanie. Po prostu petarda. Pomieszczenie główne, te które widzimy od razu po przejściu przez próg, mieści w sobie bar, warzelnię oraz stoły antały. Warzelnia, to kompleks trzech naczyń, z których dwa (kocioł zacierno-warzelny oraz kadź filtracyjna) znajdują się bezpośrednio za barem. Wybicie warzelni to 18 hektolitrów nominalnie, ale w browarze warzy się zazwyczaj 10-12 hektolitrów. W niedalekiej odległości od kotła i kadzi, znajduje się także whirlpool. Całość to wytwór węgierskiej firmy ZiP Tech.
 


 



Tuż za ścianą, za warzelnią, mamy magazyn słodu ze śrutownikiem, stację uzdatniania wody oraz pomieszczenia socjalne.
 

Na tym samym poziomie co warzelnia, mamy także przeszklone pomieszczenie, w którym mieszczą się zbiorniki fermentacyjno-leżakowe. Jest ich w sumie 20 - 6 o pojemności 20 hektolitrów oraz 14 o pojemności 10 hektolitrów. W dniu mojej wizyty, leżakowały w nich takie piwne specjały, jak pils, golden ale, milk stout, double ipa, light pils, milkshake ipa, grodziskie, belgijski tripel, american pale ale, amber ale, witbier, pszeniczne i pare innych, w sumie 18 różnych piwnych styli. Jak na browar restauracyjny, naprawdę nieźle, nieprawdaż?
 





W leżakowni, oprócz tanków, możemy natknąć się także na myjkę do kegów oraz ręczne machinarium do nalewania butelek. Tak, Browar Warszawski będzie butelkował swoje piwa, do butelek o pojemności 330 mililitrów. Między tankami, możemy napotkać także coś, co popularnie nazywane jest hopgunem.
 



 
Robi wrażenie, prawda? Ale to tylko część tej 'dezajnersko-funkcjonalnej' perełki. Miejsc d spędzenia wolnego czasu w browarze jest cała masa, na różnych poziomach. Różne aranżacje pomieszczeń, różne style jeśli chodzi o meble, a wszystko, mimo wszystko, super ze sobą współgra. Jest nawet łóżko, na którym można się położyć i odpocząć między kolejkami. Sam bar jest super. W kształcie litery 'U', zaopatrzony w kolumnę z osiemnastoma kranami, gdyż tyle zawsze będzie dostępnych styli piwnych.
 




 
Jeśli myślicie, że to wszystko, to się mylicie. W kompleksie Browaru Warszawskiego, tuż za leżakownią, trwają ostatnie szlify przed oddaniem do użytku whisky baru oraz czegoś na kształt restauracji w stylu włoskim. Nie wrzucam na razie fot, gdyż wszystko jest jeszcze w powijakach, ale na pewno wkrótce ponownie odwiedzę to miejsce i wtedy zrobię zdjęcia gotowego już kompleksu. 
 
Aha, co ważne, Browar Warszawski, oprócz dużej liczby oferowanych piwnych styli, ma także dość duży wybór szkła do piwa, w sumie 9 różnych szkieł od 'kelszowej sztangi', aż po duży ciężki kufel. Zobaczcie sami poniżej. 
 

Browar naprawdę robi wrażenie i moim zdaniem, jest czymś, czego jeszcze na naszym polskim piwnym rynku, jeszcze nie było, a wszystko dzięki ukraińskiemu inwestorowi, czyli Kumpel Brewery. Dwaj piwowarzy, bo zapomniałem wspomnieć o drugim, niezwykle sympatycznym piwowarze, a mianowicie o Dawidzie Bąku, oprowadzili mnie po wszystkich czeluściach tego kompleksu i doprowadzili do swego rodzaju euforii, co sprawia, że muszę jeszcze raz odwiedzić to miejsce, jak już się otworzy. A oficjalne otwarcie, to drugi piątek września, czyli dokładnie 10 września. Tego dnia, nie dam rady być tam, ale myślę, że ciągu najbliższego miesiąca, zawitam ponownie do Browaru Warszawskiego, tym razem już na piwne posiedzenie. Wy wszyscy także, powinniście mieć Browar Warszawski na waszej liście 'do odwiedzenia'!
 

Dzięki chłopaki i do rychłego i Wasze zdrowie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz