piątek, 23 lutego 2018

Warzenie piwa Rosanke w Browarze Kormoran - zwycięzca z 2017 roku

Kilka dni temu, w trzeci wtorek lutego, roku pańskiego 2018, w Browarze Kormoran, jak co roku, po raz już czwarty, warzono piwo Rosanke. Tego dnia, browar odwiedził Paweł Morawski, w warmińskim piwnym światku znany, jako 'Czarny'. Paweł, to zwycięzca Warmińskiego Konkursu Piw Domowych z zeszłego roku i jak to już od kilku sezonów bywa, czempionat nagradzany jest, między innymi możliwością współwarzenia zwycięskiego piwa w Kormoranie właśnie. Tu warto dodać, że Paweł jest rodowitym warmiakiem, olsztynianinem, dlatego też emocje towarzyszące temu wydarzeniu, były większe niż podczas poprzednich warzeń.

Paweł, ekipa Kormorana, dwaj inni znajomi z olsztyńskiego piwnego światka, odpowiedzialni za kręcenie filmów oraz ja, zjawiliśmy się w browarze już o siódmej rano, by brać udział w tym wiekopomnym wydarzeniu. Paweł, na samym początku pokazał, że ma sporo sił, zapału i ciężkiej pracy się nie boi. Nie wiedział chyba jednak na co się porywa i co go tego dnia czeka.


Jak widać także, każdy piwowar, zaczyna swoją pracę od piwa. No cóż, taki fajny zawód. Na początku, Paweł musiał zmierzyć się z jałowcem, który przed wrzuceniem do kotła zaciernego (połowa dawki; kilka kilogramów), musiał być rozgnieciony. To, z czym musiał się nasz zwycięzca zmierzyć, przerosło trochę wyobrażenia i podczas mozolnego tłuczenia ziaren, z naszego bohatera wylewały się siódme, a nawet dziesiąte poty. 



Następnie, przyszedł czas by wsypać słód do śrutownika. Jeszcze cięższa robota, jakkolwiek Paweł i takiej roboty się nie bał, choć nie powiem, pomoc ekipy Kormorana także była słuszna. 


W trakcie wsypywania kolejnych partii słodu, zmielone ziarno, rurami transportowane było do kotła zaciernego, by po kilku chwilach, znaleźć się tam właśnie. By wszystko było zgodne z recepturą, trzeba było dodać pierwszą partię jałowca. 



W trakcie gdy trwało zacieranie, można było spokojnie porozmawiać na piwne i okołopiwne tematy i powymieniać uwagi na temat warzonego piwa.


Był czas także, by sprawdzić kondycję kolejnych składników, które miały być dodane na etapie gotowania. A były nimi: kwiaty lipy, rumianek oraz chmiel odmiany Lomik. Jak to Paweł Piłat z PolishHops mawia odnosząc się do Lomika, 'Lubelski dla ubogich', jakkolwiek ten fakt był przyczynkiem użycia go w piwie Rosanke, czyli w piwie warmińskich chłopów. 



W trakcie zacierania, był także czas na to, by nagrać z Pawłem film, w trakcie którego dowiedzieliśmy się, jak przygotowywane było domowe Rosanke, a także mogliśmy skosztować zwycięskiego piwa, z jednej z zachowanych butelek. Ja, jak zwykle zaskoczony propozycja udziału w tejże produkcji, podczas zabierania głosu, miałem problem z miotającym się językiem. Ehh, nie do końca jestem pewny, czy kamera i bycie gwiazda filmową, to życiowa rola dla mnie, hehe.


Po przyjemnościach, trzeba było sprawdzić, co dzieje się z naszym zacierem. Gdy dotarliśmy do warzelni, zacier był w trakcie przepompowywania do kadzi filtracyjnej. Cieszył oko przyjemną barwą oraz unoszącymi się na powierzchni ziarnami jałowca.


Jako, że mieliśmy kilka minut, to postanowiliśmy sprawdzić kondycje kilku piw z portfolio browaru. Najciekawszym punktem programu, była degustacja niefiltrowanej ... Śliwki w Piwie. No powiem wam szczerze, że czegoś takiego jeszcze nie próbowałem, ale ... i tak najbardziej przypadł do gustu wygląd tego piwa. Przypominało to, popularne piwa typu milkshake, coś na kształt Plum Milkshake Lager, tyle że bez dodatku laktozy, czyli taki Plum Shake Lager. Ooo i to jest pomysł na nowy styl piwa. Zobaczcie sami, jak się prezentuje.


Chwilę potem kadź filtracyjna była już pełna i rozpoczęła się filtracja. W tym momencie przyszedł do nas Maciej Mielęcki, główny piwowar Browaru Kormoran, by samemu doglądnąć tego, co dzieje się na warzelni. W trakcie spotkania z Pawłem, Maciek przekazał kilka interesujących uwag, a także sprawdził barwę piwa i przebieg filtracji.




Filtracja, przebiegała jednak trochę trochę wolno. Prędkość przepływu była na poziomi pomiędzy 25 a 45 litrów na minutę. Trzeba było szybko zadziałać, by przepływ wrócił do normalnej prędkości i by kadź warzelna się szybko napełniła, celem rozpoczęcia procesu gotowania. 

Ja już jednak na ten moment nie zostałem, gdyż obowiązki zawodowe wzywały mnie do biura i pozostawiłem wesołą gromadkę, samych na placu boju. Z tego, co później usłyszałem, w następnych etapach wszystko poszło już bezproblemowo i dziś piwo już sobie spokojnie fermentuje i nabiera właściwego charakteru, a sam Paweł i wszyscy w Kormoranie, są bardzo zadowoleni ze wspólnej akcji. Teraz tylko czekać na pojawienie się piwa na rynku, do czego was także serdecznie zachęcam. 

Ja ze swej strony, chciałbym bardzo serdecznie podziękować ekipie browaru i 'Czarnemu', za zaproszenie na to przyjemne wydarzenie, za fantastycznie wspólnie spędzony czas i zaczynam odliczać dni do premiery Rosanke rocznik 2017. Do na zdrowie!

PS. Poniżej załączam jeszcze film naszego kolegi BroWarmiaka Kamila Mordasewicza, który tego dnia był z nami w browarze i sfilmował, całkiem przyjemnie, kilka momentów z tego wydarzenia. Zapraszam na projekcję!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz