Ostatnia sobota miesiąca, to od kilku miesięcy czas, kiedy to w Browarze Warmia spotykają się piwowarzy domowi i walczą w trakcie Warmińskich Bitew Piwnych. Tak też było w ostatnią środę marca, kiedy to odbyło się czwarte, ostatnie spotkanie eliminacyjne. Było trochę inne niż wszystkie poprzednie, a to dlatego, że tym razem goście wybierali dwa najlepsze piwa spośród pięciu, a piwowarów było aż sześciu. Oto oni: Mirek Robaszkiewicz z Łęgajn, w zastępstwie w osobie Marcina Surmy, Michał Podralski z Łukty, Karol Wieczorek z Grudziądza, Waldemar Kwiecień spod Węgorzewa oraz tandem Jan Łepek i Marcin Sikora z Gdyni, z pomorskiego oddziału PSPD.
Jak widać, tylko jeden z piwowarów pochodził z Warmii, a trzech z nich z Pomorza. Pierwszy raz taka sytuacja miała miejsce.
Orężem piwowarskim podczas tego spotkania był jeden z moich ulubionych styli, a mianowicie witbier.
Chwilę po osiemnastej, piwowarzy zaczęli serwować piwa, po które ustawiła się dość duża kolejka, tłumnie przybyłych gości. Można powiedzieć, że od samego początku, dość mocno wyróżniły się dwa piwa i tak było już do samego końca spotkania, ale szczegóły za chwilę.
Więc tak, mnie i nie tylko mnie, od pierwszych łyków, do gustu przypadły najbardziej piwa numer 1 i 3. Oba najbardziej stylowe, z najlepszym aromatem i smakiem. Piątka także byłą dobra, ale jakoś taka ugładzona, taka grzeczna. Piwa numer 2 i cztery, jakoś mnie nie przekonały.
Szczegółowe wyniki przedstawiają się tak: Czwarte miejsce ex aequo zajęły piwa numer 2 i 4, które uwarzyli odpowiednio Michał Podralski i Karol Wieczorek. Oba piwa zgarnęły po 15 głosów. Trzecie miejsce, zajęło piwo numer 5, które było dziełem Mirka Robaszkiewicza, osiągając 18 głosów. Do następnej rundy, czyli do drugiego półfinału, awansowali Waldek oraz ekipa z Gdyni. Drugie miejsce, z liczbą głosów 29, zajęło piwo numer 3, którego wyszło spod rąk Waldka Kwietnia. Pierwsze miejsce zatem, zajęło piwo numer 1 z liczbą głosów 49, a uwarzone zostało przez naszych pomorskich gości w osobach Janka Łepka i Marcina Sikory.
Wręczenie nagród dla piwowarów, nie kończyło ostatniego spotkania, gdyż ekipa BroWarmiaków, przygotowała jeszcze jedną niespodziankę dla przybyłych gości. Otóż, w przedostatni weekend marca, w Łodzi odbył się Festiwal Piwowarów Domowych, skąd nasi piwowarzy przywieźli całą masę wystawianych tam piw i po witbierze, częstowali nimi publikę. Były piwa klasyczne, jak i też te naprawdę dziwne. Wszystkie jednak naprawdę smakowite.
Jak widać, działo się, a to jeszcze nie koniec. Przed nami dwa spotkania półfinałowe oraz finał. Do zobaczyska zatem w ostatnią środę kwietnia! Na zdrowie!