sobota, 2 listopada 2024

Art of Wine - I Festiwal Win Świata w Olsztynie

Koniec października, a dokładniej ostatnia sobota tego dziesiątego miesiąca w roku, to czas kiedy na olsztyńskim firmamencie pojawiło się nowe, arcyciekawe wydarzenie. Mowa o Art of Wine (Sztuka Wina), czyli wspólnej imprezie olsztyńskich znanych marek Win-Cin (dystrybytor win i innych alkoholi; właściciel sklepów Alkohole Winoteka) oraz Restauracji Przystań, mieszczącej się, wraz z hotelem, nad brzegiem największego olsztyńskiego jeeziora Ukiel. 
 
 
To właśnie do Restauracji Przystań, zawitało szesnastu wystawców z dziewięciu krajów świata. Dokładniej, swoje stoiska miały takie oto winiarnie: Masca del Tacco, Tinazzi, Argea, Doppio Passo i La Farra z Włoch, Champagne Pierre  Mignon i Bougrier, Val de Loire z Francji, Principe  de Viana / Rioja Ugalde, Monte Real Rioja, Paniza i Bocopa z Hiszpanii, Quinta da Lapa z Portugalii, Weingut Rauen z Niemiec, Te Pa Vineyards z Nowej Zelandii, Morande z Chile oraz nasz polski rodzynek Winnica Nuna. Pawda, że całkiem zacny skład?
 
Była to impreza biletowana (w cenie biletu degustacja win do woli), a mimo to, bilety rozeszły się jak świeże bułeczki na długo przed wydarzeniem, co spowodowało, że po kilku minutach od otwarcia, w sali restauracyjnej zrobiło się dosyć tłoczno. Zainteresowanie i frekwencja mocno zaskoczyły wystawców. Mimo to, degustacje odbywały się bardzo sprawnie, a był też czas by porozmiawiać z wystawcami, dowiedzieć się o historii winnic, o szczepach winorośli oraz produkowanych winach. A same wina? No, naprawdę dobre, szczególnie te białe i te półwytrawne i półsłodkie. No takie mi najlepiej wchodzą, że tak to ujmę kolokwialnie. Do tego smaczne Rieslingi i prawdziwe szampany. Pychotka!
 
 

















W trakcie spożywania kolejnych kileiszków wina, można było wyjść na taras nad jeziorem i delektować się nie tylko smakiem wina, ale także pięknem jeziora.
 
 
Oprócz samego wina, dostępne dla gości były stoiiska kulinarne Bastion Smaku i Sery Online, oferujące przekąski w postaci zestawów rzemieślniczych wędlin oraz serów.
 
Do tego, restauracje tego dnia, zdobiły dzieła fenomenalnych artystów, takich jak Pablo Picasso (Podwójny flet), Tomasz Sętowski, Jarosław Jaśnikowski, Dominik Picz, Edward Dwurnik i innych, które to prace wystawiała Galeria Nowej Sztuki Concierge Art z Kolna. Cudowny akompaniament do wina, żesztą sama nazwa wydarzenia Art of Wine, zawiera w sobie sztukę. Przyznam szczerze, że sam dołożyłem całą masę cegiełek do tego, z czego jestem bardzo dumny.
 



Nad sprawnym przeprowadzeniem tejże imprezy, sprawnie działały ekipy zarówno Win-Cin oraz Przystani., za co wielki szacun. Obie ekipy są dość mocno zaprzyjaźnione, a przy restauracji znajduje się sklepik z winami, który zaopatrywany jest właśnie przez markę Win-Cin. 



Już teraz załogi obu firm mają wielki ból głowy, bo festiwal okazał się wielkim sukcesem i pokazał, że takiej imprezy w Olsztynie brakowało. Ból wynika z tego, że było naprawdę ciasno i dość duszno i trzeba pomyśleć o większej przestrzeni na tego typu wydarzenie, które zasługuje na kolejne edycje bardzo. 

Czekamy zatem, jak to będzie się rozwijało i trzymam mocno kciuki za dalszy rozwój Art of Wine i nie mogę się już doczekać przyszłorocznej edycji. Wasze zdrowie!

poniedziałek, 28 października 2024

PSP, czyli Praski Slalom Piwny - czas start!

Ostatnia, jesienna edycja Warszawskiego Festiwalu Piwa, to czas, kiedy ponownie, po wielu latach, miałem okazję wystąpić na scenie. Tym razem, jako Praga Janiaka i wespół z moim dobrym kamratem, mieszkającym na co dzień w Pradze, Michałem Kosiorowskim vel Proceente oraz Chmielotok. Była to dla nas dwóch świetna okazja by zaprezentować wszem i wobec nasz wspólny projekt turystyczny, któremu nadaliśmy nazwę Praski Slalom Piwny.
 

Praski Slalom Piwny to kwintesencja naszej znajomości, miłości do piwa i Pragi oraz zamiłowania do odkrywania praskich miejscówek z dobrym piwem, a w szczególności browarów. Pomysł na tego typu przedsięwzięcie, pojawił się w naszych głowach w kwietniu tego roku, gdy po raz kolejny odwiedziłem Pragę, przy okazji Praskiego Festiwalu Piwa. Eksplorując z Michałem kolejne browary, stwierdziliśmy, że taki maraton browarno-piwny, moglibyśmy zaoferować wszystkim tym, którzy chcieliby poznać Pragę, ale z tej piwnej strony.


Tak więc Praski Slalom Piwny, to po prostu wycieczka, podczas której miłośnicy dobrego piwa, będą mogli poznać najlepsze praskie browary. Zarówno te najbardziej znane, jak i te mniej, te leżące poza głównymi szlakami turystycznymi. 


Jakkolwiek, nie chcemy by był to tylko slalom po samych browarach, ale także możliwość poznania Pragi i ciekawostek, które czeska stolica oferuje. Trochę zabytków, trochę kultury, sztuki i muzyki. Wszystko po to by piwo było głównym motywem, ale także i akompaniamentem. 


Jako, że w Pradze browarów jest prawie 60, a pozostałych piwnych miejscówek kilkaset, to programy wycieczek, trasy, będą za każdym razem się zmieniały. Jakkolwiek, początek i koniec zawsze będzie taki sam, czyli wyjazd z Warszawy i powrót do niej. Staramy się, by noclegi dla naszych gości były w miejscu, które także posiada browar, a mowa tu o Browarze Beznoska, który podczas pierwszych dwóch wycieczek, będzie naszym domem.

Pierwsza, wyprzedana już wycieczka, odbędzie się w dniach 22-24 listopada, a drugi turnus, to grudzień i weekend 13-15. W trakcie pierwszych wycieczek, goście będą mieli okazję odwiedzić 9 różnych browarów, między innymi Strahov, Dva kohouti i Prokopak, posłuchać koncertu jazzowego w jednym ze stołecznych klubów, a także zobaczyć praskie zakamarki.


Kolejne turnusy, te planowane na rok 2025, już też się tworzą. A my mamy nadzieję, że goście którzy wezmą udział w dwóch pierwszych wycieczkach, pokażą nam co robimy dobrze, a co trzeba będzie lekko zmodyfikować lub poprawić, tak by nasza oferta byłą jak najlepiej dla wasz wszystkich skrojona. 

To co? Ruszamy z nami na podbój piwnej Pragi? My was zserecznie zapraszamy. Będzie się działo. Chcielinbyście dowiedzieć się więcej na temat tejże inicjatywy, poznać dokładniej program i ceny, piszcie na podany adres: praskislalompiwny@gmail.com. 
 
Na zdravi!

poniedziałek, 30 września 2024

Oficjalne świętowanie Oktoberfest 2024 w Browarze PG4

Końcówka września w piwnym świecie, to data szczególna. To czas dożynek piwnych, znanych szerzej pod hasłem Oktoberfest. W Polsce, browary, na szczęście, też ten zwyczaj kultywują i organizują lokalne imprezy oktoberfestowe. Tak też jest w przypadku Browaru PG4 z Gdańska. 
 
 
Podobnie jak dwa lata temu, Browar PG4 zaprosił mnie, wraz z osobą towarzyszącą, na imprezę zamkniętą, podczas której bliscy znajomi i przyjaciele browaru, mogli świętować odszpunt piwa oktoberfestowego i bawić się przy dźwiękach bawarskiej muzyki i po prostu wspólnie celebrować ten czas. 
 
Impreza zaczęła się o godzinie 18:00, jakkolwiek sam odszpunt i lanie piwa marcowego nastąpiło jakieś pół godziny później. 
 





 
 
Marcówka lała się litrami, a po godzinie 19:00 otworzył się bar z kulinarny. Wiadomo, piwo, a w szczególności chmiel, jest apetytopędny i pijąc duże ilości piwa, po prostu chce się dobrze posilić. Browar zaoferował swoim gościom goloneczki, halibuta w smakowitym sosie, polędwiczki, sałatki, zimny garmaż i całą masę przekąsek, któyrch obecnie nie pamiętam, bo było tego dużo. Bardzo smakowity zestaw.
 
Oktoberfestbier bardzo udany. Johannes - piwowar browaru - w tym roku się postarał dość mocno i stworzył naprawdę super piwo dożynkowe. Mocno słodowe, z wyraźnymi nutami biszkoptowymi, oraz z wyrazistą goryczką na końcu. Piło się to wyśmienicie. 
 




 
Oprócz marcowego, dla gości, na kranach dostępne były wszystkie piwa z oferty browaru czyli jasny lager (Starograńskie), pils (Pils), ciemny lager (Gdański Rubin), sour (Krollinger), pszeniczne (Pszeniczne klasyczne), piwo stołowe (Tafel) oraz miejscowy flagowiec, czyli Jopenbier.  Osoby, które tego dnia nie mogły pić alkoholu, mogły skorzystać z bezalkoholowych piw spod szyldu Bavaria. 
 
Ja tego dnia skosztowałem, oprócz marcowego, także pilsa, pszenicy i tego stołowego. Najbardziej podszedł mi pils, który naprawdę bym rasowym przedstawicielem stylu. 
 




 
Impreza się rozkręcała, a kapela grała coraz bardziej śmiałe i żwawe numery, dzięki czemu przybyli goście, bawili się coraz mocnej i w powietrzu można było wyczuć coraz większą frajdę ze świętowania Oktoberfestu. Zabrzmiały nawet nutki "Jedzie pociąg z daleka" i na sali uformował się ludzki pociąg, który odwiedził prawie każdą stację, omijając tylko Warszawę.
 





 
Jak widać na powyższych zdjęciach, impreza i świętowanie nowego sezonu piwowarskiego, wypadło zacnie. Jakkolwiek mam wrażenie, że frekwencja była ciut mniejsza, niż poprzednim razem, gdy Browar PG4 zaprosił na świętowanie. Mimo wszystko, podobało się i mam nadzieję, że to nie ostatni raz, kiedy wspólnie z ekipą Browaru PG4 i zaproszonymi gośćmi, mieliśmy okazję wspólnie poświętować.
 
 
Jeszcze raz dziękuję Browarowi PG4 za zaproszenie, cudowne ugoszczenie i wspaniałą zabawę oraz ekipie Strefy Presiżu, czyli Ani i Andrzejowi, za cudowne towarzystwo i fenomenalną dawkę dobrej energii i humoru. Mam nadzieję, że do zobaczenia za rok. Wasze zdrowie!